Osobiste podróże Szymona Szcześniaka

Autor: Marta Sinior

22 Sierpień 2007

Artykuł na: 4-5 minut

Warszawska Yours Gallery zaprasza już jutro, 23 sierpnia 2007 roku na wernisaż wystawy Szymona Szcześniaka "Podróże osobiste". Na ekspozycji zostaną zaprezentowane fotografie pochodzące z podróży artysty do Egiptu, Maroka i Turcji.

Szymon Szcześniak urodził się w 1975 roku w Starachowicach. Jest absolwentem Instytutu Twórczej Fotografii w czeskiej Opawie. Z czeskiej szkoły wyniosłem podstawy do dobrego dokumentu, mnie jednak interesuje bardziej portret kreowany. Starałem się w tych zdjęciach połączyć to, czego się nauczyłem, z tym, co jest moim ja. Abstrakcja połączona z powagą życia dodaje tym obrazom dystansu i odrobiny humoru, bez którego nie widzę siebie jako fotografa.- podkreśla autor.

W 2005 roku zdobył Grand Prix magazynu "fotoPozytyw" za cykl zdjęć Egipt oraz Chimerę 2005 w Międzynarodowym Konkursie Projektowania Prasowego w kategorii: magazyny-fotografia.

Sony FX30 - RATY 20x0%

9 849 zł

Nikon Z f

9 849 zł

Canon EOS R8 - RATY 20x0%

6 199 zł

Sigma 50 mm f/1.2 L-Mount - RATY 20x0%

5 990 zł

Tamron 35-150 mm Nikon Z - RATY 20x0%

7 585 zł

Na co dzień zajmuje się fotografią komercyjną, współpracując z takimi pismami jak: "Viva", "Playboy", "Zwierciadło" oraz "Gala", skupiając się głównie na portretowaniu znanych ludzi. Prace prezentowane na warszawskiej wystawie w Yours Gallery stanowią część jego autorskiego projektu.

Więcej informacji o Szymonie Szcześniaku na stronie: www.szymonszczesniak.com

fot. Szymon Szcześniak / Yours Gallery

Na wystawę Podróże osobiste składają się fotografie powstałe w Egipcie (Dahab i Hurghada), Maroku (Agadir, Tiznit, Tafroute) i Turcji (Alanya, Kas, Demre).

Kraje te są rajem do tego typu fotografii. - wspomina Szymon Szcześniak - Niespotykane w Europie, piękne światło, wszechobecna pustka, przestrzenie, które wręcz przytłaczają swoją rozpiętością, coś szczególnego w powietrzu i ludziach, co sprawia, że fotografia staje się prosta, nie wymaga żadnego wysiłku. Człowiek po prostu wyciąga aparat i już jest częścią tego miejsca, nie czuje, że jest tu po raz pierwszy.

Szcześniak przy użyciu aparatu średnioformatowego, lampy błyskowej i specyficznej kolorystyki otrzymuje fotografie z wyjątkowym efektem wizualnym nazywanym przez autora "rzeczywistością wspomaganą".

Staram się nie ingerować w życie ludzi, pytam o pozwolenie, jeśli trzeba, jeśli się nie zgadzają - nie żałuję. Nie chcę, by fotografia mnie męczyła i była czymś wymuszonym. Bacznie obserwuję zjawiska i dopiero w ostatniej chwili wyciągam aparat. Nie jestem wewnętrznie zmuszony by robić zdjęcia. Jeśli wszystko się składa, a ja mam przy sobie aparat i nie zostaje mi nic innego, jak tylko nacisnąć spust migawki - naciskam.