Rozmowa z Corriną Stahl z Leica Camera AG

Autor: Łukasz Kacperczyk

26 Maj 2006
Artykuł na: 17-22 minuty
Kiedy zobaczymy w końcu cyfrowy dalmierzowiec marki Leica? Jakie niespodzianki szykuje ta firma na tegoroczną Photokinę? Jak wygląda jej współpraca z Panasonikiem? Odpowiedzi w rozmowie z Corriną Stahl - osobą odpowiedzialną w firmie Leica Camera AG za naszą część Europy.

Fotopolis: Będziemy pytali głównie o przyszłość i plany związane cyfrą. Niedawno przyłączyliście się do otwartego Systemu 4/3 - mówię o obiektywie, który będzie sprzedawany w zestawie z cyfrową lustrzanką Panasonic Lumix DMC-L1. Czy zamierzacie wprowadzić na rynek więcej optyki do tego systemu?

Corrina Stahl: Na razie nie mogę powiedzieć na ten temat zbyt wiele. Wciąż czekamy, aż Panasonic wprowadzi swój produkt na rynek. Podczas tegorocznej Photokiny lub nieco wcześniej powinny się pojawić oficjalne informacje prasowe Panasonica a zapewnie również Leiki. Oświadczenie wydane podczas PMA 2006 pochodziło od Panasonica - to oni zwołali konferencję i nas na nią zaprosili. Czekamy więc na konkretny ruch naszego partnera.

Rozumiem więc, że zaangażowanie Leiki w System 4/3 sprowadza się wyłącznie do współpracy z Panasonikiem. Ale przecież to otwarty system, więc nie musicie czekać na wprowadzenie do sprzedaży Lumiksa L1 - są inne lustrzanki cyfrowe z tym bagnetem.

Panasonic jest naszym partnerem. Nie musimy czekać na ich ruch, ale mówimy o wspólnym projekcie, razem nad nim pracowaliśmy. Taka była umowa - oni tworzą aparat i wprowadzają go do sprzedaży, a my robimy swoje, czyli obiektyw. Pierwsze informacje prasowe i oświadczenia są wspólne, ale czy w przyszłości również będziemy tak blisko współpracować? Kompaktowe cyfrówki wprowadzamy na rynek osobno, ale jak będzie z Systemem 4/3 - nie wiem.

Cyfrowe kompakty marki Leica to właściwie cyfrówki Panasonica z waszym logo. Czasem w innym kolorze, z minimalnymi różnicami jeśli chodzi o funkcje. No i oczywiście zupełnie inną ceną. Jednocześnie aparaty Panasonica są wyposażane w obiektywy firmowane waszą marką. Ile jest Leiki w obiektywie marki Leica aparatu marki Panasonic?

100%. Leica projektuje te obiektywy, zajmują się tym nasi inżynierowie, ale produkcja odbywa się w Japonii. Wykorzystywane jest tylko najwyższej jakości szkło, które musi zostać przez nas zaakceptowane. Elektronika aparatów to w 100% działka Panasonica. Również oni zajmują się produkcją - zarówno dla swoich modeli, jak i tych firmowanych naszą marką. Dwa lata temu mieliśmy w ofercie aparat o nazwie D-Lux, który nie miał swojego odpowiednika w linii Panasonica. Był on efektem współpracy tych dwóch firm, ale w większej części to nasz projekt. W tej chwili rzeczywiście nasze aparaty są bardzo podobne, ale kto wie - może w przyszłości cyfrówki Leiki będą się bardziej wyróżniały.

Jednak producentem nadal będzie Panasonic czy może zamierzacie otworzyć własną cyfrową fabrykę?

Właśnie odnawiamy umowę z Panasonikiem - jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy. Znakomicie się uzupełniamy. Kolejny kontrakt będzie obowiązywał przez następne kilka lat. Szczegóły poznamy, jak tylko wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik. Co do własnej fabryki - mamy w Solms 400 pracowników. Najwięksi producenci aparatów cyfrowych zatrudniają po 400 inżynierów pracujących nad projektowaniem nowego sprzętu. Z taką ilością pracowników, jaką dysponujemy, nie możemy sobie pozwolić na produkcję cyfrówek na skalę światową, do tego w stabilnej cenie.

Corrina Stahl - Area Manager w Leica Camera AG

Ile cyfrówek Leiki sprzedaje się w porównaniu do odpowiedników marki Panasonic?

Nie znam dokładnych danych Panasonica, ale D-Lux 2 wprowadzony na rynek tuż przed Gwiazdką 2005 miał być dostępny do Photokiny 2006, czyli przez 9 miesięcy. Zamówiliśmy u Panasonica 30 tys. egzemplarzy i wszystkie zostały sprzedane naszym dystrybutorom już do końca marca. Czyli od marca do września mamy przerwę, ponieważ wszystkie aparaty już są rynku. Bardzo nas to cieszy. Niedawno pojawił się model C-Lux 1. Pierwsze egzemplarze trafiły do sklepów 1 maja. Aparat ma być dostępny mniej więcej do końca roku - ok. stycznia 2007. Liczymy na sprzedaż 35-40 tys. egzemplarzy. To liczba porównywalna do wyników odpowiedników Panasonica (nie mniejsza, a czasem nawet większa). Z kolei Digilux 2 miał w założeniu być obecny na rynku przez 18 miesięcy - udało nam się przez ten czas utrzymać stałą cenę 1800 euro na całym świecie. W ostatnich miesiącach niektórzy sprzedawcy zaczęli dodawać do zestawu lampę błyskową, ale nie obniżali cen. Leica musi dbać o swój wizerunek - duże rabaty co kilka miesięcy tylko by mu zaszkodziły. Klienci wiedzą, że nasze ceny są stabilne. Nie uważamy naszych aparatów za zbyt drogie - staramy się sprzedawać je w dobrej, stałej cenie. Sprzedaż niemal 30 tys. egzemplarzy Digiluksa 2 w ciągu półtora roku za 1700-1800 euro to bardzo dobry wynik.

Zwłaszcza że coraz więcej lustrzanek cyfrowych kosztuje znacznie mniej... Jesteście znani z tego, że wasze produkty trzymają wartość. Weszliście jednak w erę cyfrową, całe linie są wymieniane co 6, 8 miesięcy. Czy nie kłóci się to z waszym wizerunkiem?

I tak, i nie. Leica specjalizuje się w tradycyjnej fotografii na film - mówię oczywiście o systemach M i R. Cyfrówki to co innego. Po pierwsze, nie są w stu procentach produkowane przez nas. Po drugie, niezależnie od naszych celów, rynek ma swoje wymagania, a my mamy obowiązek je spełniać, przynajmniej w pewnym stopniu. Kompaktowe aparaty cyfrowe nie nadają się na podstawę całego systemu. Zbyt szybko wszystko się zmienia - rozdzielczości, nowe funkcje itp. Na szczęście w ciągu ostatniego roku postęp zaczął zwalniać i w końcu sytuacja się uspokoi - tak jak się stało z rynkiem komputerów czy telefonów. Jeśli chodzi o cyfrowe kompakty, staraliśmy się dostosować do rynku. Systemy M i R pozostaną bez zmian - trzymamy się sprawdzonej strategii, ponieważ w tym wypadku nie kończy się na zakupie aparatu czy obiektywu, trzeba wejść w cały system. Cena jest wysoka, ale taki aparat przetrwa nie 6 miesięcy, ale 6, 16 czy nawet 60 lat!

Wiele osób nadal robi zdjęcia Leicami M3. Używają starych obiektywów z nowymi aparatami, nowych obiektywów ze starymi aparatami. Jeśli się o nie dba i regularnie serwisuje, nie ma żadnych powodów, żeby po 5 latach, kiedy wprowadzimy na rynek nowy model, pozbywać się starego. Kiedy pokazaliśmy M7, M6 nie straciła na wartości czy funkcjonalności. Wszystkie obiektywy nadal pasują. Czasem się w firmie śmiejemy, że dla nas lepiej by było wprowadzać do sprzedaży nowe obiektywy z każdym nowym aparatem, ale nie tego oczekują klienci. Są z nami, bo wiedzą, że mogą przeżyć z naszymi produktami całe życie. W tej chwili mamy w ofercie dalmierzowce, lustrzanki z linii R, cyfrową ściankę Modul R - można robić zdjęcia na filmie i cyfrze tym samym aparatem i tymi samymi obiektywami. Nie trzeba się pozbywać sprzętu, do którego się przyzwyczailiśmy, z którym jesteśmy emocjonalnie związani. Wiele osób wciąż fotografuje 30-letnimi obiektywami i za żadne skarby by ich nie oddali. Widziałam wczoraj obiektyw, który pewien fotograf zgubił gdzieś na pustyni. Wyglądał okropnie (obiektyw, nie fotograf). Klient chce, żebyśmy doprowadzili go do stanu używalności, bo każde zadrapanie ma dla niego jakąś wartość, kojarzy się z jakimś wydarzeniem. Robił tym obiektywem zdjęcia modelem R7, teraz fotografuje R9 ze ścianką Digital-Modul R. Może zmienić aparat, ale obiektywu - nigdy. I właśnie na tym opieramy swoją filozofię.

Leica C-Lux 1

Jednak kiedy pokażecie w końcu Digital M, coś będzie się musiało zmienić. Jak połączyć długowieczność z krótkim cyklem życiowym cyfry? Chyba że przetwornik obrazowy będzie wymienny...

Możliwe, że aparat doczeka się następcy, ale obiektywy pozostaną te same. Nie trzeba będzie kupować nowych do nowego aparatu.

Wielu fotografów, zwłaszcza użytkowników dalmierzowego systemu M, chwali wasze aparaty za niemal bezgłośne działanie, intuicyjną obsługę i błyskawiczną reakcję na działania użytkownika. Nie można powiedzieć, że Leica to tylko obiektywy. Aparaty są równie ważne. Boję się, że część ich wyjątkowości zniknie gdzieś po drodze, że Leica nie wytrzyma tempa narzuconego przez wielkich cyfrowych graczy, a was klienci zostaną przy filmie.

Nie mogę podać szczegółów dotyczących Digital M, ale w niedalekiej przyszłości można się spodziewać oficjalnych informacji. Rozumiem twoje obawy i przyznaję, że nie są bezpodstawne, ale jestem przekonana, że kiedy tylko nasi klienci przeczytają specyfikacje i zobaczą sam aparat, obawy znikną.

Kiedy to będzie - na Photokinie 2006, PMA 2007?

Oczywiście Leica będzie obecna na Photokinie 2006. Będziemy tam promować nowy wizerunek i nowe produkty. Pokażemy nowe kompakty cyfrowe i podamy więcej szczegółów na temat Digital M.

Zobaczymy makietę czy może działający prototyp?

Tego nie mogę na razie powiedzieć. Na pewno ujawnimy nowe informacje. Photokina 2006 to dla nas bardzo ważne wydarzenie. Nie jest tajemnicą, że w zeszłym roku Leica przeżywała trudne chwile. W ubiegłym roku zmienił się zarząd. Bardzo blisko współpracujemy z dwoma największymi udziałowcami - francuskim Hermesem (producentem luksusowych akcesoriów) i austriackim ACM Kaufmann Group. Razem mają ok. 60% udziałów. Pomagają nam stanąć znów na nogi. Dzięki nim będziemy mogli szybko rozwijać się we właściwym kierunku. Zmieniło się nie tylko kierownictwo, ponieważ jednocześnie trwa restrukturyzacja firmy. Mamy cztery spółki-córki - w Japonii, Francji, Anglii i USA. Zmiany dotkną również ich, ale dla lokalnych przedstawicieli wszystko zostanie po staremu.

Przymierzamy się do czegoś na kształt ponownego wprowadzenia marki na rynek. Właśnie temu będzie służyła wielka kampania promocyjna. Zajęła się nią duża agencja reklamowa z USA. Akcja rozpocznie się na tegorocznej Photokinie - warto więc odwiedzić nasze stoisko. Nowe reklamy będą wyglądały zupełnie inaczej niż wszystko, co pokazywaliśmy w przeszłości. Nowy wizerunek będzie nie tylko odmłodzony, ale też bardziej innowacyjny i pełen życia. Oczywiście tradycyjna filozofia Leiki wciąż pozostaje bliska naszemu sercu - zresztą to kluczowe słowo. Czemu? Wszystko się wyjaśni, kiedy nowa kampania trafi do mediów. Mogę tylko powiedzieć, że łączymy tradycję z nowoczesnością. Chcemy zainaugurować nowy wizerunek z dużym rozmachem. Zresztą sama nie wiem wszystkiego - stopniowo poznajemy kolejne szczegóły, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto było zostać. W zeszłym roku na zgromadzeniu udziałowców usłyszeliśmy zapewnienie, że akcjonariusze zasilą firmę nowymi funduszami - wiedzieliśmy, że wszystko jest na dobrej drodze. Kiedy ktoś pyta, czy nie bałam się podjąć decyzji o pozostaniu w firmie, odpowiadam, że nie. Gdybym miała wątpliwości, zapewne opuściłabym tonący statek jak wielu innych. Z każdym dniem coraz bardziej przekonuję się, że była to decyzja słuszna. Zamierzamy zawalczyć o młodego klienta, ale na tym nie koniec. Jeśli chodzi o wiek, rozszerzamy grupę docelową również w górę. Liczymy też na przekonanie amatorów, mężczyzn i kobiet. Poszerzamy horyzonty.

Czy zmiana wizerunku wzmocni waszą pozycję jako producenta dóbr luksusowych? Mówię o wszystkich tych limitowanych wersjach pokrytych złotem, platyną itp.

Nie uważam, żeby nasze produkty były luksusowe, są raczej wyjątkowe i elitarne. Wracając do nowego wizerunku - na pewno wzmocni markę na całej linii, bez sprawiania wrażenia nietykalnej. Naszym klientem docelowym jest użytkownik, ale nie możemy sobie pozwolić na ignorowanie osób, które są zainteresowane krótkimi, limitowanymi seriami powstającymi na wyjątkowe okazje - jak M6 Platin czy M7 Titan. Poza tym to również część naszej tradycji. Ale nie mogę powiedzieć, że co roku pojawią się np. 2 limitowane serie. Zamierzamy jednak odpowiadać na zapotrzebowanie również na takie produkty. W miarę możliwości oczywiście.

A co ze ścianką Digital-Modul R? Jesteście zadowoleni z wyników sprzedaży? Zamierzacie kontynuować ten pomysł i wprowadzać podobne produkty?

Jesteśmy bardzo zadowoleni ze sprzedaży. Na początku niezbędne okazało się rozwiązanie kilku problemów technicznych, ale udało nam się to dzięki bardzo bliskiej współpracy z fotografami z całego świata. Za mniej więcej rok powinno się pojawić uaktualnienie do ścianki Digital-Modul R. Może trzeba będzie oddać swój egzemplarz sprzedawcy, który przeprowadzi aktualizację, a może będzie to po prostu uaktualnienie oprogramowania, którego fotograf będzie mógł dokonać sam. Digital-Modul R to projekt w trakcie realizacji - jak wszystko związane z cyfrą. Nie chcę powiedzieć, że nie pracujemy nad niczym nowym, ale nie mogę powiedzieć, czy efekty badań naszych inżynierów zobaczymy za pół roku, rok czy dwa lata. Wystarczy jednak spojrzeć na naszą historię - mieliśmy R3, R4, R5. Jestem przekonana, że w końcu pojawi się R10 czy jak ten nowy produkt by się nie nazywał. To nieuniknione.

Nie planujecie wycofania się z fotografii analogowej?

Nie, w żadnym wypadku. Liczba nowych aparatów na film stale spada - dotyczy to wszystkich producentów, w tym oczywiście i Leiki. Ale nasz produkt jest niszowy. Zapotrzebowanie na aparaty na film, obiektywy i sam film wciąż istnieje. Przykro słyszeć o kłopotach kolejnych firmy zajmujących się produkcją filmu. Jednak myślę, że w przyszłości miłośnicy tradycyjnej fotografii nie mają się czego obawiać. Może dostępnych produktów będzie mniej, ale wiele firm, w tym oczywiście Leica, jest otwartych na potrzeby zawodowców. Uważamy, że w tej chwili producenci aparatów na film, produktów związanych z ciemnią i oczywiście filmów powinni współpracować, żeby wspólnie zapewnić odpowiednią podaż w swojej niszy.

Wyobrażacie sobie taką sytuację, że w przyszłości wszyscy fotografujący na filmie robią zdjęcia leikami?

Oczywiście! Marzymy o takiej sytuacji i do niej dążymy :-)

Choć nie twierdzę, że mamy słabą konkurencję. Jednak nie pogniewalibyśmy się, gdyby to Leica okazała się przyszłością tradycyjnej fotografii.

Jestem przekonana, że do czasu naszego spotkania na Photokinie 2006 będziecie mieli znacznie więcej pytań, a ja będę miała więcej odpowiedzi. Tym razem zamierzamy ujawnić szczegóły dotyczące naszych projektów sprzętowych, dopiero kiedy będziemy mieli gotowy produkt. Będzie się działo.

Dziękujemy firmie Millroy (Pstryk.pl), wyłącznemu dystrybutorowi produktów marki Leica w Polsce, za pomoc w zorganizowaniu spotkania z Corriną Stahl.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Canva przejmuje Affinity. Adobe będzie miało problem
Canva przejmuje Affinity. Adobe będzie miało problem
Znana wszystkim dobrze platforma do szybkiego projektowania graficznego przejmuje Affinity - producenta przystępnych cenowo alternatyw dla produktów z oferty Adobe. Czy to zapowiedź...
8
247 Mp - nowa średnioformatowa matryca Sony podnosi poprzeczkę w zakresie rozdzielczości
247 Mp - nowa średnioformatowa matryca Sony podnosi poprzeczkę w zakresie rozdzielczości
Myśleliście, że 150 megapikseli to przesada? Sony prezentuje nową matrycę średnioformatowa o niebotycznej rozdzielczości 247 Mp, która w niedalekiej przyszłości ma szansę trafić do...
9
Szukamy talentów - dołącz do zespołu Fotopolis!
Szukamy talentów - dołącz do zespołu Fotopolis!
Jeśli interesuje Cię film i fotografia, lubisz pisać, rozmawiać lub tworzyć treści wideo o nowinkach sprzętowych – napisz do nas! Szukamy nowych autorów i stałych współpracowników.
18
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)