Lara Huck:„Jestem pod wrażeniem siły języka wizualnego polskich fotoreporterów i fotoreporterek”

Zdjęcia Jędrzeja Nowickiego są jak kadry filmowe, każda osoba na portretach Adama Lacha ma siłę, fotografie Kasi Strek są reporterskie - mówi zastępczyni szefa działu fotografii w tygodniku „DIE ZEIT” w rozmowie z Beatą Łyżwą-Sokół

Autor: Beata Łyżwa-Sokół

12 Maj 2023
Artykuł na: 6-9 minut

Tygodnik Die Zeit regularnie publikuje fotoreportaże z Ukrainy. Tego oczekują Wasi czytelnicy?

Relacje z wojny w Ukrainie są dla nas niezwykle ważne. Nasi czytelnicy są nimi bardzo zainteresowani, a my staramy się robić to kompleksowo: w relacjach z terenu, wywiadach, a także analizach i artykułach za i przeciw. Z kolei fotoreportaże pokazują konflikt bezpośrednio i pozwalają czytelnikowi przeżyć go w inny sposób. Zdjęcia dają czytelnikowi bezpośredni wgląd w sytuację w terenie.

Zainteresowanie wojną spada?

Tak, trochę spada, ale oczywiście ważne jest, aby dalej relacjonować. Dokładnie zastanawiamy się, jak i o czym piszemy, co pokazujemy, aby utrzymać uwagę.

Nie wszyscy fotoreporterzy mają szansę publikować zdjęcia w takich tytułach jak Die Zeit czy The New York Times. Popularną platformą stał się Instagram. Twoim zdaniem to odpowiednie miejsce do publikowania zdjęć wojennych?

Instagram stał się ciekawym narzędziem do wyszukiwania zdjęć. Bardzo szybko możemy zobaczyć, który fotograf jest na miejscu, nad jaką historią pracuje i jak na nas działają jego zdjęcia. Jest to interesujące i pomocne w każdym temacie. Współpraca z autorem może rozpocząć się już w ten sposób. Niezależnie od tego, czy chodzi o relacje z wojny, czy inne tematy. 

Fot. Jędrzej Nowicki, Białoruś.

Wielu fotoreporterów i fotoreporterek publikuje na Instagramie dużo zdjęć z danego tematu, czy to OK z Twojej perspektywy? Widząc tak wiele zdjęć z jednej historii, nadal chcesz je opublikować?

Widzimy mnóstwo zdjęć, ponieważ w tej konkretnej dziedzinie jaką jest fotografia, jesteśmy ze sobą połączeni w mediach społecznościowych. Fotoreporterzy, fotoedytorzy i dziennikarze działają dość intensywnie w tej samej przestrzeni. Dla czytelników naszej gazety wiele zdjęć jest nieznanych i dlatego ich opublikowanie nadal ma sens.

Jak czytelnicy w Niemczech zareagowali na pierwsze drastyczne zdjęcia śmierci cywilów z Ukrainy? Macie jakieś wytyczne co do tego typu fotografii?

Trzymamy się zasady, że nie pokazujemy twarzy ofiar. Ochrona ofiar wojny jest dla nas bardzo ważna. Z fotografii z Irpinia wybraliśmy ujęcia pokazujące rękę ofiary, a nie całą scenę. Bucha była również dla nas dużym wyzwaniem i długo dyskutowaliśmy na temat oczekiwań czytelników. Jesteśmy tygodnikiem, zdjęcia będą widoczne przez tydzień. Musimy o tym pamiętać. W gazecie codziennej lub w Internecie zdjęcia znikają szybciej.

Zauważyłam, że często zamawiacie materiały specjalnie dla Die Zeit. Czy w ten sposób chcecie się odróżnić od tytułów korzystających ze zdjęć agencyjnych, dostępnych dla wszystkich?

Dzięki materiałom zrealizowanym tylko dla nas jesteśmy znacznie bliżej wydarzeń. Mamy głębszy wgląd w historie i dostęp do ważnych, szczegółowych informacji, których nie mamy szansy zdobyć kupując zdjęcia z agencji. Jesteśmy blisko związani z naszymi fotografami.

Fot. Kasia Stręk

Jak znajdujesz nowych fotoreporterów i na co zwracasz uwagę w późniejszej relacji?

Ważne jest, aby fotograf miał swój styl. Przyglądam się, czym wyróżnia się jego praca na tle innych. Czy jego styl jest bardziej naturalny, dokumentalny czy newsowy? Mocniejsze są jego portrety, czy fotoreportaże? Jak postępuje w swojej pracy? Muszę wiedzieć, jak pracuje, czy poradzi sobie ze stresem, gdy na przykład ma mało czasu na zdjęcia. To wszystko jest ważne we współpracy, mogę się tego dowiedzieć tylko dzięki bliskiej relacji z autorem.

Wysyłanie Tobie portfolio ma sens?

Oczywiście! Kontakt z nowymi fotografami jest ważny. Najlepiej wysłać e-mail z portfolio w formacie pdf. Organizujemy również przeglądy portfolio w naszym dziale oraz online.

W ostatnich latach redaktorzy i organizatorzy konkursów m.in. World Press Photo zwracają uwagę na płeć autorów zdjęć, prosząc o jej wskazanie w zgłoszeniu pracy na konkurs. Kierujesz się tymi zasadami podejmując decyzję o zleceniu czy publikacji?

Dbamy o to, aby w naszych zleceniach była odpowiednia równowaga. Wspieranie kobiecej fotografii jest dla nas ważne. Jednak liczy się również jakość fotografii, bez względu na płeć.

Fot. Adam Lach 

Od początku wojny w Ukrainie Die Zeit opublikował materiały kilku polskich fotoreporterów: Jędrzeja Nowickiego, Adama Lacha i Kasi Strek. Jak ich zauważyłaś wśród wielu świetnych autorów?

Poznawałam ich pracę na różne sposoby. Jestem pod wrażeniem siły ich własnego języka wizualnego. Każdy z nich ma swój niepowtarzalny styl. Zdjęcia Jędrzeja Nowickiego są tak pięknie skomponowane, wyglądają prawie jak kadry z filmu. Światło i kompozycja obrazu precyzyjnie ze sobą współgrają, a ludzie są całkowicie zanurzeni w sobie. Adamowi Lachowi zleciłam serię portretów, kiedy do Polski przybyli pierwsi ukraińscy uchodźcy. Podoba mi się, że jest bardzo blisko ludzi. Każda osoba na jego zdjęciach ma pewną siłę i światło flesza to podkreśla. Fotografie Kasi Strek są reporterskie. Jej zdjęcia jeńców rosyjskich dały nam wyobrażenie o sytuacji więźniów. Pokoje, monotonna codzienność i chwile pojedynczych ludzi były bardzo intensywne.

Jestem teraz bardzo ciekawa polskiej fotografii, ponieważ bardzo się ona wyróżnia. Interesuje mnie praca fotografów z Archiwum Protestów Publicznych, zdjęcia Justyny Mielnikiewicz, Wojciecha Grzędzińskiego czy Agnieszki Sejud. Będę na Fotofestiwalu w Łodzi w czerwcu i czekam na kolejne odkrycia.

Fot. Jędrzej Nowicki, Ukraina.

Tygodniki takie jak Die Zeit przez lata budowały świadomość wśród czytelników. Dziś o tę rolę walczą media społecznościowe i Internet. Walcząc o czytelnika gonicie za trendami i oczekiwaniami, czy idziecie własną drogą?

Jako tygodnik mamy specjalny status. Zależy nam na głębszym spojrzeniu na wydarzenia, precyzyjnych analizach i rozbudowanej dokumentacji. To wymaga czasu. W przypadku mediów społecznościowych najważniejsza jest szybkość i najnowsze wiadomości. Ważne jest dla nas odzwierciedlenie różnych opinii, debata i dyskusja na kontrowersyjne tematy. Czytelnik powinien wyrobić sobie własną opinię. Kontynuujemy ścieżkę jakościowego dziennikarstwa.

AI zastąpi fotoedytorów lub fotoreporterów?

Nie, praca fotoedytora jest zbyt indywidualna i wymaga niezwykle intuicyjnego myślenia na każdy temat. W przypadku niektórych obrazów praca z AI może być interesująca. Ale nie w fotoreportażu. Tutaj chodzi o dokumentowanie rzeczywistości. Sztuczna inteligencja nie zastąpi fotoreporterów. Nie ma jej na miejscu wydarzeń, tu i teraz.

Sylwetka rozmówcy:
Lara Huck

Lara Huck pracuje dla DIE ZEIT od 2014 roku, wcześniej przez wiele lat była niezależną fotografką. Jest zastępczynią kierownika działu fotografii i odpowiada m.in. za działy Polityka, Discovery i zdjęcia na okładkę  DIE ZEIT.
Skopiuj link

Autor: Beata Łyżwa-Sokół

Fotoedytorka, edukatorka, autorka tekstów o fotografii. Przez 16 lat pracowała w "Gazecie Wyborczej", w tym 6 lat jako  szefowa działu foto "Gazety Wyborczej" i Agencji Wyborcza.pl. Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim, Europejskiej Akademii Fotografii oraz Muzealniczych Studiów Kuratorskich w Instytucie Historii Sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Inicjatorka Konkursu im.Krzysztofa Millera na najlepszy materiał fotograficzny roku. Szczęśliwa żona i mama, niepoprawna optymistka.

Komentarze
Więcej w kategorii: Wywiady
Maciej Taichman: "Jestem uzależniony od tworzenia obrazu i nie umiem od tego odejść. Parę razy nawet próbowałem."
Maciej Taichman: "Jestem uzależniony od tworzenia obrazu i nie umiem od tego odejść. Parę razy...
O poszukiwaniu sprzętu idealnego, pogoni za jakością, współczesnych realiach rynkowych i o tym czy średni format może zastąpić profesjonalną kamerę filmową, rozmawiamy z Maciejem Taichmanem -...
54
Viviane Sassen: "Kiedy fotografuję, jestem naprawdę tu i teraz"
Viviane Sassen: "Kiedy fotografuję, jestem naprawdę tu i teraz"
O jej najnowszej retrospektywie, stagnacji i rozwoju na fotograficznej drodze, a także o tym, co irytuje ją w branży modowej, rozmawiamy z jedną z najważniejszych współczesnych artystek...
22
Odnaleźć piękno w fotografii wnętrz. Jak PION Studio zbudowało swoją pozycję na światowym rynku
Odnaleźć piękno w fotografii wnętrz. Jak PION Studio zbudowało swoją pozycję na światowym rynku
Fotografował dla Hermèsa, Amour, NOBU, PURO i innych luksusowych marek oraz hoteli. O ciemnych i jasnych stronach tej branży, ulubionych aparatach oraz kulturze pracy w Polsce i na świecie...
23
Powiązane artykuły