Projekt "Przez rzekę"

16 fotografów z Polski i Niemiec wzięło udział w projekcie, który powstał w pracowni Szkoły Fotografii Ostkreuz pod kierunkiem profesor Ute Mahler. Celem projektu "Przez rzekę" było zdokumentowanie życia na peryferiach obydwu krajów, ale z indywidualnego, autorskiego punktu widzenia studentów.

Autor: Marta Sinior

15 Październik 2007
Artykuł na: 23-28 minut
fot. Urszula Wołek

Jak żyje się dzisiaj na polsko-niemieckim pograniczu? Czy dla mieszkańców tego regionu granica ciągle jeszcze stanowi otwartą ranę, czy jest już tylko niepotrzebną i sztuczną barierą utrudniającą komunikację?

Odpowiedzi na te pytania szukało szesnastu zaproszonych fotografów. Wśród studentów biorących udział w wystawie Polskę reprezentują: Bartosz Dziamski, Mariusz Forecki, Grzegorz Klatka, Karolina Miller oraz Urszula Wołek.

Przez ponad rok mierzyli się oni ze zmianami, marzeniami i rzeczywistością na pograniczu pomiędzy Niemcami i Polską. - napisała prof. Ute Mahler prowadząca projekt - 16 fotografów, z bardzo osobistego punktu widzenia, ukazuje warunki życia i charakter tego regionu na peryferiach obu krajów. Przebyli oni wiele dróg na tym kawałku ziemi - ziemi, którą najczęściej się tylko "przejeżdża", której historia jednak jest bogatsza i bardziej różnorodna niż historia wielu dużych miast.

Projekt Przez rzekę/ Über den Fluss do tej pory prezentowany był zagranicą, m.in w Berlinie i Arles we Francji, gdzie został doceniony i nominowany do prestiżowej nagrody "Prix du Voies Off 2007" festiwalu.

Studenci Ostkreuz stworzyli bardzo interesującą wystawę oraz album zawierający fotografie pokazywane w ramach wystawy, opisy w języku polskim, niemieckim i angielskim, a także esej literacki młodej niemieckiej pisarki Dorle Trachternacht Na końcu świata.

Projekt Przez rzekę/ Über den Fluss został zrealizowany w ramach "Roku Polsko-Niemieckiego".

fot. Constanze Vielgosz "Pyrzany"

Poniżej publikujemy informacje o artystach oraz o ich cyklach prezentowanych na wystawie Przez rzekę:

Roberta Argenzio urodziła się w 1966 roku koło Neapolu, gdzie ukończyła studia germanistyki i anglistyki. Od 1999 roku mieszka w Berlinie, gdzie pracuje jako tłumaczka i asystentka fotograficzna. W latach 2003-2004 studiowała w berlińskiej Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm" u Wernera Mahlera. Od 2005 studiuje w Szkole Fotografii Ostkreuz w pracowni Ute Mahler.

Na wystawie zaprezentowany zostanie jej projekt "Bazar":

Polski bazar, miejsce konsumpcji i wymiany, to sfera rzeczywistości, która powoli zanika. W miastach przy polskiej granicy powstaje coraz więcej supermarketów z zachodnią ofertą.

Dlatego też bazary są przeważnie puste, interesy polskich sprzedawców nie idą tak dobrze jak przed przystąpieniem Polski do UE. Niemieccy klienci przyjeżdżają głównie po alkohol i papierosy, a potem szybko wracają do siebie, za granicę. Wielu towarów nikt więc nawet nie zauważa.
- tekst Roberta Argenzio

Dorothee Deiss urodziła się w 1961 w Münsingen/Wirtembergia, dzieciństwo spędziła w Böblingen. W latach 1982-1989 studiowała medycynę we Fryburgu Bryzgowijskim. Od 2000 roku pracuje w Berlinie jako diabetolog dziecięcy w klinice Charité. W 2003 roku rozpoczęła studia w berlińskiej Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm" w pracowni Wiebke Loeper. Od 2005 studiuje w berlińskiej Szkole Fotografii Ostkreuz.

Tak napisała o swoim cyklu:

Szkoła podstawowa w małej miejscowości Gronów koło Krosna Odrzańskiego objawia mi się jako miejsce z dawno minionych czasów, a zarazem osadzone w teraźniejszości. Po ucieczce Niemców z tej niegdyś niemieckiej miejscowości należącej do Śląska, w tutejszej szkole uczyło się już kilka pokoleń Polaków.

Dzisiaj intensywnie szuka się kontaktów z krajem sąsiedzkim - poprzez nauczanie niemieckiego i partnerstwo z niemiecką szkołą podstawową. A przyjazne stosunki nauczycieli z uczniami świadczą też o tym, że jest to miejsce pełne naturalności i ludzkiego ciepła. Dzieci bez żenady i szczerze prezentują swą szkolną codzienność pokonując w ten sposób wszelkie bariery językowe.
- Dorothee Deiss

Bartek Dziamski urodził się w 1983 roku w Poznaniu. Prowadzi poznańską Galerię Bezdomnych. Otrzymał główną nagrodę "Wielkopolska Press Award 2005".

Na wystawie prezentowany jest jego cykl "Muzyka bez granic", o którym napisał:

Muzyka jest przejawem ludzkiej kultury. Od zawsze towarzyszyła człowiekowi w pracy, zabawie, odpoczynku oraz obrzędach. Zapewne od zawsze łączona była z tańcem i słowem. Była i jest nadal formą komunikacji, a także elementem tożsamości narodowej.

Muzyka jest zjawiskiem odbieranym subiektywnie, w zależności od indywidualnych skłonności, wcześniejszych doświadczeń, społecznych kryteriów wartości, czy może pochodzenia?
W swej pracy chcę zobrazować i udowodnić między innymi, że muzyka funkcjonuje ponad podziałami. Jest budowniczym mostów między ludźmi różnych narodowości, czego bardzo dobrym przykładem jest odbywająca się w Kostrzynie nad Odrą impreza pt.: "Rock Bez Granic".
Jest to konkurs zespołów rockowych, rywalizujących o występ na scenie "Przystanku Woodstock". Wspólne koncerty muzyków z Niemiec i Polski przybierają charakter integracyjny.
Muzyka od mowy ludzkiej - języka różni się znacznie większą abstrakcyjnością przekazywanych treści, co pozwala na swobodną interpretację i uczestnictwo bez obawy niezrozumienia...

Mariusz Forecki uprawia fotografię społecznego zaangażowania. W swoich pracach pragnie pokazywać ludzi, którzy biorą życie w swoje własne ręce. Punktem ciężkości jego reportaży są przemiany polityczne, gospodarcze i społeczne w Polsce po 1990 roku. W cyklach zdjęć zajmuje się m.in. stosunkiem do nowych religii w Polsce ("Krishna's Devotees-New religions in Poland"), centrami handlowymi w zachodnim stylu("New wonderful world"), nowym kultem ciała ("Out of paradise") i kresem epoki przemysłowej ("The coal mine"). Forecki został odznaczony medalem Młodej Sztuki. Studiuje na Instytucie Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w Opawie (Czechy).

O swoich zdjęciach z cyklu "Czas karnawału" napisał:

Zdjęcia są pierwsza częścią opowieści o granicy polsko - niemieckiej. Są próbą odpowiedzi na pytanie: Czy granica rzeczywiście jest stała, nieprzekraczalna linia? Gdzie tak naprawdę przebiega granica? Zdjęcia zostały wykonane w czasie trwania karnawału w miejscowościach: Bad Muskau, Leknica, Kostrzyn, Kietz, Krzywin, Wegliniec i Zgorzelec.

fot. Fred Huening "Mama pochodzi z Pomorza"

Grzegorz Klatka urodził się w 1976 roku. Ukończył studia fotografii w Katowicach i w Opavie. Obecnie pracuje niezależnie dla "Polityki", "Rzeczypospolitej" i "NEWSWEEK". Wielokrotnie nagrodzony, tematem jego prac są przeważnie portrety i reportaże.

"Dzieci Lalek" - fragment reportażu/Natalia Gańko

W latach osiemdziesiątych tych dzieci z teatru Petit Divadlo nie ma jeszcze na świecie. Ich rodzice - grupa przyjaciół po wrocławskim wydziale lalkarstwa - nie chcą się rozstawać. Boją się państwowych etatów i wyrabiania normy na peerelowskiej scenie. W hippisowskich ciuchach i z dredlokami na głowie wyjeżdżają z miasta. Grają na bębnach, tańczą, plują ogniem i palą "święte zioło". W końcu zakochują się we wsi Wolimierz koło Jeleniej Góry, gdzie nie ma asfaltu. Postanawiają osiąść, otworzyć teatr i wychować dzieci. W opuszczonych gospodarstwach zakładają domy.

Jako maluchy zawsze uczestniczyły w przedstawieniach rodziców. Jednak kilka lat temu jako nastolatki, zażądały autonomii dla własnego teatru Petit Divadlo. Skład: Joel, Sara, Arnika, Vincent, Viktoria, Luiza, Kaja, Zuzia, Dominika, Józefina, Asia, Kacper i Marika. Motto: "Nasz teatr robimy sami". Starszym wstęp wzbroniony. Powody? Dzieci tłumaczą, że dla dorosłych straciły cierpliwość.

Dominika, 15 lat, z ołówkiem w ręku imituje zaciąganie się marihuaną - "Oooo, tak robią pozytywną energię."

Sara, 14 lat, modne dżinsy, bluza z kapturem - "Moja mama ciągle mówi, że tu wszędzie lepsza energia niż w mieście. Jaka energia?! Przecież to zadupie."

Vika, 12 lat, spinki we włosach jak u Brithney Spears z plakatu nad biurkiem - "A nasz teatr jest negatywny, robimy sobie jaja z dorosłych, a oni się wściekają."

Dzieci Lalkarzy buntują się, chcą być tacy jak ich rówieśnicy ze szkoły: normalni.

Mathias Königschulte na koncie ma studia germanistyki i dziennikarstwa w Berlinie i Lipsku. Następnie studia w berlińskiej Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm" w klasie Thomasa Sandberga oraz w Szkole Fotografii Ostkreuz w pracowni Ute Mahler.

O cyklu "Bückgen":

Bückgen już nie istnieje. Miasto musiało ustąpić kopalni odkrywkowej, a 4 tys. mieszkańców utraciło swą małą ojczyznę. To nic nadzwyczajnego tu, na Łużycach. "Węgiel dał, węgiel wziął", powiadają ludzie. Na początku lat dziewięćdziesiątych epoka industrializacji w tym regionie bezpowrotnie i szybciej niż gdzie indziej dobiegła kresu. Wielu dawnych mieszkańców Bückgen do dzisiaj nie może zrozumieć, że trzeba było zamknąć odkrywkę.
Spoglądają na bezsensowne ugory, na których niegdyś leżało ich miasto. Dla tych, którzy skorzystali na przełomie, otwiera się tu tymczasem pole do planistycznych wizji i nadziei na nowe przedsięwzięcia.

O cyklu "Helios":

Stanisław Kowalski obsługuje projektor filmowy w kinie "Pionier". Na początku XX wieku kino to nosiło jeszcze nazwę "Helios", od imienia greckiego boga słońca. ?Helios? to dziś najstarsze kino świata. Znalazłem je w podwórku jednej ze szczecińskich kamienic.

Tobias Kruse urodził się w roku 1979 w Waren nad Müritz. W latach 1996-2000 studiował grafikę użytkową. Po studiach do roku 2003 pracował jako grafik w jednej z berlińskich gazet, następnie przez rok w organizacji "Reporter bez granic". Od 2004 roku pracuje w Agencji Fotografów Ostkreuz. W 2005 roku rozpoczął naukę w Szkole Fotografii Ostkreuz.

Tobias Kruse o cyklu "Pomorze Przednie":

Bezrobocie, odpływ ludności, spadek narodzin - to tylko hasła, na których zazwyczaj kończy się opis tego północno-wschodniego krańca Niemiec; zła passa ciąży nad Pomorzem Przednim, skazując je na marny byt wiecznych kresów. Mało kto dostrzega swoisty charakter okolicy: ludzie są tu wyciszeni i powściągliwi, a ziemia rozległa i pusta.

To najlepsze miejsce, by nie rozmyślać o bezrobociu, odpływie ludności, spadku narodzin.

fot. Kai Ziegner "Raj"

Fred Hüning urodził się w 1966 roku. W 2005 roku podjął studia fotografii w berlińskiej Szkole Fotografii Ostkreuz.

Przed 60 laty moja mama mając trzy latka (w towarzystwie swojej mamy) opuściła na zawsze swoją "zimną ojczyznę", jak ją sama ochrzciła - wówczas Pomorze, dzisiaj polską ziemię... Z dzieciństwa zachowały mi się w pamięci niezliczone historie opowiadane przez babcię, w których pojawiała się ucieczka, zimno, głód, strach, śmierć. Ale też wspaniałe krajobrazy, lasy, jeziora, Bałtyk, jakieś dziwaczne obyczaje wielkanocne, rozliczni wielbiciele, którym dawała kosza, wytworne nadmorskie kurorty... Wtedy była to kraina prawie niedostępna, przynajmniej z "naszej" nowej małej ojczyzny w Szlezwiku Holsztynie. Dzisiaj nie ma już granic, a z Berlina to tylko żabi skok przez Odrę.

Latem 2005 przez trzy tygodnie podróżowałem po dawnym Pomorzu - pociągiem, autobusem, autostopem, pieszo. Nie rozumiałem właściwie ani słowa, niewiele mogłem powiedzieć (na przykład: Jedno piwo, proszę), a mimo to czułem się tam dobrze, kąpałem się w morzu... Krajobraz, bydło na pastwisku, Bałtyk, blondynki. Wiele rzeczy przypominało mi dom. To wszystko i jeszcze więcej utrwaliłem na ok. 700 zdjęciach - dla siebie. I dla mamy...
- Fred Hüning

Yves Lechermeier urodził się w 1978 w Sévres (Paryż). W latach 1998-2002 autor i reżyser w zakresie nowych mediów we Francji. Od 2002 roku mieszka w Berlinie, gdzie pracuje jako fotograf i reżyser produkcji wideo. W 2004 roku rozpoczął studia fotograficzne w berlińskiej Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm" w pracowni Wiebke Loeper. Od 2005 student berlińskiej Szkole Fotografii Ostkreuz pod kierunkiem Ute Mahler.

Karolina Miller - Urodzona 1975 pod Łodzią, wychowała się w Szczecinie. Ukończyła studia kulturoznawstwa na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Od 2005 pracuje w biurze pełnomocnika landu Brandenburgii ds. obcokrajowców w dziale komunikacji interkulturowej i edukacji politycznej. Obecnie jest na ostatnim roku studiów w pracowni Ute Mahler w Szkole Fotografii Ostkreuz.

Tak napisała o swoim cyklu "Przez rzekę":

W pierwszej części pracy utrwaliłam na zdjęciach granicę wzdłuż Odry. Dla przybyszów z Czeczenii, Afganistanu czy Iranu, którzy przez Polskę udają się do Europy Zachodniej, granica ta jest jak zamknięte drzwi do wymarzonego świata. Chciałam pokazać, jak szczelna i niebezpieczna jest ta granica, gdy oddzielić od niej wszelkie pozytywne skojarzenia w rodzaju: rozszerzenie UE na wschód, ponad graniczna współpraca polsko-niemiecka, euroregiony, Uniwerstytet Europejski Viadrina z siedzibą we Frankfurcie itp. Robiłam więc zdjęcia w nocy z policyjnej łodzi patrolowej.

Kilka tygodni później pojawił się nowy aspekt mojej pracy. Wspólnie z grupą Polaków, do której ja też należę, zorganizowaliśmy spotkanie. Grupa ta określa się jako "Young Polish International Network". Łączą nas podobne życiorysy: wyższe wykształcenie, doświadczenia za granicą, niemiecki i angielski jako język roboczy oraz praca w międzynarodowym kontekście. Fotografowałam tych ludzi, stawiając na koniec pytanie, czym jest elita.

Pragnęłam zobrazować pewną sprzeczność - pokazać granicę i ludzi, dla których granice już nie istnieją.

Josephin Müller - urodziła się w 1979 roku w Weimarze. Od 2000 roku pracuje w charakterze asystenta, m.in. u Wiebke Loeper i Roberta Lyonsa. W 2004 roku rozpoczęła studia w berlińskiej Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm". Od 2005 roku studiuje w berlińskiej Szkole Fotografii Ostkreuz. Na swoim koncie ma publikacje m.in. na łamach "Das Magazin", "Theater der Zeit" i "Handelsblatt".

Na wystawie Przez rzekę będzie można zobaczyć jej cykl "MIKADO" zrealizowany w Klubie Młodzieżowym "MIKADO" we Frankfurcie nad Odrą.

Frank Schirrmeister urodził się w 1968 w Berlinie Wschodnim. Magister historii współczesnej i najnowszej oraz europejskiej etnologii. Od 2000 roku jest współpracownikiem Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. Od 2004 roku studiuje w berlińskiej Szkole Fotografii Ostkreuz, w pracowni Ute i Wernera Mahlerów.

Anne Schwalbe urodziła się w 1974 roku w Berlinie. Ukończyła studia germanistyki i kulturoznawstwa na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie oraz na Université catholique de Louvain w Belgii, gdzie uzyskała stopień magistra. W latach 2003-2004 studiowała w berlińskiej Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm" u Wernera Mahlera. Od lutego 2005 studentka Szkoły Fotografii Ostkreuz w pracowni Ute Mahler.

O cyklu "Pobłyski" napisała:

Porozumiewałam się za pomocą trzech polskich zdań i dwujęzycznego listu z objaśnieniem projektu. Przyniosło mi to nie tylko sporo zdjęć, ale również wiele spotkań z niezwykle miłymi ludźmi. Ponadto: trzy dynie, kilogram prawdziwych kostrzyńskich brzoskwiń i zaproszenie na kawę z ciastkiem.

Constanze Vielgosz urodziła się w 1973 roku w Berlinie. W 2004 roku otrzymała pierwszą nagrodę w ramach "Fotomarathon" w Berlinie. Od 2005 roku studiuje w Szkole Fotografii Ostkreuz. W tym samym roku wzięła udział w "Prezentacji młodych niemieckich fotografów 2005" w galerii Konica-Minolta w Tokio.

O swoim cyklu "Pyrzany" tak napisała:

W 1945 roku polscy mieszkańcy wioski Kozaki na dawnych kresach wschodnich (dzisiejszej Ukrainie) zostali wypędzeni na zachód i osiedleni w niemieckiej wiosce Pyrenhe (dzisiaj Pyrzany). Mieszkający tam do tej pory Niemcy zostali z kolei wypędzeni za Odrę i zamieszkali w późniejszym NRD.

Przekraczam Odrę pod Kostrzynem i jadę na wschód w stronę Gorzowa Wielkopolskiego. Chociaż jestem dopiero dwie i pół godziny drogi od Berlina, mam uczucie, że odbywam podróż w czasie. Prowadzi mnie ona w dziewiczą przyrodę i odludne ziemie nadodrzańskie. Pośrodku terenu objętego ochroną przyrody, wśród niewielkich pól leży wioska Pyrzany. Tylko kilkoro dzieci kopie piłkę na placu w centrum wsi. Na ścianie domu sołtysa odkrywam wyblakłą panoramę Kozaków. Przed kilkoma lata grupa dawnych wypędzonych udała się w odwiedziny w swe strony ojczyste, a po powrocie naniesiono na malowidło poprawki.

W trakcie projektu coraz mocniej zajmuje mnie pytanie - czy owo poczucie wykorzenienia, które nigdy nie opuściło starszych ludzi, pojawia się też w młodym pokoleniu? Czy wykorzenienie jest jeszcze dla nich problemem?

Urszula Wolek urodziła się w 1974 roku w Rzeszowie. Studia germanistyki w Krakowie i Berlinie. W latach 2003/2004 studiowała w Szkole Fotografii "Fotografie am Schiffbauerdamm" w klasie Wiebke Loeper. Od 2005 roku jest studentką Szkoły Fotografii Ostkreuz.

Artystka o cyklu "Kolęda":

Pojęcie "kolęda", pieśń bożonarodzeniowa, pochodzi od łacińskiego określenia pierwszego dnia miesiąca "calendae". "Kolęda" to stary polski obyczaj chodzenia po wszystkich domach we wsi w okresie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Zwykle kolędnicy noszą ze sobą żłobek i gwiazdę betlejemską. Gospodarze przygotowują dla nich coś do jedzenia i picia, a także drobne datki.

Z tej tradycji bierze się również zwyczaj odwiedzania rodzin po Bożym Narodzeniu przez księży katolickich, którzy udzielają błogosławieństwa, zbierają składkę na kościół oraz podtrzymują kontakt z parafianami.

Razem z księdzem Ignacym chodziłam po kolędzie we wsiach Czelin, Kurzycko i Stary Błeszyn.

Kai Ziegner urodzony w 1975 roku w Plauen/Vogtland. Studia germanistyki, politologii i dziennikarstwa w Lipsku. Od 1999 roku realizuje własne filmy dokumentalne i fabularne. W latach 2003-2004 studia fotografii w klasie Wernera Mahlera i Wiebke Loeper.

Od 2005 roku student w berlińskiej Szkole Fotografii Ostkreuz.

O swoim cyklu "Raj" Kai Ziegner napisał:

Briesen, położenie Brand., 65 kilometrów na południowy wschód od Berlina, kierunek Cottbus. Niegdyś startowały tu sowieckie samoloty bojowe. 500 hektarów ziemi zakazanej. A potem nadszedł przełom. Planowano budowę sterowców. Był rok 1996.

W maju 2000 przedsiębiorstwo weszło na giełdę we Frankfurcie. W sierpniu 2002 zbankrutowało. W dwa lata później, w grudniu 2004 roku inwestor z Malezji otworzył tu "Tropical Islands Beach Resort". Zainwestowano 90 milionów euro. Zasadzono 10 tys. tropikalnych roślin, urządzono laguny, usypano 15-metrowy pagórek. Powstało 500 miejsc pracy.
Oczekuje się 3 milionów gości rocznie. 8.200 dziennie.
Za 4 godziny w tropikalnym raju płaci się 15 euro od osoby, a w weekend 20 euro.
Przeciętna temperatura wynosi ok. 25 stopni Celsjusza.
W grudniu 2005 Krajowa Komisja Rozwoju landu Brandenburgii przyznała przedsiębiorstwu dotację rozwojową w wysokości 15 milionów euro.

Przedsięwzięcie powstało we współpracy z warszawską agencją fotograficzną EK Pictures i berlińską szkołą Ostkreuzschule für Fotografie.

Projekt Przez rzekę będzie można oglądać od 19 października do 11 listopada 2007 roku w warszawskiej Galerii Lipińskiego.

{GAL|25910
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Za nami gala finałowa konkursu SWPA 2024. Główną nagrodę otrzymała Juliette Pavy, której projekt dokumentalny bada skutki kampanii przymusowej sterylizacji grenlandzkich kobiet w XX...
18
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
Poznaliśmy laureatów największego konkursu fotografii prasowej na świecie. W tym roku główną nagrodę zdobył Mohammed Salem za przejmujące zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie...
28
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Po paru latach podróży, podczas których przemierzył tysiące kilometrów i sfotografował około 500 prowincjonalnych miejscowości, Marcin Urbanowicz kończy swoją prace nad książką fotograficzną...
25
Powiązane artykuły