Test aparatu Nikon COOLPIX 8400

Coolpix 8400 to zaawansowany kompakt adresowany do wymagających użytkowników, oczekujących wysokiej jakości. Kluczowym wyróżnikiem spośród konkurencji jest niespotykany w tej klasie wyjątkowo szerokokątny obiektyw o ekwiwalencie 24-85mm. Zapraszamy do lektury testu tego nietuzinkowego modelu.

Autor: mmi

30 Listopad 2004
Artykuł na: 49-60 minut

6. MOŻLIWOŚCI I JAKOŚĆ OBRAZU

Rozdzielczość i ostrość

Sensor światłoczuły w Coolpiksie 8400 to 8-megapikselowa matryca CCD typu 2/3". Umożliwia ona rejestracje obrazu o maksymalnej wielkości 3264 x 2448 pikseli z zapisem nieobrobionym formacie RAW (a raczej NEF - Nikon Electronic Image Format), bezstratnym TIFF oraz kompresowanym JPEG. Są to obecnie typowe możliwości oferowane przez bardziej zaawansowane kompakty cyfrowe. Natomiast bardzo ciekawie rozwiązana została regulacja jakości w formacie JPEG. Poza standardowymi stosunkami kompresji (1:4, 1:8, 1:16 czy 1:32) stosowanymi dotychczas Nikon 8400 udostępnia nowy format JPEG Extra, w którym współczynnik kompresji wynosi 1:2 a zatem o 50% mniej niż dotychczas. Właściwość ta bez wątpienia przyczyniła się do osiągnięcia znakomitych efektów w postaci precyzyjniejszego oddania szczegółów oraz wysoką zdolnością oddania kontrastowych detali.

Przy analizie ostrości wykonywanych zdjęć nie możemy zapomnieć o niebagatelnym udziale optyki. Nikkorrowkie szkła od lat słyną ze swej znakomitej jakości zarówno w fotografii analogowej jak i znacznie bardziej wymagającym obrazowaniu cyfrowym. I nie inaczej jest tym razem. Zastosowany tu obiektyw zapewnia ostre, bogate w detale zdjęcia, trzymając swój wysoki poziom również na skraju kadru.

Reprodukcja kolorystyczna i ekspozycja

dobra ekspozycja i dynamika w cieniach

Rewelacyjna! Tradycyjnie już matrycowy pomiar światła spisuje się fantastycznie niemal w każdej sytuacji zdjęciowej gwarantując optymalną ekspozycję oraz bardzo wysoką dynamikę obrazu (zarówno w jasnościach i cieniach). Automatyka balansu bieli również funkcjonuje bez większych zarzutów. Zarówno przy sprzyjających warunkach słonecznych, jak i przy zachmurzeniu, cieniu, czy świetle jarzeniowym zapewnia bardzo dobre rezultaty, zbliżone do dedykowanych profilów. Również w mieszanym oświetleniu z powodzeniem zdać się można na jej automatykę. Jedyne odczuwalne problemy pojawiały się przy "trudnych" żarówkach. Tu zastosowanie predefiniowanego ustawienia pomogło (choć nieznacznie) natomiast już bezbłędne efekty uzyskamy tylko po ręcznej kalibracji względem wzorca (np. białej kartki).

bardzo dobra dynamika i balans bieli

Również z błyskiem tonacja obrazu pozostaje wierna choć zauważalne jest jego delikatne niedoświetlenie. Ogólnie systemowi równoważenia światła białego należy się ocena bardzo dobra (co zresztą nie jest zaskoczeniem). Automatyka zawodzi niezmiernie rzadko, a nawet jeśli to nastąpi stosując bracketing balansu czy jego ręczną korektę w prosty sposób uzyskamy optymalne, zadowalające nas efekty.

Technologia D-Lighting

Coolpix 8400 oferuje nową, opracowaną przez firmę Nikon i bardzo ciekawą funkcję o nazwie D-Lighting. Dostępna podczas odtwarzania (już z poziomu aparatu) polega na automatycznym kompensowaniu różnic pomiędzy obszarami o niewystarczającym i nadmiernym oświetleniu (szczególnie zdjęć wykonanych pod światło). Wprowadzenie takiej korekty owocuje kopią uprzednio wykonanego zdjęcia już ze zrównoważoną ekspozycji w całym kadrze.

Przyznajemy, iż rozwiązanie to może być Nikonowską odpowiedzią na rewelacyjną funkcję HP (Adaptive Lighting) i jest równie ciekawe co przydatne. Dzięki niemu użytkownik z powodzeniem może odratować nieoświetlone obszary zdjęcia o wysokim kontraście czy też wykonywanych pod światło.

Czułości i szumy

W tej części testu warto przywołać zapowiadany przez producenta wyraźny postęp w procesach optymalizacji obrazu. Mając w pamięci poprzednika testowanej konstrukcji (pierwszego 8-megapikselowego przedstawiciela tegoż segmentu) Coolpiksa 8700, który miał ogromne kłopoty z utrzymaniem dobrej jakości zdjęć zarejestrowanych przy użyciu ISO400 z niecierpliwością oczekiwaliśmy rozstrzygnięcia owej kwestii w praktyce. Co się okazało? Zdjęcia przy czułości ISO50 są wspaniałe, czyściusieńkie i gładkie. Niestety już od poziomu ISO100 wraz ze wzrostem ekwiwalentu czułości zauważalny jest sukcesywny spadek ostrości i pojawienie się "cyfrowego ziarna". I chociaż do poziomu ISO200 zakłócenia są w pełni akceptowalne, to jednak przy wartości ISO400 już w znacznym stopniu przeszkadzają w odbiorze zdjęcia. Poniżej przykłady.

ISO50
ISO100
ISO200
ISO400

Cóż... Reasumując, w tej kwestii wyraźniej poprawy w stosunku do poprzednika nie zauważyliśmy i w naszej opinii Coolpix 8400 podobnie jak 8700 jest jednym z najbardziej "szumiących" aparatów przy rejestracji z ISO400. Szkoda.

Poza doraźnymi zakłóceniami wynikającymi ze wzmacniania sygnału (wzrostu czułości) odwieczną zmorą aparatów cyfrowych są także stałe szumy matrycy, które objawiają się w postaci różnobarwnych mor, powstałych na skutek różnic jasności poszczególnych pikseli przy długich (ponad 1 s.) czasach otwarcia migawki. Tu jakość obrazu wspomaga system redukcji szumów, który prezentuje się naprawdę znakomicie. Aktywuje się on po uprzednim włączeniu w sytuacjach gdy czas naświetlania przekracza 1/4 s. i jak obrazuje poniższa ilustracja niemal bezbłędnie oczyszcza zdjęcie ze wspominanych zakłóceń. Duże brawa!

czas 8sek. F4.0 ISO50 (całe zdjęcie)
oraz jego wycinek w skali 1:1

Aberracja, dystorsja i winietowanie

minimalna aberracja ch.

Trzeba przyznać, iż zastosowana w testowanym Coolpiksie optyka zagwarantowała bardzo dobre wyniki w tej części testu. Aberracja chromatyczna, czyli purpurowe obwódki powstałe w wyniku rozczepienia widma (dzięki znakomitej optyce ED) przyjmuje poziom zupełnie marginalny. Wspomniane purpurowe "halo" w znakomitej większości zdjęć wymierzyliśmy na około 5-6 pikseli, a to z uwagi na rozmiary plików (i wielkość pojedynczych pikseli) bardzo niewiele.

poziom dystorsji i winietowania

Natomiast zastosowanie w 8400 tak szerokokątnego obiektywu nie pozostało bez wpływu na poziom dystorsji. Przy ujęciu szerokokątnym występująca beczka (dyst. wypukła) osiąga ok. 1,3%, co jest już bardzo odczuwalne, jednakże problem ten znika przy maksymalnym zbliżeniu. Winietowanie, czyli spadek jasności obrazu na jego rogach także przyjmuje poziom całkowicie akceptowalny. Wada ta również w głównej mierze dotyczy ujęć z minimalną wartością ogniskowej i może być przez użytkownika zminimalizowana poprzez przymkniecie (czy shiftowanie) przysłony już do poziomu F5.7. W trybie makro zarówno aberracja jak i dystorsja uwypuklają się znacznie bardziej, następuje także wyraźny spadek ostrości poza centrum kadru.

spadająca jakość w trybie makro
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41