Przetestuj FlashBender 2 Portable Lighting Kit - opinia Tomasza Romaniuka

Autor:

22 Czerwiec 2017
Artykuł na: 6-9 minut

Na początku czerwca zaprosiliśmy Was do udziału w testach konsumenckich akcesoriów oświetleniowych FlashBender 2 Portable Lighting Kit. Spośród wszystkich zgłoszeń wyłoniliśmy trzech uczestników. Dziś prezentujemy opinię pierwszego z nich.

Czy zestaw Rogue Flashbender 2 Portable Lighting Kit spełnił moje oczekiwania? Połowicznie, ale to dlatego, że użyłem tylko kilku podstawowych elementów. Podejrzewam, że dalej byłoby o wiele bardziej kolorowo. Wróćmy jednak do początku.

zdjęcie wykonane przy użyciu dużego reflektora, dyfuzor i filtra żelowego (światło żarowe)

Każdy element zestawu spełnia ściśle określoną funkcję. Osobiście do swojego testu dobrałem elementy, które uznałem za najbardziej użyteczne na „polu walki“ - bo inaczej pracy klubowego fotografa nazwać nie mogę, jak tylko polem walki z wybuchającymi dookoła „petardami”. Skoro warunki trudne to i arsenał powinien być odpowiedni. Przede wszystkim nie może się zsuwać z lampy, musi być również relatywnie mały, ale zarazem uniwersalny i dawać możliwość opanowania snopu światła przy zróżnicowanej ogniskowej.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokiego reflektora

Na każde ujecie jest dosłownie kilka sekund, 2-3 strzały i zmiana lokacji. Jeśli w tym czasie coś zawiedzie, na przykład przeciskając się między tłumem ludzi wyciągniemy w końcu aparat zza pleców, by zrobić to idealne zdjęcie, a okaże się że na lampie nie ma już żadnego dyfuzora lub jest w położeniu wymagającym użycia dwóch rąk, by przywrócić go do odpowiedniej pozycji możemy być pewni, że właśnie polegliśmy.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokiego reflektora (zagięty z prawej strony)

FlashBender 2 (mały i duży reflektor) spełnił tą funkcje idealnie, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Przede wszystkim na pochwałę zasługuje mocne trzymanie na lampie, solidny pasek nie jakieś tam gumeczki i - co najważniejsze - nawet lekko zmaltretowany dawał precyzyjne uderzenie fotonami prosto w wyznaczonym kierunku. W wyznaczonym przez nas nie przez widzimisię projektantów rożnych dziwnych rozpraszaczy świata które miałem mierną przyjemność użytkować wcześniej. I tu chyba dochodzimy do sedna, dlaczego byłem tak bardzo ciekawy tego zestawu.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora z dyfuzorem

Nie jestem fanem „kubków” rozpraszających światło po całej okolicy, wypłaszając tym samym naturalne oświetlenie klubowe, tym bardziej nie jestem fanem „bouncing flash-a” odbitego od sufitu dającego efekt oświetlenia jak na produkcyjnej hali z mnóstwem cieni pod oczami. Światło musi być miękkie o minimalnej intensywności wymaganej do odcięcia pierwszego planu, skoncentrowane na obiekcie, a nie ścianach, tle i suficie. Uważam, że taki efekt udało mi się uzyskać z powodzeniem.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora z dyfuzorem

Świetnym patentem reflektora jest możliwość kierunkowania światła od wielkiej „patelni” działającej jak blenda lub niewielki softbox, przez lekkie zaginanie rogów, całych brzegów aż po całkowite zwinięcie go w rulon. Niby nic takiego, ale gdy mamy to wszystko pod ręką i nie musimy martwić się o dodatkowy oświetleniowy ekwipunek możemy śmiało ograć plener trzema podstawowymi szkłami 30 mm 50 mm i 85 mm mm bez obawy o utratę kontroli nad światłem.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora z dyfuzorem

Sama obsługa jest banalnie prosta. Można powiedzieć, że intuicja wiele podpowiada, bo zestaw który otrzymałem, godzinę później miałem już w klubie i z obsługą reflektorów zapoznałem się w praktyce, a po pierwszych próbnych zdjęciach wiedziałem już o co w tej zabawie chodzi.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora

Ważnym aspekt jest też sam dyfuzor. Niewielki, lekki mieszczący się w tylnej kieszeni spodni, czyli zawsze przy sobie, ale gdy chcemy uzyskać naprawdę miękkie światło, staje się on niezwykle potężnym narzędziem. Ostro konturowe cienie, nabierają delikatnych przejść tonalnych, a przy wąskich portretach z odległości metra do półtora błysk przepięknie rozświetla twarz i co najciekawsze w żaden sposób negatywnie nie wpływa na kompaktowość i mobilność całego zestawu. Śmiało można powiedzieć, przypnij i zapomnij!

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora (zwinięty w rulon)

Jednymi z elementów o których mogę najmniej powiedzieć są plaster miodu i żelowe filtry. Ten pierwszy z powadzeniem zastępowałem reflektorem zwiniętym w rulon natomiast z żelowych filtrów sprawdziłem tylko ten który imitujący sepię lub nazwijmy to światło żarowe. W fotografii klubowej nie widziałem uzasadnienia dla użycia ani pierwszego ani drugiego elementu. Na pewno chciałbym mieć je w swoim zestawie i wykorzystywać do innego rodzaju fotografii na przykład ślubnej lub produktowej.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora

Zanim napisze małe podsumowanie chcianym nadmienić, że na wykonanie każdego z tych zdjęć nie poświeciłem więcej niż 5 do 10 sekund - łącznie ze zmianą zastawów aparatu i szybkim podglądem. Zdjęcia wykonywałem dwoma aparatami - Nikon D300s DX i Nikon 610 FX Na obu identyczna lampa SB600.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora

Na koniec chciałbym podsumować krótko moje doświadczenie z zestawem. Rogue Flashbender 2 Portable Lighting Kit. Na ogromną pochwałę zasługuje jakość wykonania, która nie pozostawia złudzeń, że mamy do czynienia z profesjonalnym zestawem oświetleniowym - słowo zestaw jest tu kluczem. Uniwersalność zastosowań, ergonomia w połączeniu z niewielka wagą i relatywnie małymi rozmiarami poszczególnych elementów stawia ten produkt na pierwszym miejscu wśród całego arsenału modyfikatorów światła jakie zgromadziłem na przestrzeni lat pracy zawodowej.

zdjęcie wykonane przy użyciu małego szerokie reflektora

Wiec jeśli masz do czynienia z naprawdę trudnymi warunkami zdjęciowymi takimi jak czarna ściany i sufity, organiczna przestrzeń pracy, tłumy ludzi, ciasne zaułki i wnęki, a z drugiej strony strzeliste kondygnacje i wymagasz od zestawu oświetleniowego idealnego dopasowania do panujących warunków, jednocześnie nie uznajesz kompromisów, chcesz eksperymentować i się rozwijać to Rogue Flashbender 2 Portable Lighting Kit jest stworzony właśnie dla Ciebie.

zdjęcie główne wykonano przy użyciu dużego reflektora i dyfuzora

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Precyzyjnie budowane napięcie rodem z dreszczowców Hitchcocka, literackie inspiracje i kinowe wizualne tropy. Pierwsza retrospektywna książka Anji Niemi to fantastyczna podróż do świata jej...
7
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Jeżeli o stopniu fascynacji danym miejscem decydowałaby liczba poświęconych mu książek fotograficznych, Harry Gruyaert mógłby śmiało pretendować do tytułu honorowego obywatela Maroka....
18
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
W okresie pandemicznego zawieszenia Sage Sohier otwiera na nowo swoje archiwa. Rolka po rolce przygląda się materiałom sprzed kilkudziesięciu lat, by później ułożyć z nich Passing...
15