Aleix Plademunt "Almost There" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

30 Grudzień 2013
Artykuł na: 2-3 minuty
"Almost There" to pełna tajemnic książka poruszająca temat podróżowania i tożsamości. Autorem publikacji wydanej przez Mack jest Aleix Plademunt.

Almost There to zagadkowa książka. Na wyklejce znajdują się chaotycznie rozrzucone czarne kropki, które przypominają kleksy zrobione przez pióro z atramentem. Na następnych stronach znajdujemy obraz kamienia i reprodukcję kartki pocztowej z tekstem "na drodze na południe" oraz pieczątką z widoczną datą - 1909 rok. Odbywanie podróży to jedyny trop interpretacyjny, który podsuwa nam autor - Aleix Plademunt.

Publikacja składa się z serii poetyckich i tajemniczych czarno-białych obrazów. Podmiejskie pejzaże, niebo z księżycem i gwiazdami, skały, jaskinie, kości, obserwatoria - to tylko niektóre z tematów fotografii. W odczytaniu budzących ciekawość zdjęć pomagają nam tytuły prac umieszczone z tyłu książki. Dowiadujemy się z nich, że kamień jest meteorytem, a czarne kropki z wyklejki to negatywowe odbicie rozgwieżdżonego nieba z największą gwiazdą, oddaloną 4900 lat świetlnych od Ziemi.

Okrągłe obserwatoria przypominają księżyc, a kości układają się w kształt odległej galaktyki. Autor umiejętnie balansuje między tym co dalekie i bliskie. Zderza ze sobą obiekty o różnej skali. Rzeczy do zauważenia tylko pod mikroskopem pojawiają się obok zjawisk widocznych za pomocą teleskopu. Komórka ciała autora sąsiaduje z największą planetą w Układzie Słonecznym, archeologiczne znaleziska - z nieznaną przyszłością. Czy odkrycie czaszki, która ma 2,3 miliona lat temu przybliża człowieka do poznania prawdy o nim samym, a spojrzenie w odległe galaktyki - do rozwiązania osobistych dylematów?

Po podpisach zdjęć możemy domyślać się, że Aleix Plademunt wyemigrował z Katalonii do Kanady. Na zdjęciach pokazuje szpital, w którym się urodził oraz drogę do domu w Vancouver. Na jednej z dwóch fotografii przedstawiających człowieka widzimy ojca autora. Pytania o przynależność, tożsamość pojawiają się same. W kontekście przewijającej się na kartach książki drogi można zapytać czy fotograf dotarł do celu swojej podróży? Tego nie wiemy. Jedno jest pewne - razem z nim wyruszyliśmy w nią również my.

Aleix PlademuntAlmost There

Twarda oprawa
Format: 19x25 cm
116 stron
68 zdjęć
Mack 2013

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Siła fotografii Zbierskiego nie polega na tym, że odbywa on dalekie podróże, często do miejsc trudno dostępnych. Jej istota tkwi w tym, co w tych miejscach odnajduje. W jego ostatnim...
3
Nowy gracz na rynku lamp - GlareOne Botis 80 i Botis 200 w opinii Jacka Woźniaka
Nowy gracz na rynku lamp - GlareOne Botis 80 i Botis 200 w opinii Jacka Woźniaka
Świeżo wprowadzone na rynek lampy GlareOne z serii Botis to dużo światła w kompaktowej formie zasilanej akumulatorem. O tym, jak nowe modele Botis 80 i Botis 200 sprawdzają się w praktyce, pisze...
8
Psi oddech, psie pazury. „Dogbreath” Matthew Genitempo [RECENZJA]
Psi oddech, psie pazury. „Dogbreath” Matthew Genitempo [RECENZJA]
Po arizońskim Tucson Genitempo oprowadzają lokalni nastolatkowie i to o świecie z ich perspektywy opowiada „Dogbreath”. Nowa książka Amerykanina różni się od swoich poprzedniczek, jest...
8