Jaroslav Beneš w Galerii Pustej

Autor: Marta Sinior

5 Czerwiec 2006
Artykuł na: 6-9 minut
W katowickiej Galerii Pustej w ramach Dni Polsko - Czeskich prezentowane są fotografie Jaroslava Beneša. Artysta od dłuższego czasu interesuje się zagadnieniami cywilizacyjnymi i formą miejskiej architektury, którą fotografuje w sposób oszczędny i ascetyczny.
fot. Jaroslav Beneš

O fotografiach Jaroslava Beneša czytamy w tekście autorstwa Adama Soboty:

Fotografie Jaroslava Beneša dają wrażenie szczególnej prostoty. Autor z wielką starannością odtwarza sytuacje w których główną rolę odgrywają odbicia światła i efemeryczne wizualne układy zauważane w pewnych miejscach. Takie sytuacje, zobrazowane na wielkoformatowych negatywach, są następnie wiernie kopiowane wraz ze ślepym marginesem kliszy. Wrażenie bezpośredniości i prostoty bierze się więc z zadeklarowanej tymi sposobami strategii jak najmniejszej ingerencji w proces fotograficznego odzwierciedlenia. Taka prostota nie powinna jednak być interpretowana zbyt dosłownie. Ten sposób postępowania, utrzymywany konsekwentna przez autora przez długi czas, jest bowiem rezultatem wielu przemyśleń i głęboko umotywowany. Wynika też z zauważenia potencjału znaczeń, jakie mogą generować różne formy, oraz z wiary w to, że ten potencjał może zostać zauważony i przeżyty - świadomie czy podświadomie - przez odbiorców fotograficznego przekazu. Z uwagi na powyższe, Jaroslava Beneša postrzegam jako kogoś, kto poszukuje podstawowych reguł dotyczących postrzegania i wartościowania zjawisk po to, aby znaleźć drogę właściwego działania w jak najbardziej ogólnym sensie. Jego minimalistyczna strategia, którą można jednocześnie cenić za wyrafinowanie, ma wiele wspólnego z takimi klasycznymi formami sztuki jak poezja haiku, kaligrafia czy różne typy ekspresji ciała w ruchu.

fot. Jaroslav Beneš

Bezpośrednie rejestrowanie zjawisk świetlnych w realnej przestrzeni zazwyczaj kojarzone jest z pojęciem natury czy naturalności, ale tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana. W pracach Jaroslava Beneša w istocie uobecnia się przede wszystkim presja techniczności. Z jednej strony ukazywane jest środowisko stworzone sztucznie przez człowieka; są to korytarze, urządzenia, ściany i obudowy o błyszczących powierzchniach, w których mnożą się mniej lub bardziej wyraźne odbicia różnych kształtów i refleksy światła. To światło często też jest sztuczne, wyemitowane z wielu źródeł i kierunków. W pracach z ostatnich lat pojawia się co prawda częściej i otwarta przestrzeń oraz naturalne światło, ale i w tych obrazach dominują wytwory człowieka: budynki, przedmioty, urządzenia. Z drugiej strony jest aparat fotograficzny, który też jest tworem techniki, chociaż często zapominamy o jego determinantach, traktując fotografię jako szybę w "oknie na świat". Reprodukowane przez Beneša marginesy klisz przypominają zresztą okienne obramienia, jakkolwiek mówią zarazem o pozorności widoku. Taka umowność dotyczy też samego światła, które na fotografiach istnieje jako kombinacja plam, odczytywanych jako obrazy natury tylko dzięki znajomości konwencji takiego przekazu. Aparat i związane z nim procedury w wielkim stopniu z góry regulują możliwości komunikowania, podobnie jak korytarze, schody i ulice determinują kierunki i cele marszu. W fotograficznym instrumentarium to, co sztuczne, przenika się z tym, co naturalne, podobnie jak to jest w fizycznych przestrzeniach, w których porusza się fotograf Jaroslav Beneš.
W jego pracach sztuczność i naturalność istnieją w podobnej współzależności jak informowanie i dezinformacja. Obrazy te często zbudowane są z wielu warstw odbić; jedne przedmioty fotografia odbija wprost, a inne poznajemy poprzez refleksy w ich powierzchniach. Odbicia te różnią się wyrazistością, ale nie wydaje się to decydować o ich hierarchii. Nic nie jest tu ważniejsze, ani też nie służy do objaśniania czegokolwiek. Nawet uporządkowanie przestrzeni w formie perspektywy - czemu sprzyjają wyraziste układy linii czy podziały na kwadraty - jest tylko podstawą dla gry pomiędzy wrażeniami realności i fantomu.

Natura, technika, informacja, to jakości ściśle związane z dokumentalną funkcją fotografii, ale zarazem są to pojęcia podporządkowane konwencjonalnym sensom, funkcjonującym jako pewien niemal mechaniczny system. Ktoś, korzystający z tego systemu, staje się zwykle jego częścią. Może odzyskać swoją autentyczność, gdy zdoła wyrazić sam siebie, i to właśnie stara się przekazać nam Jaroslav Benes. Można się zastanowić, jak jego metoda ma się do opublikowanych w r. 1983 rozważań Vilema Flussera, który stwierdził, że wszystko to, co pokazuje fotografia, podporządkowane jest z góry zaprogramowanym w jej systemie działaniom i rozumieniom. Wniosek jest taki, że fotograf po prostu służy maszynie, a jeśli chce się wyzwolić z funkcji robota, to powinien pracować wbrew zaprogramowanym funkcjom aparatu, powinien je demaskować. Wydaje się, że Jeroslav Benes znalazł własną drogę dla zabezpieczenia swojej twórczej wolności. Nie wdaje się w prowokacje wobec techniki czy w polemiki w sprawie wydarzeń w świecie zewnętrznym, a polega na wyrażeniu fundamentalnej refleksji dotyczącej własnej obecności.

fot. Jaroslav Beneš

Refleksja i refleksy to określenia, które mają wspólny źródłosłów, aczkolwiek nadaje się im inne znaczenia. Refleksy odnosi się do efektów czysto fizycznych, natomiast refleksjom przypisujemy charakter rozumowej analizy zawartości pamięci. W pracach Jaroslava Benesa refleksy to główny efekt, który konstruuje obraz, natomiast refleksja ujawnia się poprzez określenie egzystencjalnego stanu rzeczy, na który składają się zjawiska w świecie zewnętrznym, możliwości techniki fotograficznej, jak i niezależność własnej pozycji wobec tego wszystkiego. W tym sensie refleksy i refleksje są tu sobie zarówno bliskie jak i dalekie. Są bliskie w sensie dążenia artysty do zachowywania naturalnych relacji między różnymi zjawiskami, natomiast różnią się w tym, że autorefleksja autora nie pozwala podporządkować się jakiejś mechanicznej procedurze wyjaśniania. - Adam Sobota

Jaroslav Beneš urodził się w 1946 r.oku w Pilźnie. Artysta od lat 80. korzysta z kamer wielkoformatowych. W swoich pracach daje wyraz zainteresowaniu problemami jednostki zamkniętej w miejskiej konglomeracji.

Jego prace znajdują się w zbiorach m.in. Gallery of Polaroid Co. (Niemcy), The Museum of Fine Arts, (Houston, USA) oraz European House of Photography (Paryż, Francja).

Wystawa fotografii Jaroslava Beneša prezentowana jest od 3 czerwca do 30 lipca 2006 roku w Galerii Pustej Górnośląskiego Centrum Kultury przy pl. Sejmu Śląskiego 2 w Katowicach.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Wydarzenia
Letnie Meetingi Fotograficzne - kreatywne spotkania, warsztaty i prelekcje w 9 miastach!
Letnie Meetingi Fotograficzne - kreatywne spotkania, warsztaty i prelekcje w 9 miastach!
Wraz z końcem czerwca ruszają Letnie Meetingi Fotograficzne - seria wydarzeń obejmujących spotkania z ekspertami, praktyczne warsztaty i testy sprzętu. Przez cały lipiec cykl odwiedzi...
6
Liczy się dobra fotografia - rusza Wschodni Festiwal Fotografii 2025
Liczy się dobra fotografia - rusza Wschodni Festiwal Fotografii 2025
6 czerwca w lublinie rusza druga edycja Wschodniego Festiwalu Fotografii. To przestrzeń spotkań z fotografią artystyczną, dokumentalną i reportażową w najbardziej wyrazistych i...
6
Opolski Festiwal Fotografii po raz pierwszy latem. "Przesilenie" startuje już 27 czerwca
Opolski Festiwal Fotografii po raz pierwszy latem. "Przesilenie" startuje już 27 czerwca
OFF przechodzi na czas letni. 15. edycja Opolskiego Festiwalu Fotografii skupia się wokół tematu przesilenia, prezentując zarówno projekty związane z cyklami natury, jak i osobiste...
2