Sprzęt MI6 na wyprzedaży?

Okazuje się, że nie tylko kupujący sprzęt fotograficzny w Internecie powinni zachować daleko posuniętą ostrożność - zasada ta dotyczy także sprzedających. Szczególnie, gdy aparat był wykorzystywany do pracy, której efekty powinny pozostać tajne.
Skomentuj Kopiuj link
Posłuchaj
00:00

Na Wyspach Brytyjskich w ciągu ostatnich kilku miesięcy wybuchło kilka afer związanych ze zgubieniem chronionych danych osobowych milionów obywateli. Tym razem nie chodzi o numery bankowe czy dane teleadresowe - informacje wyciekły najprawdopodobniej z brytyjskiego wywiadu MI6.

Wszystko zaczęło się w chwili, gdy pewien mieszkaniec miasta Hemel Hempstead w hrabstwie Hertfordshire kupił na aukcji internetowej używany cyfrowy aparat kompaktowy, płacąc za niego 17 funtów. Gdy otrzymał przesyłkę zauważył, że w pamięci aparatu są już zdjęcia, jednak zupełnie inne niż można by się było spodziewać. Nie przypominały w żaden sposób wakacyjnych pamiątek - nabywca aparatu znalazł tam sfotografowane odciski palców i zdjęcia członków Al-Kaidy. Niektóre media donoszą, że ciekawych plików było jeszcze więcej - miały przedstawiać na przykład wyrzutnie wojskowych rakiet.

Mieszkaniec Hemel Hempstead wykazał się obywatelską postawą i zgłosił się na policję, która natychmiast zajęła się sprawą. Śledczy na razie nie potwierdzają, że aparat rzeczywiście należał do pracownika Secret Intelligence Service. Oficjalnie nie wiadomo nawet o jaki aparat chodzi - nieoficjalnie mówi się o Nikonie Coolpix. Wiadomo jednak, że w wyjaśnianie sprawy zaangażowali się pracownicy tej tajnej służby

Komentarze
logo logo
Magazyny
Zamów