Mamiya 645AFD krok w stronę fotografii cyfrowej

Autor: Michał Sułkiewicz

14 Luty 2002
Artykuł na: 4-5 minut
Mamiya wprowadziła do sprzedaży nowy model swojego sztandarowego aparatu. Litera "D" w nazwie oznacza digital. Czy mamy doczynienia z cyfrowym aparatem średniego formatu? Nie do końca.

Mamiya 645AFD to średnioformatowa lustrzanka wyposażona w autofocus. Model ten może korzystać ze wielu dostępnych wymiennych magazynków: dla filmów w rolce 120 i 220, na filmy Polaroid oraz, co najważniejsze, z magazynków do zdjęć cyfrowych. Ta ostatnia cecha jest najbardziej podkreślana przez producenta.

W nowym modelu zastosowano system MSC (Mamiya Serial Communication), który umożliwia bezproblemową komunikację tylnej ścianki z korpusem aparatu. Komunikacja ta może obejmować informacje o czułości ISO błony, automatycznej ekspozycji oraz informacji o pomiarze światła dla błysku (w systemie TTL). Jeżeli zastosujemy magazynek cyfrowy system MSC pozwoli dodatkowo na przesyłanie do wyświetlacza aparatu informacji o statusie zdjęcia (informacja o zapisie zdjęcia/gotowości do zapisu). Umożliwia to rezygnację z dodatkowych połączeń kablami, które do tej pory były zmorą użytkowników cyfrowych tylnych ścianek do aparatów 6 cm.

Mamiya 645AFD

"Posłuchaliśmy profesjonalistów i Mamiya 645AFD to wynik ewolucji i bezpośredni rezultat ich sugestii." mówi Jan Lederman, prezes amerykańskiego oddziału Mamiya. "To będzie najlepszy wybór dla wielu profesjonalnych fotografów, którzy dzisiaj pracują na filmie i muszą korzystać z cyfry, a w przyszłości przesiądą się całkowicie na nośnik cyfrowy". Rzeczywiscie, wprowadzenie nowego modelu oznacza, że wielu fotografów może przejść na format cyfrowy, a jednocześnie nie rezygnować z wysokiej klasy optyki.

Nowa Mamiya ma też zachęcić więcej fotografów do przejścia na średni obrazek. Projektanci zadbali, aby użytkownik profesjonalnej lustrzanki 35mm nie miał problemów z nowym dla niego aparatem. Mają temu służyć takie funkcje jak autobracketing, automatyka ekspozycji w trybie Program (tak, jak zwykłej lustrzance) oraz samowyzwalacz. Wielu wyjadaczy średniego formatu, pewnie teraz łapie się za głowę, ale taka jest cena walki o rynek. Jeżeli producenci aparatów średnioformatowych chcą zdobyć klientów wśród posiadaczy Nikonów i Canonów, muszą ułatwić im "przesiadkę".

Mamiya zmierza w tą stronę konsekwentnie. Nowym modelem śmiało może posługiwać się reporter. Przkładem jest tu nowy, elektroniczny pomiar błysku TTL (z kompensacją światła zastanego). Gotowość lampy błyskowej sygnalizowana jest w wizjerze aparatu, a czas synchronizacji lampy to od 1/60 do 1/125. Wyświetlacze na korpusie aparatu i na magazynku wyposażone zostały w podświetlenie.

645AFD

Pomiar światła obejmuje pięciosegmentowy ewaluacyjny oraz punktowy (Spot). Przy użyciu wspomnianego już automatycznego bracketingu odpowiednia informacja zapisywana jest na krawędzi kliszy wraz z innymi danymi.

Aparat posiada standardowe tryby pracy: priorytet przysłony (Av), priorytet migawki (Tv), Program (P, Ph i Pl - w zależności o wyboru pomiaru ekspozycji), ręczny (M), flash (X) oraz samowyzwalacz (T).

Poprawiono też konstrukcję i oznaczenia korpusu aparatu. Wszystkie przełaczniki posiadają blokady oraz zmieniono nieco kolorystykę oznaczeń, tak aby były bardziej widoczne. (Więcej danych w tabelce na koniec tekstu.)

Mamiya nie produkuje własnych magazynków cyfrowych. Natomiast do nowego modelu polecany jest Leaf C-Most. Pełną listę zgodnych cyfrowych tylnych ścianek można znaleźć tutaj.

Podsumowując, nowy model aparatu Mamiya, to mały krok w kierunku fotografii cyfrowej, ale duży w kierunku użytkowników formatu 35mm. Śrenioformatowa Mamiya ma już teraz wszystko, aby przyciągnąć rozleniwionych automatyką użytkowników małego formatu. W zamian daje wspaniałą jakość zdjęć i obietnicę łatwej konwersji do fotografii cyfrnowej bez przejściowego okresu "cyfrowych kompaktów".

podstawowe specyfikacje

  • format aparatu: 6x4,5 cm
  • typ filmów: w rolce 120/220, Polaroid Land Pack (seria 100 i 600)
  • mocowanie obiektywu: Mamiya 645 AF
  • pole widzenia: 94%
  • system AF: TTL z wykorzystaniem sensora CCD
  • pomiar ekspozycji: 5 segmentowy ewaluacyjny, punktowy (Spot)
  • kompensacja pomiaru: +/-3 EV (1/3 działki)
  • czułość filmu: ISO 25-6400
  • czas migawki: 30-1/4000 sekundy, X, B, T
  • wielokrotne naświetlanie: od 2 do 6 razy
  • zasilanie: 6 baterii AA, zewnętrzny zasilacz
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System OM-5 Mark II – nowe funkcje i ergonomia, ta sama cena
OM System OM-5 Mark II – nowe funkcje i ergonomia, ta sama cena
OM-5 II to ewolucyjna, rozwinięta nieco wersja poprzednika. Choć główne podzespoły pozostają niezmienione, zyskujemy m.in. lepszy grip, ładowanie przez USB-C oraz dodatkowe funkcje...
19
Fujifilm X-E5 - 40-megapikselowa matryca, wizjer w stylu analoga, ulepszona konstrukcja i dużo wyższa cena
Fujifilm X-E5 - 40-megapikselowa matryca, wizjer w stylu analoga, ulepszona konstrukcja i dużo...
Po 4 latach Fujifilm prezentuje wreszcie kolejny model ze stylizowanej na aparat dalmierzowe serii X-E. Nowy X-E5 w dużej mierze dubluje możliwości modelu X-T50, zamykając. Je w...
9
Echolens - kolejna cyfrówka udająca analoga. W tej cenie to jednak ma sens
Echolens - kolejna cyfrówka udająca analoga. W tej cenie to jednak ma sens
Echolens to kolejny aparat, próbujący załapać się na trend zyskujących na popularności prostych aparatów typu point and shoot. Podobnie jak kilka niedawnych konstrukcji, kusi też...
25