36 z 108

Wyniki World Press Photo 2019 - zwycięża zdjęcie, które poruszyło miliony

fot. John Wessels, Agence France-Presse, "A Fight for Democracy ", 2. miejsce w kategorii General News.

Opóźnione o 2 lata wybory mające na celu wybranie następcy prezydenta Josepha Kabili w Demokratycznej Republice Kongo odbyły się 30 grudnia. Poprzedzone były protestami, zamieszkami i starciami pomiędzy opozycją a policją. Nowym prezydentem został Felix Tshisekedi, lider największej partii opozycyjnej. Wyniki były głośno komentowane przez rywali, ale przyjęte z ulga przez społeczność międzynarodową, jako pierwsza pokojowa zmiana władzy w od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1960 roku.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "A Fight for Democracy ", 2. miejsce w kategorii General News. Opóźnione o 2 lata wybory mające na celu wybranie następcy prezydenta Josepha Kabili w Demokratycznej Republice Kongo odbyły się 30 grudnia. Poprzedzone były protestami, zamieszkami i starciami pomiędzy opozycją a policją. Nowym prezydentem został Felix Tshisekedi, lider największej partii opozycyjnej. Wyniki były głośno komentowane przez rywali, ale przyjęte z ulga przez społeczność międzynarodową, jako pierwsza pokojowa zmiana władzy w od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1960 roku.
Facebook
Tweet
Google
fot. Olivia Harris, "Blessed Be the Fruit: Ireland's Struggle to Overturn Anti-Abortion Laws", 1. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

25 maja 2018 roku większością głosów społeczeństwo irlandzkie opowiedziało się za złagodzeniem przepisów aborcyjnych, które należały do najostrzejszych na świecie. W skutek referendum z 1983 roku do konstytucji wprowadzono ósmą poprawkę, zabraniającą nawet usuwanie ciąży z gwałtu czy ciąży kazirodczej. Ruch na rzecz zniesienie poprawki wykorzystywał media społecznościowe i uliczne demonstracje w formie spektakli. W efekcie do zeszłorocznego referendum przystąpiły 2/3 społeczeństwa, które 66-procentową przewagą przegłosowały prohibicję na aborcję. Przed końcem roku prezydent podpisał ustawę, na mocy której każda aborcja przed 12 tygodniem ciąży dokonywana jest bezpłatnie.
fot. Olivia Harris, "Blessed Be the Fruit: Ireland's Struggle to Overturn Anti-Abortion Laws", 1. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

25 maja 2018 roku większością głosów społeczeństwo irlandzkie opowiedziało się za złagodzeniem przepisów aborcyjnych, które należały do najostrzejszych na świecie. W skutek referendum z 1983 roku do konstytucji wprowadzono ósmą poprawkę, zabraniającą nawet usuwanie ciąży z gwałtu czy ciąży kazirodczej. Ruch na rzecz zniesienie poprawki wykorzystywał media społecznościowe i uliczne demonstracje w formie spektakli. W efekcie do zeszłorocznego referendum przystąpiły 2/3 społeczeństwa, które 66-procentową przewagą przegłosowały prohibicję na aborcję. Przed końcem roku prezydent podpisał ustawę, na mocy której każda aborcja przed 12 tygodniem ciąży dokonywana jest bezpłatnie.
fot. Olivia Harris, "Blessed Be the Fruit: Ireland's Struggle to Overturn Anti-Abortion Laws", 1. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

25 maja 2018 roku większością głosów społeczeństwo irlandzkie opowiedziało się za złagodzeniem przepisów aborcyjnych, które należały do najostrzejszych na świecie. W skutek referendum z 1983 roku do konstytucji wprowadzono ósmą poprawkę, zabraniającą nawet usuwanie ciąży z gwałtu czy ciąży kazirodczej. Ruch na rzecz zniesienie poprawki wykorzystywał media społecznościowe i uliczne demonstracje w formie spektakli. W efekcie do zeszłorocznego referendum przystąpiły 2/3 społeczeństwa, które 66-procentową przewagą przegłosowały prohibicję na aborcję. Przed końcem roku prezydent podpisał ustawę, na mocy której każda aborcja przed 12 tygodniem ciąży dokonywana jest bezpłatnie.
fot. Olivia Harris, "Blessed Be the Fruit: Ireland's Struggle to Overturn Anti-Abortion Laws", 1. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

25 maja 2018 roku większością głosów społeczeństwo irlandzkie opowiedziało się za złagodzeniem przepisów aborcyjnych, które należały do najostrzejszych na świecie. W skutek referendum z 1983 roku do konstytucji wprowadzono ósmą poprawkę, zabraniającą nawet usuwanie ciąży z gwałtu czy ciąży kazirodczej. Ruch na rzecz zniesienie poprawki wykorzystywał media społecznościowe i uliczne demonstracje w formie spektakli. W efekcie do zeszłorocznego referendum przystąpiły 2/3 społeczeństwa, które 66-procentową przewagą przegłosowały prohibicję na aborcję. Przed końcem roku prezydent podpisał ustawę, na mocy której każda aborcja przed 12 tygodniem ciąży dokonywana jest bezpłatnie.
fot. Catalina Martin-Chico, Panos, "Colombia, (Re)Birth", 2. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Od czasu podpisania rozejmu między rządem Kolumbijskim a rebelanckim ruchem FARC w 2016, wśród byłych partyzantów zapanował "baby boom". Wcześniej posiadanie dzieci miało być zabronione. Kobiety zobligowane były do oddawania potomstwa w opiekę rodziny, a niektórzy twierdzą, że były także zmuszane do aborcji - zarzut, który FARC stale odpiera.
fot. Catalina Martin-Chico, Panos, "Colombia, (Re)Birth", 2. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Od czasu podpisania rozejmu między rządem Kolumbijskim a rebelanckim ruchem FARC w 2016, wśród byłych partyzantów zapanował "baby boom". Wcześniej posiadanie dzieci miało być zabronione. Kobiety zobligowane były do oddawania potomstwa w opiekę rodziny, a niektórzy twierdzą, że były także zmuszane do aborcji - zarzut, który FARC stale odpiera. Na zdjęciu Yorladis w swojej szóstej ciąży. Pięć poprzednich zostało przerwanych za czasów FARC.
fot. Catalina Martin-Chico, Panos, "Colombia, (Re)Birth", 2. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Od czasu podpisania rozejmu między rządem Kolumbijskim a rebelanckim ruchem FARC w 2016, wśród byłych partyzantów zapanował "baby boom". Wcześniej posiadanie dzieci miało być zabronione. Kobiety zobligowane były do oddawania potomstwa w opiekę rodziny, a niektórzy twierdzą, że były także zmuszane do aborcji - zarzut, który FARC stale odpiera. Na zdjęciu Yorladis w swojej szóstej ciąży. Pięć poprzednich zostało przerwanych za czasów FARC.
fot. Catalina Martin-Chico, Panos, "Colombia, (Re)Birth", 2. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Od czasu podpisania rozejmu między rządem Kolumbijskim a rebelanckim ruchem FARC w 2016, wśród byłych partyzantów zapanował "baby boom". Wcześniej posiadanie dzieci miało być zabronione. Kobiety zobligowane były do oddawania potomstwa w opiekę rodziny, a niektórzy twierdzą, że były także zmuszane do aborcji - zarzut, który FARC stale odpiera.
fot. Philip Montgomery, for The New Yorker, "Faces of an Epidemic", 3. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Według danych, codziennie w skutek przedawkowania opioidów w USA umiera ponad 130 osób. Korzenie kryzysu sięgają lat 90. XX wieku kiedy do firmy farmaceutyczne przekonywały doktorów, że środki przeciwbólowe na bazie opioidów nie powodują uzależnień. Zarzuty tyczą się w szczególności firmy Purdue Pharma, która dopuszczała się agresywnego marketingu nawet mimo wiedzy na temat działania opioidów. Powszechne przepisywanie leków takich, jak Oxycontin doprowadziło do ich nadużywania. Niektórzy szybko przerzucili się na dużo tańszą heroinę, a później na syntetyczne opioidy, które są znacznie mocniejsze i łatwiejsze do przedawkowania.
fot. Philip Montgomery, for The New Yorker, "Faces of an Epidemic", 3. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Według danych, codziennie w skutek przedawkowania opioidów w USA umiera ponad 130 osób. Korzenie kryzysu sięgają lat 90. XX wieku kiedy do firmy farmaceutyczne przekonywały doktorów, że środki przeciwbólowe na bazie opioidów nie powodują uzależnień. Zarzuty tyczą się w szczególności firmy Purdue Pharma, która dopuszczała się agresywnego marketingu nawet mimo wiedzy na temat działania opioidów. Powszechne przepisywanie leków takich, jak Oxycontin doprowadziło do ich nadużywania. Niektórzy szybko przerzucili się na dużo tańszą heroinę, a później na syntetyczne opioidy, które są znacznie mocniejsze i łatwiejsze do przedawkowania.
fot. Philip Montgomery, for The New Yorker, "Faces of an Epidemic", 3. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Według danych, codziennie w skutek przedawkowania opioidów w USA umiera ponad 130 osób. Korzenie kryzysu sięgają lat 90. XX wieku kiedy do firmy farmaceutyczne przekonywały doktorów, że środki przeciwbólowe na bazie opioidów nie powodują uzależnień. Zarzuty tyczą się w szczególności firmy Purdue Pharma, która dopuszczała się agresywnego marketingu nawet mimo wiedzy na temat działania opioidów. Powszechne przepisywanie leków takich, jak Oxycontin doprowadziło do ich nadużywania. Niektórzy szybko przerzucili się na dużo tańszą heroinę, a później na syntetyczne opioidy, które są znacznie mocniejsze i łatwiejsze do przedawkowania.
fot. Philip Montgomery, for The New Yorker, "Faces of an Epidemic", 3. miejsce w kategorii Contemporary Issues.

Według danych, codziennie w skutek przedawkowania opioidów w USA umiera ponad 130 osób. Korzenie kryzysu sięgają lat 90. XX wieku kiedy do firmy farmaceutyczne przekonywały doktorów, że środki przeciwbólowe na bazie opioidów nie powodują uzależnień. Zarzuty tyczą się w szczególności firmy Purdue Pharma, która dopuszczała się agresywnego marketingu nawet mimo wiedzy na temat działania opioidów. Powszechne przepisywanie leków takich, jak Oxycontin doprowadziło do ich nadużywania. Niektórzy szybko przerzucili się na dużo tańszą heroinę, a później na syntetyczne opioidy, które są znacznie mocniejsze i łatwiejsze do przedawkowania.
fot. Nadia Shira Cohen, "God’s Honey", 2. miejsce w kategorii Environment.

Chrześcijańscy farmerzy uprawiający soję w na półwyspie Jukatan mają rzekomo zgubny wpływ na lokalną hodowlę pszczół prowadzoną przez Majów. Aktywiści i producenci miodu twierdzą, że wprowadzenie genetycznie zmodyfikowanej soi i użycie pestycydów negatywnie wpływa na zdrowie, zanieczyszcza uprawy i zmniejsza wartość miodu, zagrażając utrat odebranie mu statusu "Bio". Uprawa soi prowadzi także do wylesiania terenu i wyjałowienia gruntu.
fot. Nadia Shira Cohen, "God’s Honey", 2. miejsce w kategorii Environment.

Chrześcijańscy farmerzy uprawiający soję w na półwyspie Jukatan mają rzekomo zgubny wpływ na lokalną hodowlę pszczół prowadzoną przez Majów. Aktywiści i producenci miodu twierdzą, że wprowadzenie genetycznie zmodyfikowanej soi i użycie pestycydów negatywnie wpływa na zdrowie, zanieczyszcza uprawy i zmniejsza wartość miodu, zagrażając utrat odebranie mu statusu "Bio". Uprawa soi prowadzi także do wylesiania terenu i wyjałowienia gruntu.
fot. Nadia Shira Cohen, "God’s Honey", 2. miejsce w kategorii Environment.

Chrześcijańscy farmerzy uprawiający soję w na półwyspie Jukatan mają rzekomo zgubny wpływ na lokalną hodowlę pszczół prowadzoną przez Majów. Aktywiści i producenci miodu twierdzą, że wprowadzenie genetycznie zmodyfikowanej soi i użycie pestycydów negatywnie wpływa na zdrowie, zanieczyszcza uprawy i zmniejsza wartość miodu, zagrażając utrat odebranie mu statusu "Bio". Uprawa soi prowadzi także do wylesiania terenu i wyjałowienia gruntu.
fot. Nadia Shira Cohen, "God’s Honey", 2. miejsce w kategorii Environment.

Chrześcijańscy farmerzy uprawiający soję w na półwyspie Jukatan mają rzekomo zgubny wpływ na lokalną hodowlę pszczół prowadzoną przez Majów. Aktywiści i producenci miodu twierdzą, że wprowadzenie genetycznie zmodyfikowanej soi i użycie pestycydów negatywnie wpływa na zdrowie, zanieczyszcza uprawy i zmniejsza wartość miodu, zagrażając utrat odebranie mu statusu "Bio". Uprawa soi prowadzi także do wylesiania terenu i wyjałowienia gruntu.
fot. Marco Gualazzini, Contrasto, "The Lake Chad Crisis", 1. miejsce w kategorii Enviromnent.

Kryzys humanitarny w Kotlinie Czasu to kombinacja konfliktu politycznego i czynników środowiskowych. Jezioro Czad, niegdyś jedno z największych w Afryce i źródło życia dla 40 mln osób, z powodu źle zaplanowanych systemów nawadniania, suszy i wylesiania terenu w ciągu 60 lat zmniejszyło swój rozmiar o 90 procent. Rybacy pozostali bez pracy, a brak wody wywołuje konflikty między farmerami, a hodowcami trzody. Korzysta na tym dżihadystyczne ugrupowanie Boko Haram, które rekrutuje nowych członków w lokalnych wioskach. Narastający konflikt doprowadził do wysiedlenia 2,5 mln osób i braku bezpieczeństwa żywnościowego. Na zdjęciu osierocony chłopiec spacerujący wzdłuż ściany z malunkami granatników.
fot. Marco Gualazzini, Contrasto, "The Lake Chad Crisis", 1. miejsce w kategorii Enviromnent.

Kryzys humanitarny w Kotlinie Czasu to kombinacja konfliktu politycznego i czynników środowiskowych. Jezioro Czad, niegdyś jedno z największych w Afryce i źródło życia dla 40 mln osób, z powodu źle zaplanowanych systemów nawadniania, suszy i wylesiania terenu w ciągu 60 lat zmniejszyło swój rozmiar o 90 procent. Rybacy pozostali bez pracy, a brak wody wywołuje konflikty między farmerami, a hodowcami trzody. Korzysta na tym dżihadystyczne ugrupowanie Boko Haram, które rekrutuje nowych członków w lokalnych wioskach. Narastający konflikt doprowadził do wysiedlenia 2,5 mln osób i braku bezpieczeństwa żywnościowego.
fot. Marco Gualazzini, Contrasto, "The Lake Chad Crisis", 1. miejsce w kategorii Enviromnent.

Kryzys humanitarny w Kotlinie Czasu to kombinacja konfliktu politycznego i czynników środowiskowych. Jezioro Czad, niegdyś jedno z największych w Afryce i źródło życia dla 40 mln osób, z powodu źle zaplanowanych systemów nawadniania, suszy i wylesiania terenu w ciągu 60 lat zmniejszyło swój rozmiar o 90 procent. Rybacy pozostali bez pracy, a brak wody wywołuje konflikty między farmerami, a hodowcami trzody. Korzysta na tym dżihadystyczne ugrupowanie Boko Haram, które rekrutuje nowych członków w lokalnych wioskach. Narastający konflikt doprowadził do wysiedlenia 2,5 mln osób i braku bezpieczeństwa żywnościowego.
fot. Marco Gualazzini, Contrasto, "The Lake Chad Crisis", 1. miejsce w kategorii Enviromnent.

Kryzys humanitarny w Kotlinie Czasu to kombinacja konfliktu politycznego i czynników środowiskowych. Jezioro Czad, niegdyś jedno z największych w Afryce i źródło życia dla 40 mln osób, z powodu źle zaplanowanych systemów nawadniania, suszy i wylesiania terenu w ciągu 60 lat zmniejszyło swój rozmiar o 90 procent. Rybacy pozostali bez pracy, a brak wody wywołuje konflikty między farmerami, a hodowcami trzody. Korzysta na tym dżihadystyczne ugrupowanie Boko Haram, które rekrutuje nowych członków w lokalnych wioskach. Narastający konflikt doprowadził do wysiedlenia 2,5 mln osób i braku bezpieczeństwa żywnościowego.
fot. Thomas P. Peschak, National Geographic, "Ghosts of Guano Islands", 3. miejsce w kategorii Enviromnent.

Zdjęcia archiwalne zestawione ze współczesnymi obrazami Islas Ballestas (Guano Islands), gdzie 19-wiecznie zbiory guana doprowadziły do dramatycznego zmniejszenia się populacji ptaków morskich. Teraz populacja ta powoli się odradza. Guano jako nawóz zyskało na popularności w XIX wieku, a głównym jego źródłem były peruwiańskie wyspy. Boom skończył się wraz z wprowadzeniem w XX wieku nawozów na bazie amoniaku, jednak do tej pory pory populacja ptaków zdążyła drastycznie się skurczyć. Dziś pozyskiwanie guana odbywa się raz na 10 lat, odbywa się w różnych lokalizacjach i dokonywane jest pod obserwacją osób odpowiedzialnych za ochronę przyrody.
fot. Thomas P. Peschak, National Geographic, "Ghosts of Guano Islands", 3. miejsce w kategorii Enviromnent.

Zdjęcia archiwalne zestawione ze współczesnymi obrazami Islas Ballestas (Guano Islands), gdzie 19-wiecznie zbiory guana doprowadziły do dramatycznego zmniejszenia się populacji ptaków morskich. Teraz populacja ta powoli się odradza. Guano jako nawóz zyskało na popularności w XIX wieku, a głównym jego źródłem były peruwiańskie wyspy. Boom skończył się wraz z wprowadzeniem w XX wieku nawozów na bazie amoniaku, jednak do tej pory pory populacja ptaków zdążyła drastycznie się skurczyć. Dziś pozyskiwanie guana odbywa się raz na 10 lat, odbywa się w różnych lokalizacjach i dokonywane jest pod obserwacją osób odpowiedzialnych za ochronę przyrody.
fot. Thomas P. Peschak, National Geographic, "Ghosts of Guano Islands", 3. miejsce w kategorii Enviromnent.

Zdjęcia archiwalne zestawione ze współczesnymi obrazami Islas Ballestas (Guano Islands), gdzie 19-wiecznie zbiory guana doprowadziły do dramatycznego zmniejszenia się populacji ptaków morskich. Teraz populacja ta powoli się odradza. Guano jako nawóz zyskało na popularności w XIX wieku, a głównym jego źródłem były peruwiańskie wyspy. Boom skończył się wraz z wprowadzeniem w XX wieku nawozów na bazie amoniaku, jednak do tej pory pory populacja ptaków zdążyła drastycznie się skurczyć. Dziś pozyskiwanie guana odbywa się raz na 10 lat, odbywa się w różnych lokalizacjach i dokonywane jest pod obserwacją osób odpowiedzialnych za ochronę przyrody.
fot. Thomas P. Peschak, National Geographic, "Ghosts of Guano Islands", 3. miejsce w kategorii Enviromnent.

Zdjęcia archiwalne zestawione ze współczesnymi obrazami Islas Ballestas (Guano Islands), gdzie 19-wiecznie zbiory guana doprowadziły do dramatycznego zmniejszenia się populacji ptaków morskich. Teraz populacja ta powoli się odradza. Guano jako nawóz zyskało na popularności w XIX wieku, a głównym jego źródłem były peruwiańskie wyspy. Boom skończył się wraz z wprowadzeniem w XX wieku nawozów na bazie amoniaku, jednak do tej pory pory populacja ptaków zdążyła drastycznie się skurczyć. Dziś pozyskiwanie guana odbywa się raz na 10 lat, odbywa się w różnych lokalizacjach i dokonywane jest pod obserwacją osób odpowiedzialnych za ochronę przyrody.
fot. Lorenzo Tugnoli, Contrasto, for The Washington Post, "Yemen Crisis", 1. miejsce w kategorii General News.

Po niemal 4 latach konfliktu w Jemenie, przynajmniej 8,4 mln osób zagrożonych jest głodem, a 22 miliony (75% populacji) wymaga pomocy humanitarnej.  
W 2014 roku muzułmańscy rebelianci Houthi Shia oblężyli północ kraju, zmuszając prezydenta Abdrabbuha Mansoura Hadiego do ustąpienia ze stanowiska. Konflikt rozprzestrzenił się gdy Arabia Saudyjska w koalicji z innymi państwami sunnickimi rozpoczęła naloty na pozycje Houthi. Do 2018 roku doprowadziło to jednej największych katastrof humanitarnych naszych czasów.
fot. Lorenzo Tugnoli, Contrasto, for The Washington Post, "Yemen Crisis", 1. miejsce w kategorii General News.

Po niemal 4 latach konfliktu w Jemenie, przynajmniej 8,4 mln osób zagrożonych jest głodem, a 22 miliony (75% populacji) wymaga pomocy humanitarnej.  
W 2014 roku muzułmańscy rebelianci Houthi Shia oblężyli północ kraju, zmuszając prezydenta Abdrabbuha Mansoura Hadiego do ustąpienia ze stanowiska. Konflikt rozprzestrzenił się gdy Arabia Saudyjska w koalicji z innymi państwami sunnickimi rozpoczęła naloty na pozycje Houthi. Do 2018 roku doprowadziło to jednej największych katastrof humanitarnych naszych czasów.
fot. Lorenzo Tugnoli, Contrasto, for The Washington Post, "Yemen Crisis", 1. miejsce w kategorii General News.

Po niemal 4 latach konfliktu w Jemenie, przynajmniej 8,4 mln osób zagrożonych jest głodem, a 22 miliony (75% populacji) wymaga pomocy humanitarnej.  
W 2014 roku muzułmańscy rebelianci Houthi Shia oblężyli północ kraju, zmuszając prezydenta Abdrabbuha Mansoura Hadiego do ustąpienia ze stanowiska. Konflikt rozprzestrzenił się gdy Arabia Saudyjska w koalicji z innymi państwami sunnickimi rozpoczęła naloty na pozycje Houthi. Do 2018 roku doprowadziło to jednej największych katastrof humanitarnych naszych czasów.
fot. Lorenzo Tugnoli, Contrasto, for The Washington Post, "Yemen Crisis", 1. miejsce w kategorii General News.

Po niemal 4 latach konfliktu w Jemenie, przynajmniej 8,4 mln osób zagrożonych jest głodem, a 22 miliony (75% populacji) wymaga pomocy humanitarnej.  
W 2014 roku muzułmańscy rebelianci Houthi Shia oblężyli północ kraju, zmuszając prezydenta Abdrabbuha Mansoura Hadiego do ustąpienia ze stanowiska. Konflikt rozprzestrzenił się gdy Arabia Saudyjska w koalicji z innymi państwami sunnickimi rozpoczęła naloty na pozycje Houthi. Do 2018 roku doprowadziło to jednej największych katastrof humanitarnych naszych czasów.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "Fighting Ebola and Conflict", 3. miejsce w kategorii General News.

Beni w północno wschodnim Kongo targane jest konfliktem od 25 lat. W 2018 roku dotknięte zostało także epidemią Eboli. Szacuje się, że w regionie aktywnych jest około 100 uzbrojonych grup, które walczą z siłami rządowymi, misją stabilizacyjną ONZ siłami ADF i innymi rebeliami. W czasie epidemii walki przybrały na sile, a opanowanie jej w warunkach bojowych było praktycznie niemożliwe. W efekcie zanotowano niemal 700 zachorowań i ponad 460 zgonów. Była to druga co do wielkości epidemia w historii.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "Fighting Ebola and Conflic", 3. miejsce w kategorii General News.


Beni w północno wschodnim Kongo targane jest konfliktem od 25 lat. W 2018 roku dotknięte zostało także epidemią Eboli. Szacuje się, że w regionie aktywnych jest około 100 uzbrojonych grup, które walczą z siłami rządowymi, misją stabilizacyjną ONZ siłami ADF i innymi rebeliami. W czasie epidemii walki przybrały na sile, a opanowanie jej w warunkach bojowych było praktycznie niemożliwe. W efekcie zanotowano niemal 700 zachorowań i ponad 460 zgonów. Była to druga co do wielkości epidemia w historii.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "Fighting Ebola and Conflic", 3. miejsce w kategorii General News.


Beni w północno wschodnim Kongo targane jest konfliktem od 25 lat. W 2018 roku dotknięte zostało także epidemią Eboli. Szacuje się, że w regionie aktywnych jest około 100 uzbrojonych grup, które walczą z siłami rządowymi, misją stabilizacyjną ONZ siłami ADF i innymi rebeliami. W czasie epidemii walki przybrały na sile, a opanowanie jej w warunkach bojowych było praktycznie niemożliwe. W efekcie zanotowano niemal 700 zachorowań i ponad 460 zgonów. Była to druga co do wielkości epidemia w historii.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "Fighting Ebola and Conflic", 3. miejsce w kategorii General News.


Beni w północno wschodnim Kongo targane jest konfliktem od 25 lat. W 2018 roku dotknięte zostało także epidemią Eboli. Szacuje się, że w regionie aktywnych jest około 100 uzbrojonych grup, które walczą z siłami rządowymi, misją stabilizacyjną ONZ siłami ADF i innymi rebeliami. W czasie epidemii walki przybrały na sile, a opanowanie jej w warunkach bojowych było praktycznie niemożliwe. W efekcie zanotowano niemal 700 zachorowań i ponad 460 zgonów. Była to druga co do wielkości epidemia w historii.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "A Fight for Democracy ", 3. miejsce w kategorii General News.

Opóźnione o 2 lata wybory mające na celu wybranie następcy prezydenta Josepha Kabili w Demokratycznej Republice Kongo odbyły się 30 grudnia. Poprzedzone były protestami, zamieszkami i starciami pomiędzy opozycją a policją. Nowym prezydentem został Felix Tshisekedi, lider największej partii opozycyjnej. Wyniki były głośno komentowane przez rywali, ale przyjęte z ulga przez społeczność międzynarodową, jako pierwsza pokojowa zmiana władzy w od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1960 roku.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "A Fight for Democracy ", 2. miejsce w kategorii General News.

Opóźnione o 2 lata wybory mające na celu wybranie następcy prezydenta Josepha Kabili w Demokratycznej Republice Kongo odbyły się 30 grudnia. Poprzedzone były protestami, zamieszkami i starciami pomiędzy opozycją a policją. Nowym prezydentem został Felix Tshisekedi, lider największej partii opozycyjnej. Wyniki były głośno komentowane przez rywali, ale przyjęte z ulga przez społeczność międzynarodową, jako pierwsza pokojowa zmiana władzy w od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1960 roku.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "A Fight for Democracy ", 2. miejsce w kategorii General News.

Opóźnione o 2 lata wybory mające na celu wybranie następcy prezydenta Josepha Kabili w Demokratycznej Republice Kongo odbyły się 30 grudnia. Poprzedzone były protestami, zamieszkami i starciami pomiędzy opozycją a policją. Nowym prezydentem został Felix Tshisekedi, lider największej partii opozycyjnej. Wyniki były głośno komentowane przez rywali, ale przyjęte z ulga przez społeczność międzynarodową, jako pierwsza pokojowa zmiana władzy w od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1960 roku.
fot. John Wessels, Agence France-Presse, "A Fight for Democracy ", 2. miejsce w kategorii General News.

Opóźnione o 2 lata wybory mające na celu wybranie następcy prezydenta Josepha Kabili w Demokratycznej Republice Kongo odbyły się 30 grudnia. Poprzedzone były protestami, zamieszkami i starciami pomiędzy opozycją a policją. Nowym prezydentem został Felix Tshisekedi, lider największej partii opozycyjnej. Wyniki były głośno komentowane przez rywali, ale przyjęte z ulga przez społeczność międzynarodową, jako pierwsza pokojowa zmiana władzy w od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1960 roku.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Sarah Blesener, "Beckon Us From Home", 1. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Edukacja patriotyczna, często o podtekście militarnym, jest podstawą wielu programów młodzieżowych, zarówno w Rosji, jak i w USA. Fotograf odwiedził 10 placówek w Stanach Zjednoczonych, a także szkoły i letnie obozy w Rosji. Celem serii jest pokazanie młodych ludzi i ich życia jako głównego punktu dialogu na temat wpajania konkretnych idei przyszłym generacjom, a także przyjrzenie się jak podchodzą oni do współczesnego społeczeństwa.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Alejandro Cegarra, "State of Decay", 3. miejsce w kategorii Long Term Projects.

Pod wodzą Hugo Chaveza, który rządził krajem od 1999 do 2013 roku, Venezuela doświadczyła największego boomu gospodarczego w historii. Kraj posiada największe rezerwy ropy na świecie, a za swoich rządów Chavez przychody z jej sprzedaży kierował w programy pomocy potrzebującym. Jego następca Nicolas Maduro doprowadził kraj do spektakularnego kryzysu. W 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a próby Maduro mające na celu utrzymanie programów pomocy doprowadziły do zapaści budżetowej i hiperinflacji, którą spotęgowały jeszcze sankcje USA. Napięciu politycznemu wtórowały problemy z dostawami jedzenia, medykamentów i rzeczy pierwszej potrzeby. Protesty stały się powszechnym widokiem, a odsetek brutalnych śmierci wynoszący 81,4 na 100 tys. osób uczyniły w 2018 roku jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów w Ameryce Południowej.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Yael Martínez, "The House That Bleeds", 2. miejsce w kategorii Long Term Projects.

W Meksyku ponad ponad 37 tys. osób uważanych jest za zaginione. Większość z nich prawdopodobnie nie żyje. To ofiary niekończącej się przemocy, która od 2006 roku zabrała już ponad 250 tys. istnień ludzkich. Zniknięcia tę są powodem traumy w rodzinach zaginionych.

Przemoc ma swoje korzenie w wojnie z kartelami narkotykowymi, która w latach 2006-2012 prowadzona była przez prezydenta Felipe Calderona i która kontynuowana jest przez jego następcę. Rosnąca przemoc doprowadziły do drastycznego wzrostu liczby morderstw, zniknięć i rozwoju korupcji. Prezydent Nieto obiecał skończyć z przemocą, jednak choć liczba morderstw zmalała władze nie potrafią zrobić wiele w walce przeciwko kartelom. 

W 2013 roku szwagier fotografa został zamordowany, a dwóch innych zaginęło. W związku z tym zaczął on dokumentować będący tego skutkiem rozpad emocjonalny swojej rodziny i innych rodzin dotkniętych tym problemem.
fot. Ingo Arndt, for National Geographic, "Wild Pumas of Patagonia", 3. miejsce w kategorii Nature.

Pumy napotkać można od kanadyjskiego Jukonu, aż po południowe Andy, co czyni je najbardziej rozprzestrzenionym gatunkiem dziko żyjącego ssaka na półkuli północnej. Potrafią przetrwać w najróżniejszych warunkach, ale stronią od człowieka. Chilijski park narodowy Torres del Paine posiada najliczniejszą populację tych zwierząt na świecie.
fot. Ingo Arndt, for National Geographic, "Wild Pumas of Patagonia", 3. miejsce w kategorii Nature.

Pumy napotkać można od kanadyjskiego Jukonu, aż po południowe Andy, co czyni je najbardziej rozprzestrzenionym gatunkiem dziko żyjącego ssaka na półkuli północnej. Potrafią przetrwać w najróżniejszych warunkach, ale stronią od człowieka. Chilijski park narodowy Torres del Paine posiada najliczniejszą populację tych zwierząt na świecie.
fot. Ingo Arndt, for National Geographic, "Wild Pumas of Patagonia", 3. miejsce w kategorii Nature.

Pumy napotkać można od kanadyjskiego Jukonu, aż po południowe Andy, co czyni je najbardziej rozprzestrzenionym gatunkiem dziko żyjącego ssaka na półkuli północnej. Potrafią przetrwać w najróżniejszych warunkach, ale stronią od człowieka. Chilijski park narodowy Torres del Paine posiada najliczniejszą populację tych zwierząt na świecie.
fot. Ingo Arndt, for National Geographic, "Wild Pumas of Patagonia", 3. miejsce w kategorii Nature.

Pumy napotkać można od kanadyjskiego Jukonu, aż po południowe Andy, co czyni je najbardziej rozprzestrzenionym gatunkiem dziko żyjącego ssaka na półkuli północnej. Potrafią przetrwać w najróżniejszych warunkach, ale stronią od człowieka. Chilijski park narodowy Torres del Paine posiada najliczniejszą populację tych zwierząt na świecie.
fot. Jasper Doest, "Meet Bob", 2. miejsce w kategorii Nature.

Bob, uratowany flaming karaibski żyje razem z ludźmi na holenderskiej wyspie Curacao. Osobnik doznał ciężkiego urazu po tym jak uderzył w hotelowe okno. Zajęła się nim Odette Doest, która kieruje fundacją zajmująca się pomocą dzikim zwierzętom (DFOC). Jako, że nie był w stanie wrócić do życia na wolności, stał się swojego rodzaju maskotką fundacji.
fot. Jasper Doest, "Meet Bob", 2. miejsce w kategorii Nature.

Bob, uratowany flaming karaibski żyje razem z ludźmi na holenderskiej wyspie Curacao. Osobnik doznał ciężkiego urazu po tym jak uderzył w hotelowe okno. Zajęła się nim Odette Doest, która kieruje fundacją zajmująca się pomocą dzikim zwierzętom (DFOC). Jako, że nie był w stanie wrócić do życia na wolności, stał się swojego rodzaju maskotką fundacji.
fot. Jasper Doest, "Meet Bob", 2. miejsce w kategorii Nature.

Bob, uratowany flaming karaibski żyje razem z ludźmi na holenderskiej wyspie Curacao. Osobnik doznał ciężkiego urazu po tym jak uderzył w hotelowe okno. Zajęła się nim Odette Doest, która kieruje fundacją zajmująca się pomocą dzikim zwierzętom (DFOC). Jako, że nie był w stanie wrócić do życia na wolności, stał się swojego rodzaju maskotką fundacji.
fot. Jasper Doest, "Meet Bob", 2. miejsce w kategorii Nature.

Bob, uratowany flaming karaibski żyje razem z ludźmi na holenderskiej wyspie Curacao. Osobnik doznał ciężkiego urazu po tym jak uderzył w hotelowe okno. Zajęła się nim Odette Doest, która kieruje fundacją zajmująca się pomocą dzikim zwierzętom (DFOC). Jako, że nie był w stanie wrócić do życia na wolności, stał się swojego rodzaju maskotką fundacji.
fot.  Brent Stirton, Getty Images for National Geographic, "Falcons and the Arab Influence", 1. miejsce w kategorii Nature.

Praktykowane od tysięcy lat sokolnictwo, przeżywa obecnie renesans, dzięki staraniom świat arabskiego. Hodowla sokołów pozwoliła znacząco zmniejszyć handel dzikimi zwierzętami, w tym gatunkami zagrożonymi.
fot.  Brent Stirton, Getty Images for National Geographic, "Falcons and the Arab Influence", 1. miejsce w kategorii Nature.

Praktykowane od tysięcy lat sokolnictwo, przeżywa obecnie renesans, dzięki staraniom świat arabskiego. Hodowla sokołów pozwoliła znacząco zmniejszyć handel dzikimi zwierzętami, w tym gatunkami zagrożonymi.
fot.  Brent Stirton, Getty Images for National Geographic, "Falcons and the Arab Influence", 1. miejsce w kategorii Nature.

Praktykowane od tysięcy lat sokolnictwo, przeżywa obecnie renesans, dzięki staraniom świat arabskiego. Hodowla sokołów pozwoliła znacząco zmniejszyć handel dzikimi zwierzętami, w tym gatunkami zagrożonymi.
fot.  Brent Stirton, Getty Images for National Geographic, "Falcons and the Arab Influence", 1. miejsce w kategorii Nature.

Praktykowane od tysięcy lat sokolnictwo, przeżywa obecnie renesans, dzięki staraniom świat arabskiego. Hodowla sokołów pozwoliła znacząco zmniejszyć handel dzikimi zwierzętami, w tym gatunkami zagrożonymi.
fot. Jessica Dimmock, for Topic, "Northwest Passages", 2. miejsce w kategorii Portraits.

Transseksualiści na całym świecie nadal spotykają się z powszechną stygmatyzacją. Seria ukazuje starsze osoby, w miejscach, w których przez lata ukrywały swoją prawdziwą tożsamość.
fot. Jessica Dimmock, for Topic, "Northwest Passages", 2. miejsce w kategorii Portraits.

Transseksualiści na całym świecie nadal spotykają się z powszechną stygmatyzacją. Seria ukazuje starsze osoby, w miejscach, w których przez lata ukrywały swoją prawdziwą tożsamość.
fot. Jessica Dimmock, for Topic, "Northwest Passages", 2. miejsce w kategorii Portraits.

Transseksualiści na całym świecie nadal spotykają się z powszechną stygmatyzacją. Seria ukazuje starsze osoby, w miejscach, w których przez lata ukrywały swoją prawdziwą tożsamość.
fot. Jessica Dimmock, for Topic, "Northwest Passages", 2. miejsce w kategorii Portraits.

Transseksualiści na całym świecie nadal spotykają się z powszechną stygmatyzacją. Seria ukazuje starsze osoby, w miejscach, w których przez lata ukrywały swoją prawdziwą tożsamość.
fot. Luisa Dörr, "Falleras", 1. miejsce w kategorii Portraits.

Kobiety i dziewczynki w tradycyjnych sukniach (Fallera), przywdzianych w okazji festiwalu Fallas de Valencia w Hiszpanii. Inspirowane strojami, jakie przed stuleciami kobiety nosiły na podmiejskich uprawach ryżu, z czasem stały się rozbuchanymi stylizacjami, których cena nierzadko przekracza 1000 euro.
fot. Luisa Dörr, "Falleras", Nominacja w kategorii Portraits.

Kobiety i dziewczynki w tradycyjnych sukniach (Fallera), przywdzianych w okazji festiwalu Fallas de Valencia w Hiszpanii. Inspirowane strojami, jakie przed stuleciami kobiety nosiły na podmiejskich uprawach ryżu, z czasem stały się rozbuchanymi stylizacjami, których cena nierzadko przekracza 1000 euro.
fot. Luisa Dörr, "Falleras", 1. miejsce w kategorii Portraits.

Kobiety i dziewczynki w tradycyjnych sukniach (Fallera), przywdzianych w okazji festiwalu Fallas de Valencia w Hiszpanii. Inspirowane strojami, jakie przed stuleciami kobiety nosiły na podmiejskich uprawach ryżu, z czasem stały się rozbuchanymi stylizacjami, których cena nierzadko przekracza 1000 euro.
fot. Luisa Dörr, "Falleras", 1. miejsce w kategorii Portraits.

Kobiety i dziewczynki w tradycyjnych sukniach (Fallera), przywdzianych w okazji festiwalu Fallas de Valencia w Hiszpanii. Inspirowane strojami, jakie przed stuleciami kobiety nosiły na podmiejskich uprawach ryżu, z czasem stały się rozbuchanymi stylizacjami, których cena nierzadko przekracza 1000 euro.
fot. Bénédicte Kurzen, Noor and Sanne de Wilde, Noor, "Double Trouble, Blessed Twice", 1. miejsce w kategorii Portraits.

Nigeria jest państwem z jednym z największych odsetków bliźniąt wśród populacji na świecie. W przeszłości, w zależności od lokalnej społeczności osoby te albo wynoszone były na piedestał, albo demonizowane. Niekiedy bliźnięta zabijane były nawet przy porodzie. Dziś narodziny bliźniąt są jednak świętowane i uważane za dobry omen. Miasto Igbo-Ora nazwane zostało "Stolicą bliżniaków" - twierdzi się, że w każdej rodzinie jest ich przynajmniej para. W 2018 roku miasto urządziło Festiwal Bliźniąt, na którym pojawiło się ponad 2 tys. par z całego kraju.
fot. Bénédicte Kurzen, Noor and Sanne de Wilde, Noor, "Double Trouble, Blessed Twice", 3. miejsce w kategorii Portraits.

Nigeria jest państwem z jednym z największych odsetków bliźniąt wśród populacji na świecie. W przeszłości, w zależności od lokalnej społeczności osoby te albo wynoszone były na piedestał, albo demonizowane. Niekiedy bliźnięta zabijane były nawet przy porodzie. Dziś narodziny bliźniąt są jednak świętowane i uważane za dobry omen. Miasto Igbo-Ora nazwane zostało "Stolicą bliżniaków" - twierdzi się, że w każdej rodzinie jest ich przynajmniej para. W 2018 roku miasto urządziło Festiwal Bliźniąt, na którym pojawiło się ponad 2 tys. par z całego kraju.
fot. Bénédicte Kurzen, Noor and Sanne de Wilde, Noor, "Double Trouble, Blessed Twice", 3. miejsce w kategorii Portraits.

Nigeria jest państwem z jednym z największych odsetków bliźniąt wśród populacji na świecie. W przeszłości, w zależności od lokalnej społeczności osoby te albo wynoszone były na piedestał, albo demonizowane. Niekiedy bliźnięta zabijane były nawet przy porodzie. Dziś narodziny bliźniąt są jednak świętowane i uważane za dobry omen. Miasto Igbo-Ora nazwane zostało "Stolicą bliżniaków" - twierdzi się, że w każdej rodzinie jest ich przynajmniej para. W 2018 roku miasto urządziło Festiwal Bliźniąt, na którym pojawiło się ponad 2 tys. par z całego kraju.
fot. Bénédicte Kurzen, Noor and Sanne de Wilde, Noor, "Double Trouble, Blessed Twice", 3. miejsce w kategorii Portraits.

Nigeria jest państwem z jednym z największych odsetków bliźniąt wśród populacji na świecie. W przeszłości, w zależności od lokalnej społeczności osoby te albo wynoszone były na piedestał, albo demonizowane. Niekiedy bliźnięta zabijane były nawet przy porodzie. Dziś narodziny bliźniąt są jednak świętowane i uważane za dobry omen. Miasto Igbo-Ora nazwane zostało "Stolicą bliżniaków" - twierdzi się, że w każdej rodzinie jest ich przynajmniej para. W 2018 roku miasto urządziło Festiwal Bliźniąt, na którym pojawiło się ponad 2 tys. par z całego kraju.
fot. Forough Alaei, "Crying for Freedom", 1. miejsce w kategorii Sports
fot. Forough Alaei, "Crying for Freedom", 1. miejsce w kategorii Sports
fot. Forough Alaei, "Crying for Freedom", 1. miejsce w kategorii Sports
fot. Forough Alaei, "Crying for Freedom", 1. miejsce w kategorii Sports
fot. Michael Hanke, "Never Saw Him Cry", 2. miejsce w kategorii Sports
fot. Michael Hanke, "Never Saw Him Cry", 2. miejsce w kategorii Sports
fot. Michael Hanke, "Never Saw Him Cry", 2. miejsce w kategorii Sports
fot. Michael Hanke, "Never Saw Him Cry", 2. miejsce w kategorii Sports
fot. Elif Ozturk, Anadolu Agency, "Kirkpinar Oil Wrestling Festival", 3. miejsce w kategorii Sports
fot. Elif Ozturk, Anadolu Agency, "Kirkpinar Oil Wrestling Festival", 3. miejsce w kategorii Sports
fot. Elif Ozturk, Anadolu Agency, "Kirkpinar Oil Wrestling Festival", 3. miejsce w kategorii Sports
fot. Elif Ozturk, Anadolu Agency, "Kirkpinar Oil Wrestling Festival", 3. miejsce w kategorii Sports
fot. Mohammed Badra, European Pressphoto Agency, "Syria, No Exit", 2. miejsce w kategorii Spot News.

Mieszkańcy wschodniej Ghouty, podmiejskiej dzielnicy Damaszku i jednego z ostatnich bastionów syryjskich rebeliantów od 5 lat są pod oblężeniem sił rządowych. Podczas ostatniej ofensywy Ghouta stała się celem bombardowań i przynajmniej jednego ataku z użyciem gazu. Szacuje się, że między 18 lutego, a 3 marca 2018 roku zginęło 1005 osób, a 4829 zostało rannych. Zniszczono też 13 szpitali i klinik
fot. Mohammed Badra, European Pressphoto Agency, "Syria, No Exit", 2. miejsce w kategorii Spot News.

Mieszkańcy wschodniej Ghouty, podmiejskiej dzielnicy Damaszku i jednego z ostatnich bastionów syryjskich rebeliantów od 5 lat są pod oblężeniem sił rządowych. Podczas ostatniej ofensywy Ghouta stała się celem bombardowań i przynajmniej jednego ataku z użyciem gazu. Szacuje się, że między 18 lutego, a 3 marca 2018 roku zginęło 1005 osób, a 4829 zostało rannych. Zniszczono też 13 szpitali i klinik. Na zdjęciu cywile otrzymujący wparcie po domniemanym ataku z użyciem gazu bojowego. 25.02.2018
fot. Mohammed Badra, European Pressphoto Agency, "Syria, No Exit", 2. miejsce w kategorii Spot News.

Mieszkańcy wschodniej Ghouty, podmiejskiej dzielnicy Damaszku i jednego z ostatnich bastionów syryjskich rebeliantów od 5 lat są pod oblężeniem sił rządowych. Podczas ostatniej ofensywy Ghouta stała się celem bombardowań i przynajmniej jednego ataku z użyciem gazu. Szacuje się, że między 18 lutego, a 3 marca 2018 roku zginęło 1005 osób, a 4829 zostało rannych. Zniszczono też 13 szpitali i klinik
fot. Mohammed Badra, European Pressphoto Agency, "Syria, No Exit", 2. miejsce w kategorii Spot News.

Mieszkańcy wschodniej Ghouty, podmiejskiej dzielnicy Damaszku i jednego z ostatnich bastionów syryjskich rebeliantów od 5 lat są pod oblężeniem sił rządowych. Podczas ostatniej ofensywy Ghouta stała się celem bombardowań i przynajmniej jednego ataku z użyciem gazu. Szacuje się, że między 18 lutego, a 3 marca 2018 roku zginęło 1005 osób, a 4829 zostało rannych. Zniszczono też 13 szpitali i klinik
fot. Pieter Ten Hoopen, Agence Vu/Civilian Act, "The Migrant Caravan ", 1. miejsce w kategorii Spot News.

W październiku i listopadzie 2018 roku tysiące emigrantów z państw Ameryki Centralnej dołączyło do karawany zmierzającej w stronę granic USA. Karawana stworzona dzięki kampanii w mediach społecznościowych zapewniała minimum bezpieczeństwa podróżującym na trasie, na której wcześniej ludzie znikali, lub byli porywani. Była też alternatywą dla wysokich opłat u przemytników ludzi.
fot. Pieter Ten Hoopen, Agence Vu/Civilian Act, "The Migrant Caravan ", 1. miejsce w kategorii Spot News.

W październiku i listopadzie 2018 roku tysiące emigrantów z państw Ameryki Centralnej dołączyło do karawany zmierzającej w stronę granic USA. Karawana stworzona dzięki kampanii w mediach społecznościowych zapewniała minimum bezpieczeństwa podróżującym na trasie, na której wcześniej ludzie znikali, lub byli porywani. Była też alternatywą dla wysokich opłat u przemytników ludzi.
fot. Pieter Ten Hoopen, Agence Vu/Civilian Act, "The Migrant Caravan ", 1. miejsce w kategorii Spot News.

W październiku i listopadzie 2018 roku tysiące emigrantów z państw Ameryki Centralnej dołączyło do karawany zmierzającej w stronę granic USA. Karawana stworzona dzięki kampanii w mediach społecznościowych zapewniała minimum bezpieczeństwa podróżującym na trasie, na której wcześniej ludzie znikali, lub byli porywani. Była też alternatywą dla wysokich opłat u przemytników ludzi.
fot. Pieter Ten Hoopen, Agence Vu/Civilian Act, "The Migrant Caravan ", 1. miejsce w kategorii Spot News.

W październiku i listopadzie 2018 roku tysiące emigrantów z państw Ameryki Centralnej dołączyło do karawany zmierzającej w stronę granic USA. Karawana stworzona dzięki kampanii w mediach społecznościowych zapewniała minimum bezpieczeństwa podróżującym na trasie, na której wcześniej ludzie znikali, lub byli porywani. Była też alternatywą dla wysokich opłat u przemytników ludzi.
fot. Andrew Quilty, for The New York Times, "Ambulance Bomb", 3. miejsce w kategorii Spot News.

Afganistan, 27 stycznia 2018. Bomba ukryta w ambulansie zabiła 103 osoby i raniła kolejnych 235 na ulicach Kabulu. Kierowcy udało przedostać się przez punkt kontrolny i wysadzić samochód podczas pory obiadowej w okolicy centrum handlowego i budynków dyplomatycznych.
fot. Andrew Quilty, for The New York Times, "Ambulance Bomb", 3. miejsce w kategorii Spot News.

Afganistan, 27 stycznia 2018. Bomba ukryta w ambulansie zabiła 103 osoby i raniła kolejnych 235 na ulicach Kabulu. Kierowcy udało przedostać się przez punkt kontrolny i wysadzić samochód podczas pory obiadowej w okolicy centrum handlowego i budynków dyplomatycznych.
fot. Andrew Quilty, for The New York Times, "Ambulance Bomb", 3. miejsce w kategorii Spot News.

Afganistan, 27 stycznia 2018. Bomba ukryta w ambulansie zabiła 103 osoby i raniła kolejnych 235 na ulicach Kabulu. Kierowcy udało przedostać się przez punkt kontrolny i wysadzić samochód podczas pory obiadowej w okolicy centrum handlowego i budynków dyplomatycznych.
fot. Andrew Quilty, for The New York Times, "Ambulance Bomb", 3. miejsce w kategorii Spot News.

Afganistan, 27 stycznia 2018. Bomba ukryta w ambulansie zabiła 103 osoby i raniła kolejnych 235 na ulicach Kabulu. Kierowcy udało przedostać się przez punkt kontrolny i wysadzić samochód podczas pory obiadowej w okolicy centrum handlowego i budynków dyplomatycznych.