37 z 72

World Press Photo 2025 - zobacz najlepsze zdjęcia reportażowe minionego roku

<strong>Z cyklu: "A Place to Die"<br />
fot. Oliver Farshi / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W cichej dzielnicy mieszkalnej w stanie Waszyngton znajduje się wyjątkowy dom – miejsce refleksji, żałoby, radości, życia i śmierci. To tutaj przychodzą osoby śmiertelnie chore, by spędzić ostatnie chwile życia otoczone troską, czułością i wspólnotą, zanim przyjmą lek, który zakończy ich życie. Ten projekt ukazuje, jak niektórzy decydują się świadomie przeżyć moment własnej śmierci w tej niezwykłej przestrzeni – poruszając tematy wspólnoty i dostępu do opieki, wsparcia, pomocy medycznej, a także intymnego procesu umierania i delikatności żałoby. Podczas gdy śmierć często odbywa się za zamkniętymi drzwiami i w klinicznych warunkach, te fotografie zapraszają do spojrzenia na nieunikniony aspekt życia z innej, bardziej ludzkiej perspektywy.
Z cyklu: "A Place to Die"
fot. Oliver Farshi / World Press Photo 2025


W cichej dzielnicy mieszkalnej w stanie Waszyngton znajduje się wyjątkowy dom – miejsce refleksji, żałoby, radości, życia i śmierci. To tutaj przychodzą osoby śmiertelnie chore, by spędzić ostatnie chwile życia otoczone troską, czułością i wspólnotą, zanim przyjmą lek, który zakończy ich życie. Ten projekt ukazuje, jak niektórzy decydują się świadomie przeżyć moment własnej śmierci w tej niezwykłej przestrzeni – poruszając tematy wspólnoty i dostępu do opieki, wsparcia, pomocy medycznej, a także intymnego procesu umierania i delikatności żałoby. Podczas gdy śmierć często odbywa się za zamkniętymi drzwiami i w klinicznych warunkach, te fotografie zapraszają do spojrzenia na nieunikniony aspekt życia z innej, bardziej ludzkiej perspektywy.
Facebook
Tweet
Google
<strong>Z cyklu: "The Lake Has Fallen Silent"<br />
fot. Aubin Mukoni / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Wokół jeziora Kivu, malowniczo położonego na granicy Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga, splata się wiele opowieści. Pod spokojną taflą wody i wśród otaczających ją rybackich wiosek kryją się niepokój i niepewność. Zmiany klimatu przynoszą coraz częstsze burze, wzrost temperatury wody i coraz mniejsze połowy ryb. Przyszłość tego delikatnego ekosystemu zagraża również zanieczyszczenie plastikiem oraz odkrycie złóż metanu w osadach jeziora. Projekt ten stanowi wielowymiarową dokumentację złożonej sieci zależności, wyzysku i szacunku, która łączy ludzi z otaczającą ich przyrodą.
<strong>Z cyklu: "The Lake Has Fallen Silent"<br />
fot. Aubin Mukoni / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Wokół jeziora Kivu, malowniczo położonego na granicy Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga, splata się wiele opowieści. Pod spokojną taflą wody i wśród otaczających ją rybackich wiosek kryją się niepokój i niepewność. Zmiany klimatu przynoszą coraz częstsze burze, wzrost temperatury wody i coraz mniejsze połowy ryb. Przyszłość tego delikatnego ekosystemu zagraża również zanieczyszczenie plastikiem oraz odkrycie złóż metanu w osadach jeziora. Projekt ten stanowi wielowymiarową dokumentację złożonej sieci zależności, wyzysku i szacunku, która łączy ludzi z otaczającą ich przyrodą.
<strong>Z cyklu: "The Lake Has Fallen Silent"<br />
fot. Aubin Mukoni / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Wokół jeziora Kivu, malowniczo położonego na granicy Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga, splata się wiele opowieści. Pod spokojną taflą wody i wśród otaczających ją rybackich wiosek kryją się niepokój i niepewność. Zmiany klimatu przynoszą coraz częstsze burze, wzrost temperatury wody i coraz mniejsze połowy ryb. Przyszłość tego delikatnego ekosystemu zagraża również zanieczyszczenie plastikiem oraz odkrycie złóż metanu w osadach jeziora. Projekt ten stanowi wielowymiarową dokumentację złożonej sieci zależności, wyzysku i szacunku, która łączy ludzi z otaczającą ich przyrodą.
<strong>Z cyklu: "The Lake Has Fallen Silent"<br />
fot. Aubin Mukoni / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Wokół jeziora Kivu, malowniczo położonego na granicy Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga, splata się wiele opowieści. Pod spokojną taflą wody i wśród otaczających ją rybackich wiosek kryją się niepokój i niepewność. Zmiany klimatu przynoszą coraz częstsze burze, wzrost temperatury wody i coraz mniejsze połowy ryb. Przyszłość tego delikatnego ekosystemu zagraża również zanieczyszczenie plastikiem oraz odkrycie złóż metanu w osadach jeziora. Projekt ten stanowi wielowymiarową dokumentację złożonej sieci zależności, wyzysku i szacunku, która łączy ludzi z otaczającą ich przyrodą.
<strong>Z cyklu: "Kenya's Youth Uprising"<br />
fot. Luis Tato / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W 2024 roku kenijski Skarb Państwa zaproponował wprowadzenie dodatkowych podatków na codzienne produkty, aby zwiększyć dochody państwa i zmniejszyć wysokie zadłużenie kraju. Propozycja ta wywołała falę protestów, zainicjowanych przez młodych Kenijczyków, którzy organizowali się za pośrednictwem mediów społecznościowych. 25 czerwca demonstranci wtargnęli do Parlamentu i starli się z policją; wielu zginęło lub zostało uprowadzonych, a setki odniosły obrażenia. Choć prezydent William Ruto wycofał kontrowersyjną ustawę, protesty trwają nadal w 2025 roku, podsycane gniewem wobec trudnej sytuacji gospodarczej, korupcji, brutalności policji i brakiem zaufania do klasy politycznej. W całym kraju młodzi ludzie stali się siłą napędową, domagając się odpowiedzialności i głębokich reform systemowych.
<strong>Z cyklu: "Kenya's Youth Uprising"<br />
fot. Luis Tato / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W 2024 roku kenijski Skarb Państwa zaproponował wprowadzenie dodatkowych podatków na codzienne produkty, aby zwiększyć dochody państwa i zmniejszyć wysokie zadłużenie kraju. Propozycja ta wywołała falę protestów, zainicjowanych przez młodych Kenijczyków, którzy organizowali się za pośrednictwem mediów społecznościowych. 25 czerwca demonstranci wtargnęli do Parlamentu i starli się z policją; wielu zginęło lub zostało uprowadzonych, a setki odniosły obrażenia. Choć prezydent William Ruto wycofał kontrowersyjną ustawę, protesty trwają nadal w 2025 roku, podsycane gniewem wobec trudnej sytuacji gospodarczej, korupcji, brutalności policji i brakiem zaufania do klasy politycznej. W całym kraju młodzi ludzie stali się siłą napędową, domagając się odpowiedzialności i głębokich reform systemowych.
<strong>Z cyklu: "Kenya's Youth Uprising"<br />
fot. Luis Tato / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W 2024 roku kenijski Skarb Państwa zaproponował wprowadzenie dodatkowych podatków na codzienne produkty, aby zwiększyć dochody państwa i zmniejszyć wysokie zadłużenie kraju. Propozycja ta wywołała falę protestów, zainicjowanych przez młodych Kenijczyków, którzy organizowali się za pośrednictwem mediów społecznościowych. 25 czerwca demonstranci wtargnęli do Parlamentu i starli się z policją; wielu zginęło lub zostało uprowadzonych, a setki odniosły obrażenia. Choć prezydent William Ruto wycofał kontrowersyjną ustawę, protesty trwają nadal w 2025 roku, podsycane gniewem wobec trudnej sytuacji gospodarczej, korupcji, brutalności policji i brakiem zaufania do klasy politycznej. W całym kraju młodzi ludzie stali się siłą napędową, domagając się odpowiedzialności i głębokich reform systemowych.
<strong>Z cyklu: "Kenya's Youth Uprising"<br />
fot. Luis Tato / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W 2024 roku kenijski Skarb Państwa zaproponował wprowadzenie dodatkowych podatków na codzienne produkty, aby zwiększyć dochody państwa i zmniejszyć wysokie zadłużenie kraju. Propozycja ta wywołała falę protestów, zainicjowanych przez młodych Kenijczyków, którzy organizowali się za pośrednictwem mediów społecznościowych. 25 czerwca demonstranci wtargnęli do Parlamentu i starli się z policją; wielu zginęło lub zostało uprowadzonych, a setki odniosły obrażenia. Choć prezydent William Ruto wycofał kontrowersyjną ustawę, protesty trwają nadal w 2025 roku, podsycane gniewem wobec trudnej sytuacji gospodarczej, korupcji, brutalności policji i brakiem zaufania do klasy politycznej. W całym kraju młodzi ludzie stali się siłą napędową, domagając się odpowiedzialności i głębokich reform systemowych.
<strong>Z cyklu: "The Elephant Whisperers of Livingstone"<br />
fot. Tommy Trenchard / Panos Pictures, for NPR / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W Livingstone, w Zambii, kolejne suche pory deszczowe oraz coraz większa ingerencja człowieka w tereny tradycyjnie zamieszkiwane przez słonie doprowadziły w ostatnich latach do gwałtownego wzrostu konfliktów na linii człowiek–dzika przyroda. W porze suchej słonie wchodzą do miasta w poszukiwaniu pożywienia, plądrując ogrody, grządki warzywne i drzewa owocowe. Gdy zostaną spłoszone lub zaatakowane przez mieszkańców, takie sytuacje mogą przerodzić się w śmiertelne starcia. W 2024 roku w Livingstone słonie zabiły co najmniej jedenaście osób. Nad bezpieczeństwem ludzi i zwierząt czuwa trzyosobowy Zespół Reagowania na Słonie – grupa ochotników, która mimo niebezpiecznej i wymagającej pracy, kieruje się miłością do swojej społeczności i tych majestatycznych zwierząt.
<strong>Z cyklu: "The Elephant Whisperers of Livingstone"<br />
fot. Tommy Trenchard / Panos Pictures, for NPR / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W Livingstone, w Zambii, kolejne suche pory deszczowe oraz coraz większa ingerencja człowieka w tereny tradycyjnie zamieszkiwane przez słonie doprowadziły w ostatnich latach do gwałtownego wzrostu konfliktów na linii człowiek–dzika przyroda. W porze suchej słonie wchodzą do miasta w poszukiwaniu pożywienia, plądrując ogrody, grządki warzywne i drzewa owocowe. Gdy zostaną spłoszone lub zaatakowane przez mieszkańców, takie sytuacje mogą przerodzić się w śmiertelne starcia. W 2024 roku w Livingstone słonie zabiły co najmniej jedenaście osób. Nad bezpieczeństwem ludzi i zwierząt czuwa trzyosobowy Zespół Reagowania na Słonie – grupa ochotników, która mimo niebezpiecznej i wymagającej pracy, kieruje się miłością do swojej społeczności i tych majestatycznych zwierząt.
<strong>Z cyklu: "The Elephant Whisperers of Livingstone"<br />
fot. Tommy Trenchard / Panos Pictures, for NPR / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W Livingstone, w Zambii, kolejne suche pory deszczowe oraz coraz większa ingerencja człowieka w tereny tradycyjnie zamieszkiwane przez słonie doprowadziły w ostatnich latach do gwałtownego wzrostu konfliktów na linii człowiek–dzika przyroda. W porze suchej słonie wchodzą do miasta w poszukiwaniu pożywienia, plądrując ogrody, grządki warzywne i drzewa owocowe. Gdy zostaną spłoszone lub zaatakowane przez mieszkańców, takie sytuacje mogą przerodzić się w śmiertelne starcia. W 2024 roku w Livingstone słonie zabiły co najmniej jedenaście osób. Nad bezpieczeństwem ludzi i zwierząt czuwa trzyosobowy Zespół Reagowania na Słonie – grupa ochotników, która mimo niebezpiecznej i wymagającej pracy, kieruje się miłością do swojej społeczności i tych majestatycznych zwierząt.
<strong>Z cyklu: "The Elephant Whisperers of Livingstone"<br />
fot. Tommy Trenchard / Panos Pictures, for NPR / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W Livingstone, w Zambii, kolejne suche pory deszczowe oraz coraz większa ingerencja człowieka w tereny tradycyjnie zamieszkiwane przez słonie doprowadziły w ostatnich latach do gwałtownego wzrostu konfliktów na linii człowiek–dzika przyroda. W porze suchej słonie wchodzą do miasta w poszukiwaniu pożywienia, plądrując ogrody, grządki warzywne i drzewa owocowe. Gdy zostaną spłoszone lub zaatakowane przez mieszkańców, takie sytuacje mogą przerodzić się w śmiertelne starcia. W 2024 roku w Livingstone słonie zabiły co najmniej jedenaście osób. Nad bezpieczeństwem ludzi i zwierząt czuwa trzyosobowy Zespół Reagowania na Słonie – grupa ochotników, która mimo niebezpiecznej i wymagającej pracy, kieruje się miłością do swojej społeczności i tych majestatycznych zwierząt.
<strong>Z cyklu: "No More Monkey Mania in Thai Town"<br />
fot. Chalinee Thirasupa / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Makaki, uważane za symbol szczęścia, są nieodłączną częścią tożsamości „Małpiego Miasta” – Lopburi, położonego na północ od Bangkoku w Tajlandii. Turyści chętnie odwiedzali to miejsce, karmiąc małpy owocami. Do 2020 roku populacja makaków wzrosła do 3121 osobników. Jednak wraz z nadejściem pandemii COVID-19 i zniknięciem turystów, sytuacja uległa zmianie – wygłodniałe zwierzęta zaczęły zachowywać się coraz agresywniej, atakując mieszkańców, kradnąc jedzenie i wdając się w bójki. Próby odstraszania małp za pomocą procy okazały się nieskuteczne, dlatego w kwietniu 2024 roku władze rozpoczęły program sterylizacji, by przywrócić równowagę w mieście.
<strong>Z cyklu: "No More Monkey Mania in Thai Town"<br />
fot. Chalinee Thirasupa / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Makaki, uważane za symbol szczęścia, są nieodłączną częścią tożsamości „Małpiego Miasta” – Lopburi, położonego na północ od Bangkoku w Tajlandii. Turyści chętnie odwiedzali to miejsce, karmiąc małpy owocami. Do 2020 roku populacja makaków wzrosła do 3121 osobników. Jednak wraz z nadejściem pandemii COVID-19 i zniknięciem turystów, sytuacja uległa zmianie – wygłodniałe zwierzęta zaczęły zachowywać się coraz agresywniej, atakując mieszkańców, kradnąc jedzenie i wdając się w bójki. Próby odstraszania małp za pomocą procy okazały się nieskuteczne, dlatego w kwietniu 2024 roku władze rozpoczęły program sterylizacji, by przywrócić równowagę w mieście.
<strong>Z cyklu: "No More Monkey Mania in Thai Town"<br />
fot. Chalinee Thirasupa / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Makaki, uważane za symbol szczęścia, są nieodłączną częścią tożsamości „Małpiego Miasta” – Lopburi, położonego na północ od Bangkoku w Tajlandii. Turyści chętnie odwiedzali to miejsce, karmiąc małpy owocami. Do 2020 roku populacja makaków wzrosła do 3121 osobników. Jednak wraz z nadejściem pandemii COVID-19 i zniknięciem turystów, sytuacja uległa zmianie – wygłodniałe zwierzęta zaczęły zachowywać się coraz agresywniej, atakując mieszkańców, kradnąc jedzenie i wdając się w bójki. Próby odstraszania małp za pomocą procy okazały się nieskuteczne, dlatego w kwietniu 2024 roku władze rozpoczęły program sterylizacji, by przywrócić równowagę w mieście.
<strong>Z cyklu: "No More Monkey Mania in Thai Town"<br />
fot. Chalinee Thirasupa / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

Makaki, uważane za symbol szczęścia, są nieodłączną częścią tożsamości „Małpiego Miasta” – Lopburi, położonego na północ od Bangkoku w Tajlandii. Turyści chętnie odwiedzali to miejsce, karmiąc małpy owocami. Do 2020 roku populacja makaków wzrosła do 3121 osobników. Jednak wraz z nadejściem pandemii COVID-19 i zniknięciem turystów, sytuacja uległa zmianie – wygłodniałe zwierzęta zaczęły zachowywać się coraz agresywniej, atakując mieszkańców, kradnąc jedzenie i wdając się w bójki. Próby odstraszania małp za pomocą procy okazały się nieskuteczne, dlatego w kwietniu 2024 roku władze rozpoczęły program sterylizacji, by przywrócić równowagę w mieście.
<strong>Z cyklu: "Four Storms, Ten Days"<br />
fot. Noel Celis / Associated Press / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W ciągu zaledwie kilku dni – pod koniec października i na początku listopada 2024 roku – Filipiny nawiedziły cztery kolejne cyklony, z których trzy przekształciły się w tajfuny. Po Tropikalnym Sztormie Trami przyszły tajfuny Yinxing, Toraji i Usagi, pozostawiając za sobą pas zniszczeń, głównie w regionie północnego Luzon. Z danych zawartych w raporcie Philippine Climate Change Assessment Cycle wynika, że od 2012 roku liczba tajfunów uderzających w Filipiny wzrosła aż o 210%. Inne badania również potwierdzają, że kryzys klimatyczny nasila ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak ulewy i powodzie, na całym świecie.
<strong>Z cyklu: "Four Storms, Ten Days"<br />
fot. Noel Celis / Associated Press / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W ciągu zaledwie kilku dni – pod koniec października i na początku listopada 2024 roku – Filipiny nawiedziły cztery kolejne cyklony, z których trzy przekształciły się w tajfuny. Po Tropikalnym Sztormie Trami przyszły tajfuny Yinxing, Toraji i Usagi, pozostawiając za sobą pas zniszczeń, głównie w regionie północnego Luzon. Z danych zawartych w raporcie Philippine Climate Change Assessment Cycle wynika, że od 2012 roku liczba tajfunów uderzających w Filipiny wzrosła aż o 210%. Inne badania również potwierdzają, że kryzys klimatyczny nasila ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak ulewy i powodzie, na całym świecie.
<strong>Z cyklu: "Four Storms, Ten Days"<br />
fot. Noel Celis / Associated Press / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W ciągu zaledwie kilku dni – pod koniec października i na początku listopada 2024 roku – Filipiny nawiedziły cztery kolejne cyklony, z których trzy przekształciły się w tajfuny. Po Tropikalnym Sztormie Trami przyszły tajfuny Yinxing, Toraji i Usagi, pozostawiając za sobą pas zniszczeń, głównie w regionie północnego Luzon. Z danych zawartych w raporcie Philippine Climate Change Assessment Cycle wynika, że od 2012 roku liczba tajfunów uderzających w Filipiny wzrosła aż o 210%. Inne badania również potwierdzają, że kryzys klimatyczny nasila ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak ulewy i powodzie, na całym świecie.
<strong>Z cyklu: "Four Storms, Ten Days"<br />
fot. Noel Celis / Associated Press / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W ciągu zaledwie kilku dni – pod koniec października i na początku listopada 2024 roku – Filipiny nawiedziły cztery kolejne cyklony, z których trzy przekształciły się w tajfuny. Po Tropikalnym Sztormie Trami przyszły tajfuny Yinxing, Toraji i Usagi, pozostawiając za sobą pas zniszczeń, głównie w regionie północnego Luzon. Z danych zawartych w raporcie Philippine Climate Change Assessment Cycle wynika, że od 2012 roku liczba tajfunów uderzających w Filipiny wzrosła aż o 210%. Inne badania również potwierdzają, że kryzys klimatyczny nasila ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak ulewy i powodzie, na całym świecie.
<strong>Z cyklu: "A Nation in Conflict"<br />
fot. Ye Aung Thu / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Mjanma od dziesięcioleci pogrążona jest w wewnętrznych konfliktach, a ostatnim ich przejawem był wojskowy zamach stanu w 2021 roku. Przewrót ten wywołał falę zbrojnego oporu w całym kraju i doprowadził do rewolucji. Różne cywilne milicje, luźno zrzeszone pod szyldem Sił Obrony Ludowej (People’s Defense Forces - PDF), w 2024 roku zintensyfikowały działania zbrojne przeciwko reżimowi. Fotograf, który jako sześcioletni chłopiec przeżył przewrót wojskowy w 1988 roku, doświadczył powtórki historii, gdy jego własny syn miał tyle samo lat w 2021. Od tego czasu podróżuje po kraju, dokumentując działalność zbrojnych grup oporu i obserwując, jak ich determinacja staje się źródłem nadziei w czasach mroku.
<strong>Z cyklu: "A Nation in Conflict"<br />
fot. Ye Aung Thu / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Mjanma od dziesięcioleci pogrążona jest w wewnętrznych konfliktach, a ostatnim ich przejawem był wojskowy zamach stanu w 2021 roku. Przewrót ten wywołał falę zbrojnego oporu w całym kraju i doprowadził do rewolucji. Różne cywilne milicje, luźno zrzeszone pod szyldem Sił Obrony Ludowej (People’s Defense Forces - PDF), w 2024 roku zintensyfikowały działania zbrojne przeciwko reżimowi. Fotograf, który jako sześcioletni chłopiec przeżył przewrót wojskowy w 1988 roku, doświadczył powtórki historii, gdy jego własny syn miał tyle samo lat w 2021. Od tego czasu podróżuje po kraju, dokumentując działalność zbrojnych grup oporu i obserwując, jak ich determinacja staje się źródłem nadziei w czasach mroku.
<strong>Z cyklu: "A Nation in Conflict"<br />
fot. Ye Aung Thu / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Mjanma od dziesięcioleci pogrążona jest w wewnętrznych konfliktach, a ostatnim ich przejawem był wojskowy zamach stanu w 2021 roku. Przewrót ten wywołał falę zbrojnego oporu w całym kraju i doprowadził do rewolucji. Różne cywilne milicje, luźno zrzeszone pod szyldem Sił Obrony Ludowej (People’s Defense Forces - PDF), w 2024 roku zintensyfikowały działania zbrojne przeciwko reżimowi. Fotograf, który jako sześcioletni chłopiec przeżył przewrót wojskowy w 1988 roku, doświadczył powtórki historii, gdy jego własny syn miał tyle samo lat w 2021. Od tego czasu podróżuje po kraju, dokumentując działalność zbrojnych grup oporu i obserwując, jak ich determinacja staje się źródłem nadziei w czasach mroku.
<strong>Z cyklu: "A Nation in Conflict"<br />
fot. Ye Aung Thu / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Mjanma od dziesięcioleci pogrążona jest w wewnętrznych konfliktach, a ostatnim ich przejawem był wojskowy zamach stanu w 2021 roku. Przewrót ten wywołał falę zbrojnego oporu w całym kraju i doprowadził do rewolucji. Różne cywilne milicje, luźno zrzeszone pod szyldem Sił Obrony Ludowej (People’s Defense Forces - PDF), w 2024 roku zintensyfikowały działania zbrojne przeciwko reżimowi. Fotograf, który jako sześcioletni chłopiec przeżył przewrót wojskowy w 1988 roku, doświadczył powtórki historii, gdy jego własny syn miał tyle samo lat w 2021. Od tego czasu podróżuje po kraju, dokumentując działalność zbrojnych grup oporu i obserwując, jak ich determinacja staje się źródłem nadziei w czasach mroku.
<strong>Z cyklu: "MARIA"<br />
fot. Maria Abranches / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



Życie Any Marii Jeremias jako opiekunki i pomocy domowej w Portugalii odzwierciedla los niezliczonych kobiet w całej Europie. W wieku zaledwie dziewięciu lat została przemycona z Angoli do Portugalii pod fałszywymi obietnicami edukacji. Od ponad czterdziestu lat pracuje w cudzych domach, odgrywając kluczową rolę w codziennym życiu rodzin, którym pomaga. Skupiając się na jej historii, fotografka zachęca do refleksji nad uprzywilejowaniem oraz oddaje hołd jej życiu — i życiu wielu kobiet o podobnych doświadczeniach.
<strong>Z cyklu: "MARIA"<br />
fot. Maria Abranches / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



Życie Any Marii Jeremias jako opiekunki i pomocy domowej w Portugalii odzwierciedla los niezliczonych kobiet w całej Europie. W wieku zaledwie dziewięciu lat została przemycona z Angoli do Portugalii pod fałszywymi obietnicami edukacji. Od ponad czterdziestu lat pracuje w cudzych domach, odgrywając kluczową rolę w codziennym życiu rodzin, którym pomaga. Skupiając się na jej historii, fotografka zachęca do refleksji nad uprzywilejowaniem oraz oddaje hołd jej życiu — i życiu wielu kobiet o podobnych doświadczeniach.
<strong>Z cyklu: "MARIA"<br />
fot. Maria Abranches / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



Życie Any Marii Jeremias jako opiekunki i pomocy domowej w Portugalii odzwierciedla los niezliczonych kobiet w całej Europie. W wieku zaledwie dziewięciu lat została przemycona z Angoli do Portugalii pod fałszywymi obietnicami edukacji. Od ponad czterdziestu lat pracuje w cudzych domach, odgrywając kluczową rolę w codziennym życiu rodzin, którym pomaga. Skupiając się na jej historii, fotografka zachęca do refleksji nad uprzywilejowaniem oraz oddaje hołd jej życiu — i życiu wielu kobiet o podobnych doświadczeniach.
<strong>Z cyklu: "MARIA"<br />
fot. Maria Abranches / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



Życie Any Marii Jeremias jako opiekunki i pomocy domowej w Portugalii odzwierciedla los niezliczonych kobiet w całej Europie. W wieku zaledwie dziewięciu lat została przemycona z Angoli do Portugalii pod fałszywymi obietnicami edukacji. Od ponad czterdziestu lat pracuje w cudzych domach, odgrywając kluczową rolę w codziennym życiu rodzin, którym pomaga. Skupiając się na jej historii, fotografka zachęca do refleksji nad uprzywilejowaniem oraz oddaje hołd jej życiu — i życiu wielu kobiet o podobnych doświadczeniach.
<strong>Z cyklu: "Protests in Georgia"<br />
fot. Mikhail Tereshchenko / TASS Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W listopadzie 2024 roku obywatele Gruzji masowo wyszli na ulice po ogłoszeniu przez premiera Irakliego Kobakhidze czteroletniego zawieszenia rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Decyzja ta zapadła po tym, jak Parlament Europejski zakwestionował uczciwość ostatnich wyborów w Gruzji, wskazując na możliwe fałszerstwa. W stolicy kraju, Tbilisi, tysiące osób demonstrowało, a przed budynkiem parlamentu doszło do starć protestujących z policją. Choć pod koniec grudnia władze brutalnie rozprawiły się z przejawami sprzeciwu, uchwalając prawo penalizujące nawet symboliczne formy protestu – takie jak publiczne rozwieszanie naklejek – demonstracje nie ustały.
<strong>Z cyklu: "Protests in Georgia"<br />
fot. Mikhail Tereshchenko / TASS Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W listopadzie 2024 roku obywatele Gruzji masowo wyszli na ulice po ogłoszeniu przez premiera Irakliego Kobakhidze czteroletniego zawieszenia rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Decyzja ta zapadła po tym, jak Parlament Europejski zakwestionował uczciwość ostatnich wyborów w Gruzji, wskazując na możliwe fałszerstwa. W stolicy kraju, Tbilisi, tysiące osób demonstrowało, a przed budynkiem parlamentu doszło do starć protestujących z policją. Choć pod koniec grudnia władze brutalnie rozprawiły się z przejawami sprzeciwu, uchwalając prawo penalizujące nawet symboliczne formy protestu – takie jak publiczne rozwieszanie naklejek – demonstracje nie ustały.
<strong>Z cyklu: "Protests in Georgia"<br />
fot. Mikhail Tereshchenko / TASS Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W listopadzie 2024 roku obywatele Gruzji masowo wyszli na ulice po ogłoszeniu przez premiera Irakliego Kobakhidze czteroletniego zawieszenia rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Decyzja ta zapadła po tym, jak Parlament Europejski zakwestionował uczciwość ostatnich wyborów w Gruzji, wskazując na możliwe fałszerstwa. W stolicy kraju, Tbilisi, tysiące osób demonstrowało, a przed budynkiem parlamentu doszło do starć protestujących z policją. Choć pod koniec grudnia władze brutalnie rozprawiły się z przejawami sprzeciwu, uchwalając prawo penalizujące nawet symboliczne formy protestu – takie jak publiczne rozwieszanie naklejek – demonstracje nie ustały.
<strong>Z cyklu: "Protests in Georgia"<br />
fot. Mikhail Tereshchenko / TASS Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />

W listopadzie 2024 roku obywatele Gruzji masowo wyszli na ulice po ogłoszeniu przez premiera Irakliego Kobakhidze czteroletniego zawieszenia rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Decyzja ta zapadła po tym, jak Parlament Europejski zakwestionował uczciwość ostatnich wyborów w Gruzji, wskazując na możliwe fałszerstwa. W stolicy kraju, Tbilisi, tysiące osób demonstrowało, a przed budynkiem parlamentu doszło do starć protestujących z policją. Choć pod koniec grudnia władze brutalnie rozprawiły się z przejawami sprzeciwu, uchwalając prawo penalizujące nawet symboliczne formy protestu – takie jak publiczne rozwieszanie naklejek – demonstracje nie ustały.
<strong>Z cyklu: "Democracy Dies in Darkness"<br />
fot. Rafael Heygster / dla Der Spiegel / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Narodowo-konserwatywna i antyimigrancka partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), określająca się mianem „partii zwykłych ludzi”, odnotowała znaczne poparcie w 2024 roku i zdobyła 20,8% głosów w wyborach parlamentarnych w 2025 roku. W 2024 roku fotograf uczestniczył w wiecach AfD, by przyjrzeć się z bliska temu, jak skrajna prawica kreuje swój wizerunek. Ruchy skrajnie prawicowe i populistyczne w całej Europie z dużą skutecznością wykorzystują nowe media do rozpowszechniania swojej ideologii. Przeciwnicy zarzucają im szerzenie dezinformacji, podsycanie podziałów i nienawiści oraz zagrażanie demokratycznym wartościom.
<strong>Z cyklu: "Democracy Dies in Darkness"<br />
fot. Rafael Heygster / dla Der Spiegel / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Narodowo-konserwatywna i antyimigrancka partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), określająca się mianem „partii zwykłych ludzi”, odnotowała znaczne poparcie w 2024 roku i zdobyła 20,8% głosów w wyborach parlamentarnych w 2025 roku. W 2024 roku fotograf uczestniczył w wiecach AfD, by przyjrzeć się z bliska temu, jak skrajna prawica kreuje swój wizerunek. Ruchy skrajnie prawicowe i populistyczne w całej Europie z dużą skutecznością wykorzystują nowe media do rozpowszechniania swojej ideologii. Przeciwnicy zarzucają im szerzenie dezinformacji, podsycanie podziałów i nienawiści oraz zagrażanie demokratycznym wartościom.
<strong>Z cyklu: "Democracy Dies in Darkness"<br />
fot. Rafael Heygster / dla Der Spiegel / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Narodowo-konserwatywna i antyimigrancka partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), określająca się mianem „partii zwykłych ludzi”, odnotowała znaczne poparcie w 2024 roku i zdobyła 20,8% głosów w wyborach parlamentarnych w 2025 roku. W 2024 roku fotograf uczestniczył w wiecach AfD, by przyjrzeć się z bliska temu, jak skrajna prawica kreuje swój wizerunek. Ruchy skrajnie prawicowe i populistyczne w całej Europie z dużą skutecznością wykorzystują nowe media do rozpowszechniania swojej ideologii. Przeciwnicy zarzucają im szerzenie dezinformacji, podsycanie podziałów i nienawiści oraz zagrażanie demokratycznym wartościom.
<strong>Z cyklu: "Democracy Dies in Darkness"<br />
fot. Rafael Heygster / dla Der Spiegel / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Narodowo-konserwatywna i antyimigrancka partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), określająca się mianem „partii zwykłych ludzi”, odnotowała znaczne poparcie w 2024 roku i zdobyła 20,8% głosów w wyborach parlamentarnych w 2025 roku. W 2024 roku fotograf uczestniczył w wiecach AfD, by przyjrzeć się z bliska temu, jak skrajna prawica kreuje swój wizerunek. Ruchy skrajnie prawicowe i populistyczne w całej Europie z dużą skutecznością wykorzystują nowe media do rozpowszechniania swojej ideologii. Przeciwnicy zarzucają im szerzenie dezinformacji, podsycanie podziałów i nienawiści oraz zagrażanie demokratycznym wartościom.
<strong>Z cyklu: "A Place to Die"<br />
fot. Oliver Farshi / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W cichej dzielnicy mieszkalnej w stanie Waszyngton znajduje się wyjątkowy dom – miejsce refleksji, żałoby, radości, życia i śmierci. To tutaj przychodzą osoby śmiertelnie chore, by spędzić ostatnie chwile życia otoczone troską, czułością i wspólnotą, zanim przyjmą lek, który zakończy ich życie. Ten projekt ukazuje, jak niektórzy decydują się świadomie przeżyć moment własnej śmierci w tej niezwykłej przestrzeni – poruszając tematy wspólnoty i dostępu do opieki, wsparcia, pomocy medycznej, a także intymnego procesu umierania i delikatności żałoby. Podczas gdy śmierć często odbywa się za zamkniętymi drzwiami i w klinicznych warunkach, te fotografie zapraszają do spojrzenia na nieunikniony aspekt życia z innej, bardziej ludzkiej perspektywy.
<strong>Z cyklu: "A Place to Die"<br />
fot. Oliver Farshi / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W cichej dzielnicy mieszkalnej w stanie Waszyngton znajduje się wyjątkowy dom – miejsce refleksji, żałoby, radości, życia i śmierci. To tutaj przychodzą osoby śmiertelnie chore, by spędzić ostatnie chwile życia otoczone troską, czułością i wspólnotą, zanim przyjmą lek, który zakończy ich życie. Ten projekt ukazuje, jak niektórzy decydują się świadomie przeżyć moment własnej śmierci w tej niezwykłej przestrzeni – poruszając tematy wspólnoty i dostępu do opieki, wsparcia, pomocy medycznej, a także intymnego procesu umierania i delikatności żałoby. Podczas gdy śmierć często odbywa się za zamkniętymi drzwiami i w klinicznych warunkach, te fotografie zapraszają do spojrzenia na nieunikniony aspekt życia z innej, bardziej ludzkiej perspektywy.
<strong>Z cyklu: "A Place to Die"<br />
fot. Oliver Farshi / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W cichej dzielnicy mieszkalnej w stanie Waszyngton znajduje się wyjątkowy dom – miejsce refleksji, żałoby, radości, życia i śmierci. To tutaj przychodzą osoby śmiertelnie chore, by spędzić ostatnie chwile życia otoczone troską, czułością i wspólnotą, zanim przyjmą lek, który zakończy ich życie. Ten projekt ukazuje, jak niektórzy decydują się świadomie przeżyć moment własnej śmierci w tej niezwykłej przestrzeni – poruszając tematy wspólnoty i dostępu do opieki, wsparcia, pomocy medycznej, a także intymnego procesu umierania i delikatności żałoby. Podczas gdy śmierć często odbywa się za zamkniętymi drzwiami i w klinicznych warunkach, te fotografie zapraszają do spojrzenia na nieunikniony aspekt życia z innej, bardziej ludzkiej perspektywy.
<strong>Z cyklu: "A Place to Die"<br />
fot. Oliver Farshi / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


W cichej dzielnicy mieszkalnej w stanie Waszyngton znajduje się wyjątkowy dom – miejsce refleksji, żałoby, radości, życia i śmierci. To tutaj przychodzą osoby śmiertelnie chore, by spędzić ostatnie chwile życia otoczone troską, czułością i wspólnotą, zanim przyjmą lek, który zakończy ich życie. Ten projekt ukazuje, jak niektórzy decydują się świadomie przeżyć moment własnej śmierci w tej niezwykłej przestrzeni – poruszając tematy wspólnoty i dostępu do opieki, wsparcia, pomocy medycznej, a także intymnego procesu umierania i delikatności żałoby. Podczas gdy śmierć często odbywa się za zamkniętymi drzwiami i w klinicznych warunkach, te fotografie zapraszają do spojrzenia na nieunikniony aspekt życia z innej, bardziej ludzkiej perspektywy.
<strong>Z cyklu: "A Town Derailed"<br />
fot. Rebecca Kiger / Center for Contemporary Documentation, TIME / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


3 lutego 2023 roku w miejscowości East Palestine w stanie Ohio wykoleił się pociąg towarowy firmy Norfolk Southern. Miasteczko liczy zaledwie 4700 mieszkańców, a skład przewoził niebezpieczne substancje chemiczne, w tym znane czynniki rakotwórcze. Była to jedna z najbardziej toksycznych katastrof kolejowych w historii Stanów Zjednoczonych, która wzbudziła poważne obawy o konsekwencje środowiskowe i zdrowotne. Projekt ten dokumentuje następstwa tej katastrofy oraz jej długofalowy wpływ na lokalną społeczność – w czasie, gdy ogólnokrajowe zainteresowanie mediów już osłabło. Fotograf towarzyszy mieszkańcom, którzy domagają się odpowiedzialności ze strony korporacji i próbują odnaleźć się wśród sprzecznych informacji dotyczących zdrowia. Powstałe obrazy ukazują codzienność East Palestine zawieszonego w niepewności – złożone relacje mieszkańców z otoczeniem, zdrowiem i instytucjami publicznymi.
<strong>Z cyklu: "A Town Derailed"<br />
fot. Rebecca Kiger / Center for Contemporary Documentation, TIME / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


3 lutego 2023 roku w miejscowości East Palestine w stanie Ohio wykoleił się pociąg towarowy firmy Norfolk Southern. Miasteczko liczy zaledwie 4700 mieszkańców, a skład przewoził niebezpieczne substancje chemiczne, w tym znane czynniki rakotwórcze. Była to jedna z najbardziej toksycznych katastrof kolejowych w historii Stanów Zjednoczonych, która wzbudziła poważne obawy o konsekwencje środowiskowe i zdrowotne. Projekt ten dokumentuje następstwa tej katastrofy oraz jej długofalowy wpływ na lokalną społeczność – w czasie, gdy ogólnokrajowe zainteresowanie mediów już osłabło. Fotograf towarzyszy mieszkańcom, którzy domagają się odpowiedzialności ze strony korporacji i próbują odnaleźć się wśród sprzecznych informacji dotyczących zdrowia. Powstałe obrazy ukazują codzienność East Palestine zawieszonego w niepewności – złożone relacje mieszkańców z otoczeniem, zdrowiem i instytucjami publicznymi.
<strong>Z cyklu: "A Town Derailed"<br />
fot. Rebecca Kiger / Center for Contemporary Documentation, TIME / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


3 lutego 2023 roku w miejscowości East Palestine w stanie Ohio wykoleił się pociąg towarowy firmy Norfolk Southern. Miasteczko liczy zaledwie 4700 mieszkańców, a skład przewoził niebezpieczne substancje chemiczne, w tym znane czynniki rakotwórcze. Była to jedna z najbardziej toksycznych katastrof kolejowych w historii Stanów Zjednoczonych, która wzbudziła poważne obawy o konsekwencje środowiskowe i zdrowotne. Projekt ten dokumentuje następstwa tej katastrofy oraz jej długofalowy wpływ na lokalną społeczność – w czasie, gdy ogólnokrajowe zainteresowanie mediów już osłabło. Fotograf towarzyszy mieszkańcom, którzy domagają się odpowiedzialności ze strony korporacji i próbują odnaleźć się wśród sprzecznych informacji dotyczących zdrowia. Powstałe obrazy ukazują codzienność East Palestine zawieszonego w niepewności – złożone relacje mieszkańców z otoczeniem, zdrowiem i instytucjami publicznymi.
<strong>Z cyklu: "A Town Derailed"<br />
fot. Rebecca Kiger / Center for Contemporary Documentation, TIME / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


3 lutego 2023 roku w miejscowości East Palestine w stanie Ohio wykoleił się pociąg towarowy firmy Norfolk Southern. Miasteczko liczy zaledwie 4700 mieszkańców, a skład przewoził niebezpieczne substancje chemiczne, w tym znane czynniki rakotwórcze. Była to jedna z najbardziej toksycznych katastrof kolejowych w historii Stanów Zjednoczonych, która wzbudziła poważne obawy o konsekwencje środowiskowe i zdrowotne. Projekt ten dokumentuje następstwa tej katastrofy oraz jej długofalowy wpływ na lokalną społeczność – w czasie, gdy ogólnokrajowe zainteresowanie mediów już osłabło. Fotograf towarzyszy mieszkańcom, którzy domagają się odpowiedzialności ze strony korporacji i próbują odnaleźć się wśród sprzecznych informacji dotyczących zdrowia. Powstałe obrazy ukazują codzienność East Palestine zawieszonego w niepewności – złożone relacje mieszkańców z otoczeniem, zdrowiem i instytucjami publicznymi.
<strong>Z cyklu: "Crisis in Haiti"<br />
fot. Clarens Siffroy / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Haiti cierpi z powodu bezprecedensowego wzrostu przemocy ze strony gangów. Od czasu zabójstwa prezydenta Jovenela Moïse’a w 2021 roku liczba uzbrojonych grup gwałtownie wzrosła, a brutalność konfliktu sięgnęła poziomu porównywalnego z działaniami wojennymi. Obecnie w kraju działa około 300 gangów, które kontrolują tereny zamieszkane przez 2,7 miliona osób. Przemoc gangów obejmuje morderstwa, zaginięcia, tortury, podpalenia oraz systematyczne akty przemocy seksualnej, szczególnie wobec kobiet i dzieci. Źródła tego kryzysu sięgają głęboko w przeszłość – do czasów kolonialnych, niewolnictwa i długu niepodległościowego nałożonego przez Francję, który przez dekady pogłębiał nierówności społeczne i gospodarcze. Projekt sfotografowany przez mieszkańca Port-au-Prince ukazuje ludzką stronę tej tragedii – twarze i historie, które kryją się za statystykami.
<strong>Z cyklu: "Crisis in Haiti"<br />
fot. Clarens Siffroy / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Haiti cierpi z powodu bezprecedensowego wzrostu przemocy ze strony gangów. Od czasu zabójstwa prezydenta Jovenela Moïse’a w 2021 roku liczba uzbrojonych grup gwałtownie wzrosła, a brutalność konfliktu sięgnęła poziomu porównywalnego z działaniami wojennymi. Obecnie w kraju działa około 300 gangów, które kontrolują tereny zamieszkane przez 2,7 miliona osób. Przemoc gangów obejmuje morderstwa, zaginięcia, tortury, podpalenia oraz systematyczne akty przemocy seksualnej, szczególnie wobec kobiet i dzieci. Źródła tego kryzysu sięgają głęboko w przeszłość – do czasów kolonialnych, niewolnictwa i długu niepodległościowego nałożonego przez Francję, który przez dekady pogłębiał nierówności społeczne i gospodarcze. Projekt sfotografowany przez mieszkańca Port-au-Prince ukazuje ludzką stronę tej tragedii – twarze i historie, które kryją się za statystykami.
<strong>Z cyklu: "Crisis in Haiti"<br />
fot. Clarens Siffroy / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Haiti cierpi z powodu bezprecedensowego wzrostu przemocy ze strony gangów. Od czasu zabójstwa prezydenta Jovenela Moïse’a w 2021 roku liczba uzbrojonych grup gwałtownie wzrosła, a brutalność konfliktu sięgnęła poziomu porównywalnego z działaniami wojennymi. Obecnie w kraju działa około 300 gangów, które kontrolują tereny zamieszkane przez 2,7 miliona osób. Przemoc gangów obejmuje morderstwa, zaginięcia, tortury, podpalenia oraz systematyczne akty przemocy seksualnej, szczególnie wobec kobiet i dzieci. Źródła tego kryzysu sięgają głęboko w przeszłość – do czasów kolonialnych, niewolnictwa i długu niepodległościowego nałożonego przez Francję, który przez dekady pogłębiał nierówności społeczne i gospodarcze. Projekt sfotografowany przez mieszkańca Port-au-Prince ukazuje ludzką stronę tej tragedii – twarze i historie, które kryją się za statystykami.
<strong>Z cyklu: "Crisis in Haiti"<br />
fot. Clarens Siffroy / Agence France-Presse / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Haiti cierpi z powodu bezprecedensowego wzrostu przemocy ze strony gangów. Od czasu zabójstwa prezydenta Jovenela Moïse’a w 2021 roku liczba uzbrojonych grup gwałtownie wzrosła, a brutalność konfliktu sięgnęła poziomu porównywalnego z działaniami wojennymi. Obecnie w kraju działa około 300 gangów, które kontrolują tereny zamieszkane przez 2,7 miliona osób. Przemoc gangów obejmuje morderstwa, zaginięcia, tortury, podpalenia oraz systematyczne akty przemocy seksualnej, szczególnie wobec kobiet i dzieci. Źródła tego kryzysu sięgają głęboko w przeszłość – do czasów kolonialnych, niewolnictwa i długu niepodległościowego nałożonego przez Francję, który przez dekady pogłębiał nierówności społeczne i gospodarcze. Projekt sfotografowany przez mieszkańca Port-au-Prince ukazuje ludzką stronę tej tragedii – twarze i historie, które kryją się za statystykami.
<strong>Z cyklu: "Brazil's Worst-Ever Floods"<br />
fot. Amanda M. Perobelli / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rekordowe powodzie w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul doprowadziły do katastrofalnych zniszczeń środowiskowych, śmierci 183 osób oraz przymusowego przesiedlenia ponad 600 tysięcy mieszkańców. Rząd uznał je za największą katastrofę klimatyczną w historii tego regionu – dotkniętych zostało łącznie 2,39 miliona ludzi, a straty, zarówno ludzkie, przyrodnicze, jak i ekonomiczne, są ogromne. Międzynarodowy zespół naukowców potwierdził, że zmiany klimatu – nasilone przez zjawisko El Niño – podwoiły prawdopodobieństwo wystąpienia tak gwałtownych opadów. Eksperci ostrzegają, że ekstremalne zjawiska pogodowe, które dotąd zdarzały się raz na 100–250 lat, będą występować coraz częściej z powodu spalania paliw kopalnych i postępującej degradacji środowiska. Kataklizm zrujnował lokalne społeczności i gospodarkę. Podczas gdy część mieszkańców zdecydowała się opuścić region i zacząć od nowa, inni pozostają, próbując odbudować swoje życie na miejscu.
<strong>Z cyklu: "Brazil's Worst-Ever Floods"<br />
fot. Amanda M. Perobelli / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rekordowe powodzie w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul doprowadziły do katastrofalnych zniszczeń środowiskowych, śmierci 183 osób oraz przymusowego przesiedlenia ponad 600 tysięcy mieszkańców. Rząd uznał je za największą katastrofę klimatyczną w historii tego regionu – dotkniętych zostało łącznie 2,39 miliona ludzi, a straty, zarówno ludzkie, przyrodnicze, jak i ekonomiczne, są ogromne. Międzynarodowy zespół naukowców potwierdził, że zmiany klimatu – nasilone przez zjawisko El Niño – podwoiły prawdopodobieństwo wystąpienia tak gwałtownych opadów. Eksperci ostrzegają, że ekstremalne zjawiska pogodowe, które dotąd zdarzały się raz na 100–250 lat, będą występować coraz częściej z powodu spalania paliw kopalnych i postępującej degradacji środowiska. Kataklizm zrujnował lokalne społeczności i gospodarkę. Podczas gdy część mieszkańców zdecydowała się opuścić region i zacząć od nowa, inni pozostają, próbując odbudować swoje życie na miejscu.
<strong>Z cyklu: "Brazil's Worst-Ever Floods"<br />
fot. Amanda M. Perobelli / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rekordowe powodzie w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul doprowadziły do katastrofalnych zniszczeń środowiskowych, śmierci 183 osób oraz przymusowego przesiedlenia ponad 600 tysięcy mieszkańców. Rząd uznał je za największą katastrofę klimatyczną w historii tego regionu – dotkniętych zostało łącznie 2,39 miliona ludzi, a straty, zarówno ludzkie, przyrodnicze, jak i ekonomiczne, są ogromne. Międzynarodowy zespół naukowców potwierdził, że zmiany klimatu – nasilone przez zjawisko El Niño – podwoiły prawdopodobieństwo wystąpienia tak gwałtownych opadów. Eksperci ostrzegają, że ekstremalne zjawiska pogodowe, które dotąd zdarzały się raz na 100–250 lat, będą występować coraz częściej z powodu spalania paliw kopalnych i postępującej degradacji środowiska. Kataklizm zrujnował lokalne społeczności i gospodarkę. Podczas gdy część mieszkańców zdecydowała się opuścić region i zacząć od nowa, inni pozostają, próbując odbudować swoje życie na miejscu.
<strong>Z cyklu: "Brazil's Worst-Ever Floods"<br />
fot. Amanda M. Perobelli / Reuters / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rekordowe powodzie w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul doprowadziły do katastrofalnych zniszczeń środowiskowych, śmierci 183 osób oraz przymusowego przesiedlenia ponad 600 tysięcy mieszkańców. Rząd uznał je za największą katastrofę klimatyczną w historii tego regionu – dotkniętych zostało łącznie 2,39 miliona ludzi, a straty, zarówno ludzkie, przyrodnicze, jak i ekonomiczne, są ogromne. Międzynarodowy zespół naukowców potwierdził, że zmiany klimatu – nasilone przez zjawisko El Niño – podwoiły prawdopodobieństwo wystąpienia tak gwałtownych opadów. Eksperci ostrzegają, że ekstremalne zjawiska pogodowe, które dotąd zdarzały się raz na 100–250 lat, będą występować coraz częściej z powodu spalania paliw kopalnych i postępującej degradacji środowiska. Kataklizm zrujnował lokalne społeczności i gospodarkę. Podczas gdy część mieszkańców zdecydowała się opuścić region i zacząć od nowa, inni pozostają, próbując odbudować swoje życie na miejscu.
<strong>Z cyklu: "Droughts in the Amazon"<br />
fot. Musuk Nolte / Panos Pictures, Bertha Foundation / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rzeka Amazonka doświadcza rekordowo niskiego poziomu wody z powodu dotkliwej suszy, której intensywność potęgowana jest przez zmiany klimatyczne. Ten kryzys ekologiczny zagraża bioróżnorodności, zaburza równowagę ekosystemów i ma dramatyczny wpływ na lokalne społeczności, dla których rzeka stanowi podstawę codziennego życia. W obliczu nasilających się susz wielu mieszkańców zmuszonych jest do porzucenia swojego dotychczasowego życia i przeniesienia się do miast, co trwale zmienia społeczną tkankę regionu. Projekt ten ukazuje skutki zmian klimatycznych w sposób konkretny i namacalny, unaoczniając, jak bardzo przekształcają one przyszłość społeczności ściśle związanych z naturą.
<strong>Z cyklu: "Droughts in the Amazon"<br />
fot. Musuk Nolte / Panos Pictures, Bertha Foundation / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rzeka Amazonka doświadcza rekordowo niskiego poziomu wody z powodu dotkliwej suszy, której intensywność potęgowana jest przez zmiany klimatyczne. Ten kryzys ekologiczny zagraża bioróżnorodności, zaburza równowagę ekosystemów i ma dramatyczny wpływ na lokalne społeczności, dla których rzeka stanowi podstawę codziennego życia. W obliczu nasilających się susz wielu mieszkańców zmuszonych jest do porzucenia swojego dotychczasowego życia i przeniesienia się do miast, co trwale zmienia społeczną tkankę regionu. Projekt ten ukazuje skutki zmian klimatycznych w sposób konkretny i namacalny, unaoczniając, jak bardzo przekształcają one przyszłość społeczności ściśle związanych z naturą.
<strong>Z cyklu: "Droughts in the Amazon"<br />
fot. Musuk Nolte / Panos Pictures, Bertha Foundation / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rzeka Amazonka doświadcza rekordowo niskiego poziomu wody z powodu dotkliwej suszy, której intensywność potęgowana jest przez zmiany klimatyczne. Ten kryzys ekologiczny zagraża bioróżnorodności, zaburza równowagę ekosystemów i ma dramatyczny wpływ na lokalne społeczności, dla których rzeka stanowi podstawę codziennego życia. W obliczu nasilających się susz wielu mieszkańców zmuszonych jest do porzucenia swojego dotychczasowego życia i przeniesienia się do miast, co trwale zmienia społeczną tkankę regionu. Projekt ten ukazuje skutki zmian klimatycznych w sposób konkretny i namacalny, unaoczniając, jak bardzo przekształcają one przyszłość społeczności ściśle związanych z naturą.
<strong>Z cyklu: "Droughts in the Amazon"<br />
fot. Musuk Nolte / Panos Pictures, Bertha Foundation / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Rzeka Amazonka doświadcza rekordowo niskiego poziomu wody z powodu dotkliwej suszy, której intensywność potęgowana jest przez zmiany klimatyczne. Ten kryzys ekologiczny zagraża bioróżnorodności, zaburza równowagę ekosystemów i ma dramatyczny wpływ na lokalne społeczności, dla których rzeka stanowi podstawę codziennego życia. W obliczu nasilających się susz wielu mieszkańców zmuszonych jest do porzucenia swojego dotychczasowego życia i przeniesienia się do miast, co trwale zmienia społeczną tkankę regionu. Projekt ten ukazuje skutki zmian klimatycznych w sposób konkretny i namacalny, unaoczniając, jak bardzo przekształcają one przyszłość społeczności ściśle związanych z naturą.
<strong>Z cyklu: "Jaidë"<br />
fot. Santiago Mesa / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Emberá Dobida to wędrowny lud tubylczy z Kolumbii, który tradycyjnie zamieszkiwał okolice rzeki Bojayá. W ostatnich latach wielu Emberá opuściło swoje ziemie i przeniosło się do Bogoty, uciekając przed konfliktem zbrojnym z udziałem kolumbijskich sił paramilitarnych i szukając bezpieczeństwa oraz nowych szans. W stolicy spotykają się jednak z dyskryminacją i marginalizacją, żyjąc w przeludnionych i niebezpiecznych warunkach. Według danych Kościoła w Bellavista w Bojayá, liczba samobójstw w społeczności Emberá dramatycznie wzrosła — z 15 przypadków od 2015 do 2020 roku, do 67 samobójstw i ponad 400 prób w roku 2024. Projekt ten śledzi losy kobiet z tej społeczności, dotkniętych kryzysem, i rzuca światło na ich dramatyczną sytuację, budząc empatię i uwagę wobec tej bolesnej rzeczywistości.
<strong>Z cyklu: "Jaidë"<br />
fot. Santiago Mesa / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Emberá Dobida to wędrowny lud tubylczy z Kolumbii, który tradycyjnie zamieszkiwał okolice rzeki Bojayá. W ostatnich latach wielu Emberá opuściło swoje ziemie i przeniosło się do Bogoty, uciekając przed konfliktem zbrojnym z udziałem kolumbijskich sił paramilitarnych i szukając bezpieczeństwa oraz nowych szans. W stolicy spotykają się jednak z dyskryminacją i marginalizacją, żyjąc w przeludnionych i niebezpiecznych warunkach. Według danych Kościoła w Bellavista w Bojayá, liczba samobójstw w społeczności Emberá dramatycznie wzrosła — z 15 przypadków od 2015 do 2020 roku, do 67 samobójstw i ponad 400 prób w roku 2024. Projekt ten śledzi losy kobiet z tej społeczności, dotkniętych kryzysem, i rzuca światło na ich dramatyczną sytuację, budząc empatię i uwagę wobec tej bolesnej rzeczywistości.
<strong>Z cyklu: "Jaidë"<br />
fot. Santiago Mesa / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Emberá Dobida to wędrowny lud tubylczy z Kolumbii, który tradycyjnie zamieszkiwał okolice rzeki Bojayá. W ostatnich latach wielu Emberá opuściło swoje ziemie i przeniosło się do Bogoty, uciekając przed konfliktem zbrojnym z udziałem kolumbijskich sił paramilitarnych i szukając bezpieczeństwa oraz nowych szans. W stolicy spotykają się jednak z dyskryminacją i marginalizacją, żyjąc w przeludnionych i niebezpiecznych warunkach. Według danych Kościoła w Bellavista w Bojayá, liczba samobójstw w społeczności Emberá dramatycznie wzrosła — z 15 przypadków od 2015 do 2020 roku, do 67 samobójstw i ponad 400 prób w roku 2024. Projekt ten śledzi losy kobiet z tej społeczności, dotkniętych kryzysem, i rzuca światło na ich dramatyczną sytuację, budząc empatię i uwagę wobec tej bolesnej rzeczywistości.
<strong>Z cyklu: "Jaidë"<br />
fot. Santiago Mesa / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Emberá Dobida to wędrowny lud tubylczy z Kolumbii, który tradycyjnie zamieszkiwał okolice rzeki Bojayá. W ostatnich latach wielu Emberá opuściło swoje ziemie i przeniosło się do Bogoty, uciekając przed konfliktem zbrojnym z udziałem kolumbijskich sił paramilitarnych i szukając bezpieczeństwa oraz nowych szans. W stolicy spotykają się jednak z dyskryminacją i marginalizacją, żyjąc w przeludnionych i niebezpiecznych warunkach. Według danych Kościoła w Bellavista w Bojayá, liczba samobójstw w społeczności Emberá dramatycznie wzrosła — z 15 przypadków od 2015 do 2020 roku, do 67 samobójstw i ponad 400 prób w roku 2024. Projekt ten śledzi losy kobiet z tej społeczności, dotkniętych kryzysem, i rzuca światło na ich dramatyczną sytuację, budząc empatię i uwagę wobec tej bolesnej rzeczywistości.
<strong>Z cyklu: "Gaza Under Israeli Attack"<br />
fot. Ali Jadallah / Anadolu Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Izrael kontynuował wojnę w Strefie Gazy przez cały 2024 rok, pozostawiając znaczną część tego obszaru w ruinach. Według danych ONZ ponad 60% domów zostało zniszczonych, a 95% szpitali przestało funkcjonować. Prawie dwa miliony ludzi zostało przesiedlonych, zmagając się z dramatycznymi brakami żywności, czystej wody i leków, spowodowanymi izraelskimi restrykcjami.

Ponieważ międzynarodowi dziennikarze są de facto pozbawieni dostępu do Gazy, lokalni fotografowie ryzykują życie, dokumentując wojnę. Jeden z nich, który sam stracił bliskich, mówi: „Za każdym razem, gdy fotografuję zniszczony dom, myślę o swoim. Gdy spod gruzów wyciągani są ranni i zabici, przypominam sobie ojca i rodzeństwo”.
<strong>Z cyklu: "Gaza Under Israeli Attack"<br />
fot. Ali Jadallah / Anadolu Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Izrael kontynuował wojnę w Strefie Gazy przez cały 2024 rok, pozostawiając znaczną część tego obszaru w ruinach. Według danych ONZ ponad 60% domów zostało zniszczonych, a 95% szpitali przestało funkcjonować. Prawie dwa miliony ludzi zostało przesiedlonych, zmagając się z dramatycznymi brakami żywności, czystej wody i leków, spowodowanymi izraelskimi restrykcjami.

Ponieważ międzynarodowi dziennikarze są de facto pozbawieni dostępu do Gazy, lokalni fotografowie ryzykują życie, dokumentując wojnę. Jeden z nich, który sam stracił bliskich, mówi: „Za każdym razem, gdy fotografuję zniszczony dom, myślę o swoim. Gdy spod gruzów wyciągani są ranni i zabici, przypominam sobie ojca i rodzeństwo”.
<strong>Z cyklu: "Gaza Under Israeli Attack"<br />
fot. Ali Jadallah / Anadolu Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Izrael kontynuował wojnę w Strefie Gazy przez cały 2024 rok, pozostawiając znaczną część tego obszaru w ruinach. Według danych ONZ ponad 60% domów zostało zniszczonych, a 95% szpitali przestało funkcjonować. Prawie dwa miliony ludzi zostało przesiedlonych, zmagając się z dramatycznymi brakami żywności, czystej wody i leków, spowodowanymi izraelskimi restrykcjami.

Ponieważ międzynarodowi dziennikarze są de facto pozbawieni dostępu do Gazy, lokalni fotografowie ryzykują życie, dokumentując wojnę. Jeden z nich, który sam stracił bliskich, mówi: „Za każdym razem, gdy fotografuję zniszczony dom, myślę o swoim. Gdy spod gruzów wyciągani są ranni i zabici, przypominam sobie ojca i rodzeństwo”.
<strong>Z cyklu: "Gaza Under Israeli Attack"<br />
fot. Ali Jadallah / Anadolu Agency / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Izrael kontynuował wojnę w Strefie Gazy przez cały 2024 rok, pozostawiając znaczną część tego obszaru w ruinach. Według danych ONZ ponad 60% domów zostało zniszczonych, a 95% szpitali przestało funkcjonować. Prawie dwa miliony ludzi zostało przesiedlonych, zmagając się z dramatycznymi brakami żywności, czystej wody i leków, spowodowanymi izraelskimi restrykcjami.

Ponieważ międzynarodowi dziennikarze są de facto pozbawieni dostępu do Gazy, lokalni fotografowie ryzykują życie, dokumentując wojnę. Jeden z nich, który sam stracił bliskich, mówi: „Za każdym razem, gdy fotografuję zniszczony dom, myślę o swoim. Gdy spod gruzów wyciągani są ranni i zabici, przypominam sobie ojca i rodzeństwo”.
<strong>Z cyklu: "No Woman’s Land"<br />
fot. Kiana Hayeri / Fondation Carmignac / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



W Afganistanie fundamentalistyczny rząd Talibów odmawia kobietom dostępu do edukacji ponad poziom podstawowy, zabrania im pracy poza domem, a w niektórych regionach zakazuje nawet wychodzenia z domu bez męskiego opiekuna lub z odsłoniętą twarzą. Miejsca, w których kobiety mogły się wcześniej swobodnie spotykać – szkoły, parki, siłownie, salony piękności czy biura – zostały dla nich zamknięte. Mimo tych ograniczeń Afganki znajdują subtelne, ale niezwykle silne sposoby oporu. Ich niezgoda wyraża się po cichu, za zamkniętymi drzwiami: w domach, tajnych klasach i prywatnych uroczystościach.
<strong>Z cyklu: "No Woman’s Land"<br />
fot. Kiana Hayeri / Fondation Carmignac / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



W Afganistanie fundamentalistyczny rząd Talibów odmawia kobietom dostępu do edukacji ponad poziom podstawowy, zabrania im pracy poza domem, a w niektórych regionach zakazuje nawet wychodzenia z domu bez męskiego opiekuna lub z odsłoniętą twarzą. Miejsca, w których kobiety mogły się wcześniej swobodnie spotykać – szkoły, parki, siłownie, salony piękności czy biura – zostały dla nich zamknięte. Mimo tych ograniczeń Afganki znajdują subtelne, ale niezwykle silne sposoby oporu. Ich niezgoda wyraża się po cichu, za zamkniętymi drzwiami: w domach, tajnych klasach i prywatnych uroczystościach.
<strong>Z cyklu: "No Woman’s Land"<br />
fot. Kiana Hayeri / Fondation Carmignac / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



W Afganistanie fundamentalistyczny rząd Talibów odmawia kobietom dostępu do edukacji ponad poziom podstawowy, zabrania im pracy poza domem, a w niektórych regionach zakazuje nawet wychodzenia z domu bez męskiego opiekuna lub z odsłoniętą twarzą. Miejsca, w których kobiety mogły się wcześniej swobodnie spotykać – szkoły, parki, siłownie, salony piękności czy biura – zostały dla nich zamknięte. Mimo tych ograniczeń Afganki znajdują subtelne, ale niezwykle silne sposoby oporu. Ich niezgoda wyraża się po cichu, za zamkniętymi drzwiami: w domach, tajnych klasach i prywatnych uroczystościach.
<strong>Z cyklu: "No Woman’s Land"<br />
fot. Kiana Hayeri / Fondation Carmignac / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />



W Afganistanie fundamentalistyczny rząd Talibów odmawia kobietom dostępu do edukacji ponad poziom podstawowy, zabrania im pracy poza domem, a w niektórych regionach zakazuje nawet wychodzenia z domu bez męskiego opiekuna lub z odsłoniętą twarzą. Miejsca, w których kobiety mogły się wcześniej swobodnie spotykać – szkoły, parki, siłownie, salony piękności czy biura – zostały dla nich zamknięte. Mimo tych ograniczeń Afganki znajdują subtelne, ale niezwykle silne sposoby oporu. Ich niezgoda wyraża się po cichu, za zamkniętymi drzwiami: w domach, tajnych klasach i prywatnych uroczystościach.
<strong>Z cyklu: "The Shadows Already Have Names"<br />
fot. Samuel Nacar / dla Revista 5W / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Długa wojna domowa w Syrii osiągnęła punkt zwrotny 8 grudnia 2024 roku, gdy po dwóch tygodniach intensywnych walk siły rebeliantów bez większego oporu zajęły stolicę kraju – Damaszek – obalając tym samym 24-letni reżim prezydenta Baszara al-Asada. Natychmiast po zdobyciu miasta rozpoczęto uwalnianie więźniów z rozległej sieci ośrodków detencyjnych, której centrum stanowiło owiane złą sławą wojskowe więzienie Sednaya. Relacje ocalałych ujawniły skalę systematycznych zatrzymań, tortur i tajnych egzekucji przeciwników politycznych, jakie miały miejsce za rządów Asada, przekształcając brutalny system więziennictwa w narzędzie wojny.
<strong>Z cyklu: "The Shadows Already Have Names"<br />
fot. Samuel Nacar / dla Revista 5W / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Długa wojna domowa w Syrii osiągnęła punkt zwrotny 8 grudnia 2024 roku, gdy po dwóch tygodniach intensywnych walk siły rebeliantów bez większego oporu zajęły stolicę kraju – Damaszek – obalając tym samym 24-letni reżim prezydenta Baszara al-Asada. Natychmiast po zdobyciu miasta rozpoczęto uwalnianie więźniów z rozległej sieci ośrodków detencyjnych, której centrum stanowiło owiane złą sławą wojskowe więzienie Sednaya. Relacje ocalałych ujawniły skalę systematycznych zatrzymań, tortur i tajnych egzekucji przeciwników politycznych, jakie miały miejsce za rządów Asada, przekształcając brutalny system więziennictwa w narzędzie wojny.
<strong>Z cyklu: "The Shadows Already Have Names"<br />
fot. Samuel Nacar / dla Revista 5W / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Długa wojna domowa w Syrii osiągnęła punkt zwrotny 8 grudnia 2024 roku, gdy po dwóch tygodniach intensywnych walk siły rebeliantów bez większego oporu zajęły stolicę kraju – Damaszek – obalając tym samym 24-letni reżim prezydenta Baszara al-Asada. Natychmiast po zdobyciu miasta rozpoczęto uwalnianie więźniów z rozległej sieci ośrodków detencyjnych, której centrum stanowiło owiane złą sławą wojskowe więzienie Sednaya. Relacje ocalałych ujawniły skalę systematycznych zatrzymań, tortur i tajnych egzekucji przeciwników politycznych, jakie miały miejsce za rządów Asada, przekształcając brutalny system więziennictwa w narzędzie wojny.
<strong>Z cyklu: "The Shadows Already Have Names"<br />
fot. Samuel Nacar / dla Revista 5W / World Press Photo 2025</strong>

<br /><br />


Długa wojna domowa w Syrii osiągnęła punkt zwrotny 8 grudnia 2024 roku, gdy po dwóch tygodniach intensywnych walk siły rebeliantów bez większego oporu zajęły stolicę kraju – Damaszek – obalając tym samym 24-letni reżim prezydenta Baszara al-Asada. Natychmiast po zdobyciu miasta rozpoczęto uwalnianie więźniów z rozległej sieci ośrodków detencyjnych, której centrum stanowiło owiane złą sławą wojskowe więzienie Sednaya. Relacje ocalałych ujawniły skalę systematycznych zatrzymań, tortur i tajnych egzekucji przeciwników politycznych, jakie miały miejsce za rządów Asada, przekształcając brutalny system więziennictwa w narzędzie wojny.