Norwegia nakazuje oznaczanie retuszowanych materiałów reklamowych

Autor: Maciej Luśtyk

6 Lipiec 2022
Artykuł na: 4-5 minut

W ramach walki z tzw. Presją idealnego ciała Norwegia wprowadza przepis nakazujący znakowanie materiałów reklamowych i postów sponsorowanych, w których wygląd osób na zdjęciu został poddany manipulacji.

1 lipca 2022 roku w Norwegii weszła w życie nowelizacji ustawy o marketingu, dzięki której "wszelkie reklamy, w których w wyniku retuszu lub innej manipulacji zmieniono kształt, rozmiar lub skórę (w tym twarz) muszą być oznaczone standardowym znakiem”. Logo przedstawiające sylwetkę osoby i zawierające napis „osoba retuszowana, reklama” ma być wg wytycznych umieszczone na pracach, które zostały poddane obróbce w Photoshopie lub za pomocą filtrów.

Nowe przepisy dopuszczają podstawowy retusz, ale bez ingerencji w sylwetkę i rozmiary

Znak obejmować ma obszar min. 7% zdęcia, być kontrastowy względem tła i być umieszczony w lewym górnym rogu obrazu. Również w przypadku materiałów wideo, na których widnieć ma przez cały czas ich trwania.

Jednocześnie przepisy nie wymagają oznaczania prac, w których retusz ograniczył się do zmiany koloru i kształtu włosów, oczu czy zębów, lub też dotyczył usuwania niechcianych obiektów ze zdjęć. Nie będzie też ściganie ukrywanie otarć czy drobnych niedoskonałości cery. Chodzi stricte o manipulowanie kształtem sylwetki i wielkością poszczególnych części ciała.

Nowe rozporządzenie dotyczy filmów reklamowych we wszystkich rodzajach mediów - wymogowi będą musieli poddać się zarówno producenci wysokobudżetowych kampanii, jak i influencerzy działający w mediach społecznościowych. Za kontrolę odpowiada Urząd ds. Konsumentów, na którego żądanie twórcy będą musieli udowodnić, że dany materiał nie został poddany manipulacji. W przypadku złamania przepisu, może zostać nałożona kara grzywny. Jej wysokość nie jest jednak podana.

Logo, którym mają być oznaczane norweskie materiały reklamowe

Nowe przepisy mają szczytne założenia, ale mogą chybić główny cel

Nowe przepisy zostały z stworzone w ramach przeciwdziałania tzw. presji idealnego ciała, w trosce o psychikę obywateli, a przede wszystkim młodzieży. Czy okażą się skuteczne pokaże tylko to, na ile skutecznie norweski urząd będzie w stanie wyłapywać uchylanie się od tego obowiązku i czy nie stanie się on martwym przepisem.

W przypadku oficjalnych kampanii reklamowych z pewnością nie będzie to problemem, jednak w świecie social mediów, które z dużym prawdopodobieństwem są główną przyczyną wspomnianych problemów, wydaje się to mało prawdopodobne. Inną sprawą pozostaje to, czy w związku z nowym wymogiem nastąpi jakakolwiek zmiana w sposobie tworzenia treści reklamowych. 7% obrazu to na tyle dużo, by każdy zastanowił się czy warto w ogóle stosować "zakazany" retusz. Niestety bardziej prawdopodobne wydaje się, że z czasem po prostu wszyscy przywykną do nowego elementu w wizualnym bałaganie, którego codziennie doświadczamy.

Czy myślicie, że podobne przepisy powinny obowiązywać także w Polsce?

Źrodło: forbrukertilsynet.no

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Grand Press Photo 2024: Wojciech Grzędziński fotografem roku i XX-lecia
Grand Press Photo 2024: Wojciech Grzędziński fotografem roku i XX-lecia
Wojciech Grzędziński trzeci raz z rzędu wygrywa główną nagrodę Grand Press Photo - największego polskiego konkursu fotografii reportażowej i dokumentalnej. Fotoreporter otrzymał...
16
HIPA podwaja pulę nagród. Za jedno zdjęcie możecie zgarnąć tu prawie milion złotych
HIPA podwaja pulę nagród. Za jedno zdjęcie możecie zgarnąć tu prawie milion złotych
Wystartowała kolejna edycja „najbogatszego” konkursu fotograficznego na świecie. W tym roku organizatorzy Hamdan bin Mohammed bin Rashid Al Maktoum International Photography Award...
7
Profoto wchodzi na rynek wideo - nowe profesjonalne LED-y na horyzoncie
Profoto wchodzi na rynek wideo - nowe profesjonalne LED-y na horyzoncie
Lepiej późno niż wcale. Profoto zamierza rozszerzyć swoją ofertę o lampy światła ciągłego do pracy wideo. Premiera już w czerwcu.
6
Powiązane artykuły