Możliwości i jakość obrazu

Rynek lustrzanek cyfrowych poszerzył się o nowego producenta. Koreańska firma Samsung postanowiła robić amatorskie lustrzanki w kooperacji z japońskim Pentaxem. Efekt jest taki, że nowe modele Samsunga, GX-1S oraz GX-1L, są kopiami modeli *ist DS2 i *ist DL2 Pentaxa. W poniższym teście przyjrzymy się uważnie GX-1L i spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy taka polityka może wyjść na dobre firmom wkraczającym na nowe dla siebie rynki i jaka może z tego wyniknąć korzyść dla przeciętnego klienta.

Autor: Paweł Ryczkowski

30 Maj 2006
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

7. Możliwości i jakość obrazu

Pod względem jakości zdjęć Samsung GX-1L w swojej klasie wypada całkiem dobrze. Jako lustrzanka, której klientem docelowym jest średnio zaawansowany amator, ma wielu konkurentów, wśród których najgroźniejszym wydaje się Canon EOS 350D. Poziom szumów tego aparatu (jak i pozostałych lustrzanek cyfrowych Canona) wydaje się niedościgniony. Pozostałe DSLR-y (Nikon D70 czy Olympus E300) dają obrazy na podobnym poziomie do testowanego aparatu. Jednak zdecydowaną przewagę GX osiąga w wyborze obiektywów. Wszystkie z mocowaniem typu K Pentaksa współpracują z tym modelem. Wybór jest zatem ogromny. Jednak czy to przekona przeciętnego użytkownika? Pisząc o konkurencji należy jeszcze wspomnieć o serii *ist Pentaksa. Są to konstrukcje bardzo do siebie zbliżone (ist DL2 różni się od testowanego przez nas aparatu właściwie tylko napisem, natomiast wcześniejsze modele Pentaksa stosują tę sama matrycę, czego rezultatem są zdjęcia o tej samej jakości) więc konkurować mogą jedynie cenowo lub pod względem snobizmu na markę (Pentax ma znacznie bogatsze tradycje fotograficznie niż Samsung). Przyjrzyjmy się zatem jakie zdjęcia robi GX-1L.

Poziom szumów i czułość

W tej kategorii wszystkie lustrzanki z najniższej półki (oprócz Canona, który dzięki matrycy CMOS zdecydowanie wyprzedził konkurencję) zachowują się podobnie. W testowanym Samsungu szumy są niewielkie. Do ekwiwalentu czułości 800 ISO właściwie wcale ich nie zauważamy. Przy wyższych wartościach ISO są one już spore, ale przyjemne dla oka, więc nie przeszkadzają przy oglądaniu zdjęć. Co ważne, nie tracimy wtedy kontrastu i nasycenia kolorów. Za małe szumy śmiało można Samsunga pochwalić. Szkoda natomiast, że nie udało się uzyskać ekwiwalentu niższego niż 200 ISO. Tę samą wadę można wytknąć Nikonowi D70, ale inne firmy, jak choćby Canon lub Olympus, ekwiwalent czułości 100 ISO mają w standardzie. Jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość używania manualnych szkieł o bardzo niskich liczbach przysłony może się okazać, że fotografowi zabraknie czasów (najkrótszy 1/4000 s przy czułości 200 ISO może być za długi, żeby zrobić portret w słoneczny dzień w pełni otwartym obiektywem o świetle F1.4). Ponadto nie można zmienić skoku czułości (dysponujemy tylko czułościami 200, 400, 800, 1600, 3200), a czasami większy wybór może być przydatny.

Tablica Gretaga z zaznaczonymi powiększonymi fragmentami
200 ISO
400 ISO
800 ISO
1600 ISO
3200 ISO
200 ISO
400 ISO
800 ISO
1600 ISO
3200 ISO
Zdjęcie wykonane przy ustawieniu czułości na 3200 ISO
Zdjęcie wykonane przy ustawieniu czułości na 3200 ISO, fragment w skali 1:1

Ekspozycja i balans bieli

Za pomiar światła odpowiedzialna jest 16-to segmentowa matryca opracowana przez Pentaksa. Firma ta postawiła nacisk na jakość algorytmów ustalających dobór parametrów ekspozycji, a nie na rozbudowę ilości pól pomiarowych. Taki krok okazał się bardzo rozsądny, o czym świadczyć może popularność modelu MZ-S, który miał jedynie 6 segmentów matrycy pomiarowej, ale zdjęcia naświetlone były zawsze idealnie. Samsung wykorzystując technologię Pentaksa korzysta z jego doświadczeń i dzięki temu zdjęcia robione GX-em naświetlane są bardzo starannie. W trudniejszych warunkach (na przykład jasny przedmiot na ciemnym tle) możemy użyć pomiaru punktowego i zaufać algorytmom aparatu.

Światła reklam mają właściwą kolorystykę
Światło mieszane (halogenowe i fluorescencyjne

Automatyka balansu bieli, jak już wcześniej wspomnieliśmy, może sobie nie radzić przy świetle żarowym. Jednak już w przypadku światła fluorescencyjnego lub mieszanego automatyka znowu przejmuje kontrolę nad właściwą korekcją bieli i efekty są bardzo dobre. Zawsze możemy skorzystać z predefiniowanych ustawień (polecamy je przy oświetleniu żarowym) lub wyboru manualnego. Wtedy biel na wykonanych zdjęciach z pewnością będzie biała.

Autofokus

Pięciopolowy system pomiaru ostrości GX-1L to trochę mało. W modelu GX-1S zastosowano 11 pól pomiarowych i oszczędność pod tym względem w testowanym aparacie wydaję się nieuzasadniona. Nie można więc spodziewać się rewelacyjnych osiągnięć autofokusa. I rzeczywiście tak jest. System przejęty z Pentaksa, który przecież nigdy nie radził sobie najlepiej z ustawianiem ostrości, tutaj nie okazał się dobrym wyborem. Działa on wolno i niezbyt pewnie. Zdarzają się sytuacje, że trafia tuż obok ostrości, co niestety jest poważnym błędem. Nie podświetla też punktu, w którym ustawiona zostaje ostrość. Miejmy nadzieję, że Pentax opracuje lepszy system, z którego Samsung będzie mógł skorzystać.

Rozdzielczość, ostrość i optyka

W czasie wykonywania testu korzystaliśmy z obiektywu Schneider-Kreuznach D-Xenon 1:3.5-5.6 18-55 mm dołączanego do zestawu i Sigmy DC 18-55mm 1:2.8 EX. Niestety nie dysponowaliśmy obiektywami stałoogniskowymi. Ponieważ GX-1L występuje jedynie w zestawie z pierwszym z wymienionych obiektywów przyjrzymy się mu uważniej.

Jego najpoważniejszą wadą jest bardzo duża strata ostrości na brzegach przy ustawieniu ogniskowej 18 mm i maksymalnym otworze przysłony. Na szczęście po domknięciu jej o jedną wartość sytuacja się poprawia, a przy dwóch wartościach przysłony zachowuje się on już całkiem poprawnie. Przy wyższych zakresach ogniskowej słaba ostrość na brzegach już się nie pojawia.

Fotopolisowa scenka z wybranymi fragmentami powiększonymi do skali 1:1
ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
ISO 3200

Rozdzielczość tego obiektywu również nie należy do jego mocnych stron, jest raczej przeciętna. Natomiast na pochwałę zasługuje aberracja chromatyczna, która jest zdecydowanie mała. Sigma wypadła sporo lepiej pod względem ostrości i rozdzielczości, natomiast znacznie gorzej pod względem aberracji chromatycznej.

Na zdjęciu zrobionym pod światło widać, że aberracja chromatyczna jest niewielka
Skala 1:1
ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
ISO 3200

Z powodu użytych obiektywów ciężko jest się wypowiedzieć na temat ostrości samej matrycy. Jednak na podstawie naszego testu Pentaksa *ist DS, w którym wykorzystywana jest taka sama matryca i jej oprogramowanie, można przypuszczać, że Samsung będzie się zachowywał podobnie. W *iście ostrość jest na wysokim poziomie i tego samego poziomu ostrości należy spodziewać się po GX-1L. Tutaj tak samo można ustawić poziom ostrzenia w pięciozakresowej skali, a fabrycznie jest ono ustawione w pozycji neutralnej. Dzięki temu fotografujący nie traci jakości obrazu przez gwałtowne wyostrzenie i sam może zadecydować o tym czy zdjęcie ma być miękkie, czy nie.

Ostrość ustawiona na -2
Ostrość ustawiona na +2, pojawiają się nieprzyjemne obwódki wokół krawędzi charakterystyczne dla algorytmów wyostrzających
ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
ISO 3200

Kompresja

Aparat może zapisywać zdjęcia w formacie RAW i JPG. Ten drugi ma trzy stopnie kompresji. Warto zauważyć, że przy najniższej i średniej kompresji jakość obrazu jest porównywalna, a wyraźnie zmniejsza się wielkość pliku. W pierwszym wypadku rozmiar pliku wynosi 2393 KB a w drugim 1429 KB. Dla osób zabierających aparat na wakacje może to być bardzo wygodne, gdyż na karcie zmieści się dużo więcej zdjęć (dla karty 256 MB: RAW - 23 zdjęcia, JPG wysoka jakość - 79 zdjęć, JPG średnia jakość - 151 zdjęć).

Niska kompresja, wielkość pliku 2393 KB
Średnia kompresja, wielkość pliku 1429 KB

Oddanie kolorów

Kolory zaresjetrowane przez Samsunga GX-1L są soczyste nawet wtedy, gdy tonacja obrazu ustawiona jest na naturalną. "Soczyste" nie znaczy tu wcale "złe". Kolory są naturalne, ale intensywne. Możemy je jeszcze wzmocnić ustawiając tonację obrazu na nasyconą. Jednak wtedy odnosi się wrażenie przesycenia obrazu barwami. Niestety, w programach tematycznych aparat przełącza się na takie właśnie nasycenie i użytkownik nie ma na to wpływu. W trybach P, Tv, Av, M i B można dodatkowo ustawiać nasycenie i kontrast. Okazuje się jednak, że średnie nastawy tych parametrów są najlepsze.

Ogólnie można powiedzieć, ze Samsung GX-1L oddaje kolory bardzo dobrze, czego przykładem są zdjęcia zamieszczone w ostatniej części testu.

Spis treści
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły