Jakość zdjęć

DiMAGE X50 to najwyższy model z ultra-kompaktowej serii DiMAGE X. jak przystało na reprezentanta tej klasy, jest niesamowicie mały i prosty w obsłudze. Oferuje wysoką rozdzielczość 5 Megapikseli oraz 2.8-krotne zbliżenie optyczne. Zapraszamy do lektury naszego testu.

Autor: Tomasz Gutkowski

24 Listopad 2004
Artykuł na: 29-37 minut
Spis treści

JAKOŚĆ ZDJĘĆ

W kilku miejscach chwaliliśmy już dobrą jakość zdjęć wykonanych testowanym aparatem. W dobrych warunkach oświetleniowych możemy spodziewać się poprawnie naświetlonych, dobrze nasyconych obrazów. Zdjęcia wykonane na zewnątrz prezentują się zawsze bardzo elegancko - konsekwencja w pomiarze i doborze parametrów ekspozycji jest tu nie mniej istotna niż poprawność samego pomiaru.

Widać, że konstruktorzy włożyli sporo pracy w skonstruowanie dobrego obiektywu. Nietypowa konstrukcja nie przeszkodziła w uzyskaniu wysokiej rozdzielczości optycznej. Zdjęcia są ostre, a zawartość detali w obrazie bardzo wysoka. Przy wysokiej 5-megapikselowej rozdzielczości samego sensora X50 jest niepozornym, ale potężnym narzędziem nie tylko do zabawy.

Z drugiej strony, to co stanowi o jego pozytywnych właściwościach leży też u podstaw dużej wady. Mowa oczywiście o szumach przy wyższych czułościach. Przypomnijmy, że od fizycznej wielkości pojedynczych pikseli zależy wrażliwość na światło - im większy piksel tym większa światłoczułość. Jeśli piksele są małe to do uzyskania wyższych ekwiwalentów czułości (np. ISO 400) potrzebne jest silne wzmocnienie sygnału. To z kolei wiąże się z pojawieniem się charakterystyczne "kaszy" na zdjęciach.

ISO 50
ISO 100
ISO 200
ISO 400

X50 jak na aparat 5-megapikselowy ma bardzo małą matrycę, 1/2.5". Silne zaszumienie widoczne jest na zdjęciach wykonanych przy czułości ISO 200. Mówiąc szczerze najwyższej dostępnej czułości ISO 400 lepiej w ogóle nie dotykać jeśli nie jest to konieczne. Dla otuchy dodajmy, że zastosowanie ekwiwalentu ISO 50 daje na prawdę znakomite efekty więc lepiej po prostu zaopatrzyć się w statyw i dłużej naświetlać zdjęcie.

Dużym atutem X50 jest wierna reprodukcja barw. Kolory są odwzorowane prawidłowo z lekką tendencją do "soczystych". Balans bieli działa w większości wypadków poprawnie. Przy świetle żarowym lepiej korzystać z trybu predefiniowanego do tego typu oświetlenia, bo radzi sobie lepiej niż balans Auto. W świetle mieszanym (np. żarowe i dzienne) aparat ma tendencję do podbijania nasycenia lub zbytniego ocieplania obrazu.

Fragment 1:1 poniższego zdjęcia (lewego)
Balans do światła żarowego (z lewej) i balans Auto)

Trzy powyższe ilustracje obrazują kilka właściwości aparatu. O pierwszym już wyżej wspomnieliśmy - balans bieli do światła żarowego jest lepszy niż automatyczny (zdjęcie z lewej). Pozytywnie zaskoczyła nas jakość fotografii nocnej. Mimo naświetlania przez 2 sek. ilość szumów jest umiarkowana, a obraz wyraźny. Można się domyślać, że X50 posiada wbudowany system redukcji stałych szumów matrycy aktywujący się przy dłuższych czasach ekspozycji. Szkoda, że nie wymyślono czegoś równie skutecznego na potrzeby szumów związanych z wysokimi czułościami...

Jak na tak niewielką powierzchnię aktywną matrycy X50 wykazuje się dość wysoką dynamiką obrazu. Widać to na zdjęciach czarno-białych - rozpiętość skali szarości jest spora, a przejścia płynne. Jedynie w partiach bardzo jasnych da się zaobserwować przepalanie (białe plamy bez detali lub "chmurki" wokół jasnych punktów). Jest to prawdopodobnie efekt rozszczepiania promieni światła na soczewkach obiektywu.

Dystorsja

Na koniec dwa zagadnienia, przed którymi nie ucieknie żaden kompakt cyfrowy. Jak widać na powyższej ilustracji X50 cierpi na lekką dystorsję czyli zakrzywianie linii równoległych, szczególnie w ustawieniu szerokokątnym. Niestety przy tak małej konstrukcji optycznej jest to trudne do uniknięcia. Pocieszające jest to, że obraz jest równomiernie naświetlony od rogu do rogu kadru (brak widocznego winietowania), a do tego ostry na całej powierzchni. Niektórzy konkurenci mają z tym poważny problem, zwłaszcza przy zdjęciach makro.

Aberracja (fragment 1:1 poniższego zdjęcia)

Druga sprawa to oczywiście aberracja chromatyczne lub tzw. "purpurowe obwódki" powstające na styku kontrastowych płaszczyzn. Częściowo jest to wina obiektywu, ale w dużym stopniu przykłada się do tego matryca, która podczas wzmacniania sygnały podbija niekorzystny efekt. Na zjawisko aberracji jesteśmy narażeni szczególnie podczas fotografowania ciemnych obiektów na jasnym tle (np. gałęzie na tle zachmurzonego nieba). Efekt jest bardziej widoczny w okolicach rogów kadru.

Spis treści
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41