Henk Wildschut "Food" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

13 Maj 2014
Artykuł na: 4-5 minut
Książka "Food" pokazuje jak w czystym świecie zasad i procedur powstaje jedzenie. Obraz, jaki roztacza przed nami Henk Wildschut daleki jest od romantycznej wizji krów pasących się na łąkach i kur biegających po podwórku.

Kiedyś mleko piło się prosto od krowy, jajka brało z kurnika, a zwierzęta własnoręcznie zarzynało. Warzywa zbierało się jesienią na polach, a zboże w czasie żniw. Taką romantyczną wizją żyją do dzisiaj niektórzy z nas. Ten czas jednak bezpowrotnie minął, a na pytanie skierowane do dzieci, skąd bierze się jogurt czy mięso coraz częściej odpowiadają - z lodówki. Chociaż zanika świadomość tego, skąd bierzemy żywność, to zmienia się również system jej produkcji i dystrybucji, który coraz mniej ma wspólnego z naturą. W obecnych czasach żywność jest wytwarzana w zakładach, fabrykach, które sprawiają wrażenie mało przyjaznych człowiekowi miejsc.

Henk Wildschut postanowił zdokumentować miejsca związane z przetwórstwem żywności, czego efektem jest publikacja Food. Fotograf prowadzi nas przez cały proces powstawania żywności: od źródła, po efekt końcowy. Po drodze dowiadujemy się za pomocą jakich urządzeń i w jaki sposób się to wszystko odbywa. Wizyta w zakładach kończy się pakowaniem produktu, którym mogą być ryby, kurczaki albo frytki. Po tym wystarczy wszystko spłukać wodą, wyczyścić hale i... zacząć od nowa. To dość przygnębiająca wizja, jednak niestety prawdziwa.

Książka skonstruowana jest wokół wiodących tematów, które dzielą ją na sześć rozdziałów: źródło, protokół, metoda, położenie, produkt i higiena. W tych ramach znalazły się ponumerowane i opisane słowami-kluczami zdjęcia, przedstawiające miejsca, w których powstaje żywność (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi). Fotografiom towarzyszą technicznie brzmiące hasła, takie jak: selekcja, prototyp, załadunek, monitorowanie, ekspert, zamrożony, ubity, co podkreśla jeszcze odhumanizowany charakter sfotografowanych przez Wildschuta zabiegów.

Czyste, chłodne kadry przedstawiające hale, dziwne urządzenia i procedury trudno powiązać z jedzeniem. Henk Wildschut, razem z projektantem książki - Robinem Ulemanem, stworzyli bezosobowy katalog klinicznych procedur, które stoją za przemysłem spożywczym. Ich ujęcie tematu jest syntetyczne i pozbawione emocji. W świecie jasnych regulacji i nakazów, właściciele hodowli, farm, wylęgarni oraz laboratoriów mają mało miejsca na swobodę.

"Food" pokazuje jak daleko oddaliliśmy się w produkcji żywności od niej samej. Obraz, który wyłania się z książki wygląda zniechęcająco i miejscami wręcz nieludzko. Autor podkreśla jednak, że sprawa nie jest taka prosta i ostrzega przed jej jednostronnym oglądem. Proces pozyskiwania żywności jest za skomplikowany, żeby stosować jednoznaczne podziały typu - tradycyjne metody kontra przemysłowe. Henk Wildschut nie krytykuje, zdaje się mówić tylko - tak jest.

Henk WildschutFood

Twarda oprawa w obwolucie
Format: 24 x 28 cm
144 strony
Post Editions 2013

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Tamron 17-50 mm f/4 i 70-180 mm f/2.8 G2 - zestaw idealny?
Tamron 17-50 mm f/4 i 70-180 mm f/2.8 G2 - zestaw idealny?
Czy dwa przystępne cenowo obiektywy o oryginalnych zakresach mogą zastąpić nam klasyczne trio reporterskich zoomów? Najnowsze konstrukcje Tamrona podważają utarte schematy i pokazują,...
8
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Anja Niemi: In Character. Przekleństwo perfekcjonizmu [RECENZJA]
Precyzyjnie budowane napięcie rodem z dreszczowców Hitchcocka, literackie inspiracje i kinowe wizualne tropy. Pierwsza retrospektywna książka Anji Niemi to fantastyczna podróż do świata jej...
7
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Jeżeli o stopniu fascynacji danym miejscem decydowałaby liczba poświęconych mu książek fotograficznych, Harry Gruyaert mógłby śmiało pretendować do tytułu honorowego obywatela Maroka....
18
Powiązane artykuły