Matt Eich: "Fotografie są jak nuty. Potrzebna jest harmonia, by wspólnie wybrzmiały"

Matt Eich określa się jako „fotograf eseista” oraz portrecista. Osiadły w stanie Wirginia, od lat pracuje nad cyklem „The Invisible Yoke”, dokumentującym kondycję społeczeństwa amerykańskiego. Cykl dzieli się na cztery rozdziały. Jednym z nich jest seria „Carry Me Ohio”.

Autor: Julia Kaczorowska

29 Grudzień 2016
Artykuł na: 4-5 minut

Pierwsze zdjęcia Matt Eich zrobił już w 2006 roku, jako student drugiego roku fotoreportażu na Uniwersytecie w Ohio. Interesowało go to, jak wygląda życie poza małym, studenckim miasteczkiem, w którym mieszkał. Postanowił odnaleźć odpowiedź nas pytanie jak wygląda codzienność ludzi mieszkających na pięknych, lecz zapomnianych przez wszystkich wzgórzach, otaczających miasto.

Ohio fotografował przez dziesięć lat. Wiele zdjęć to obrazy biedy i beznadziei, z jaką przychodzi mierzyć się mieszkańcom tego regionu. Ale nie wszystkie fotografie są ponure. W międzyczasie fotograf został mężem i ojcem, a wiele z jego zdjęć przedstawia jego prywatne życie. Szczególnie bliska stała się mu jedna rodzina - Jessie i Tracy, żyjący z czwórką dzieci w zagraconej przyczepie w Chauncey.

fot. Matt Eich, z serii "Carry Me Ohio"

- Czy Ohio zmieniło się przez te dziesięć lat? Mieszkańcy tego regionu nadal zmagają się z brakiem pracy, a problem heroiny jest jeszcze poważniejszy. Czas pokaże czy coś się zmieni, ale obawiam się, że wszystko będzie szło w jeszcze gorszym kierunku, zanim w końcu odbiją się od dna – komentuje Eich. - Nie mam swojego ulubionego zdjęcia. To trochę jak wybieranie ulubionego dziecka… Moje prace są niczym seria nut, potrzebna jest pewna harmonia, by wspólnie wybrzmiały. Często jednak myślę o tej jednej przyczepie w Chauncey. Było to miejsce, w którym sprzedawano i kupowano narkotyki. Właściciele mi zaufali. Zanim zrobiłem pierwsze zdjęcie, długi czas siedziałem w salonie i paliłem papierosy. Poznałem tam kilku bardzo fajnych ludzi i kilku innych, których obecność mnie zaniepokoiła... Nigdy nie byłem pewien, co się tam wydarzy.

Pod koniec października 2016 roku Eich opublikował książkę „Carry Me Ohio, której nakład wyprzedał się dokładnie w miesiąc. Niedawno wrócił z podróży, podczas której odwiedził główną rodzinę z cyklu i wręczył im kopię książki.

Nie mam swojego ulubionego zdjęcia. To trochę jak wybieranie ulubionego dziecka…

- To było niesamowite uczucie, patrzeć jak oglądają zdjęcia z paru lat zebrane w jednej książce. Chciałbym, żeby mój cykl wrócił na tamte tereny w formie wystawy. Oczywiście, przez lata dawałem też ludziom wydruki. To, że pokazuję im jak ich postrzegam, to część pewnego rodzaju wymiany między nami – wyjaśnia. - Sposób w jaki przedstawiam się ludziom zawsze zależy od okoliczności, ale moje podejście jest takie same. Traktuję ludzi z szacunkiem. Na początku tego cyklu miałem problem z wyjaśnieniem, co jest moim celem. Ludzie zawsze potrzebują trochę czasu, by przywyknąć do mojej obecności i oswoić się z aparatem, ale jeśli tylko pozwolą mi zostać trochę dłużej, to końcu o mnie zapominają i są sobą – dodaje.

fot. Matt Eich, z serii "Carry Me Ohio"

Wśród swoich inspiracji fotograf wymienia przede wszystkim Eugene Richardsa, obserwuje jednak prace wielu innych fotografów i artystów. Teraz przygląda się w szczególności fotoksiążkom, m.in. Currana Hattleberga, Marka Steinmetza, Moises Saman i Stacy Kranitz.

- Mój pociąg do fotografii pogłębia się z czasem. Interesują mnie niematerialne cechy tego medium. Chcę przedstawić to, na co natrafiam w realnym świecie, ale w taki sposób, żeby raczej zbliżyć do siebie ludzi niż tworzyć podziały – wyjaśnia.

Zobacz wszystkie zdjęcia (11)

Aktualnie Eich stara się o posadę wykładowcy fotografii na Uniwersytecie, licząc na to, że pozwoli mu to spędzać więcej czasu z rodziną. W międzyczasie pracuje nad edycją książki z nowymi rodzinnych fotografiami, która ma się ukazać w 2017 roku. W najbliższych latach nadal chce też kontynuować dokumentację narodu amerykańskiego. Cykl „The Invisible Yoke” ma być wydany w formie czterech książek przez Sturm & Drang publikowanych w latach 2016-2020. 

Więcej zdjęć fotografa znajdziecie pod adresem matteichphoto.com.

Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Za nami gala finałowa konkursu SWPA 2024. Główną nagrodę otrzymała Juliette Pavy, której projekt dokumentalny bada skutki kampanii przymusowej sterylizacji grenlandzkich kobiet w XX...
18
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
Poznaliśmy laureatów największego konkursu fotografii prasowej na świecie. W tym roku główną nagrodę zdobył Mohammed Salem za przejmujące zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie...
30
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Po paru latach podróży, podczas których przemierzył tysiące kilometrów i sfotografował około 500 prowincjonalnych miejscowości, Marcin Urbanowicz kończy swoją prace nad książką fotograficzną...
25
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)