Portrety olimpijczyków uchwycone aparatem wielkoformatowym

Fotografowanie aparatem wielkoformatowym nie jest łatwe. Tym bardziej jeśli mamy za zadanie sfotografować wiele osób w różnych lokalizacjach i terminach. Zobaczcie jak z portretami tegorocznych olimpijczyków poradził sobie fotograf Jay L. Clendenin.

Autor: Maciej Luśtyk

17 Sierpień 2016
Artykuł na: 4-5 minut

Amerykański fotograf Jay L. Clendenin już od 8 lat wykonuje portrety amerykańskich olimpijczyków z użyciem tradycyjnych, analogowych aparatów. W tym roku, tworząc sesję na zlecenie dziennika L.A Times, postanowił jednak pójść o krok dalej i wykorzystać w tym celu drewniany aparat wielkoformatowy Tachihara, obsługujący negatywy o wielkości 20 x 25 cm, który odziedziczył po zmarłym w 2013 roku redakcyjnym przyjacielu Brucie Moyerze.

Ze względu na koszty związane z eksploatacją aparatu (wykonanie jednego zdjęcia, wraz z wywołaniem i odbitką to koszt rzędu 80 zł) fotograf zdecydował się na naświetlanie zdjęć bezpośrednio na papierze fotograficznym, który następnie wywoływał w domowej ciemni jako negatyw, a potem skanował i zamieniał w obraz pozytywowy w Photoshopie.

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

Jednak nawet przy ograniczonych wydatkach, zorganizowanie tego rodzaju sesji nie było łatwe. Sam aparat z zamocowanym obiektywem waży aż 7 kilogramów. Do tego dochodzi ważący niemal drugie tyle statyw, bez którego wykonanie zdjęć byłoby właściwie niemożliwe. Nie tylko ze względu na wagę - papier używany przez fotografa ma bardzo niską czułość (około ISO 10) i wymaga użycia długich czasów naświetlania. Do tego każdy ze sportowców stacjonuje w inny miejscu, co z kolei owocuje problemami natury logistycznej. Nie mówiąc już o zmiennej pogodzie.

Koniec końców z 15 zaplanowanych sesji fotografowi udało się wykonać 10, przemierzając wybrzeże Kaliforni od położonego na południu Chula Vista, aż do zatoki San Francisco. Czy było warto? Oceńcie sami.

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

 

A photo posted by @jaylclendenin (@jlcvisuals) on

 

Więcej informacji na temat powstawania poszczególnych zdjęć oraz filmik, w którym fotograf opowiada o całym przedsięwzięciu znajdziecie pod adresem latimes.com.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Moja mama chce wrócić do domu - Hanna Hrabarska i jej projekt dokumentalny
Moja mama chce wrócić do domu - Hanna Hrabarska i jej projekt dokumentalny
Dokumentując podróż z Ukrainy do Holandii z matką, Hanna Hrabarska zostawia nam wizualny dziennik, pokazujący doświadczenie przymusu opuszczenia domu w obliczu...
12
Poznaliśmy finalistów konkursu otwartego Sony World Photography Awards 2024
Poznaliśmy finalistów konkursu otwartego Sony World Photography Awards 2024
Ogłoszono zwycięzców kategorii i zdobywców wyróżnień w konkursie otwartym Sony World Photography Awards 2024. Wyróżniono aż 6 Polaków.
5
Polacy w finale Sony World Photography Awards 2024. Zobaczcie wyróżnione projekty
Polacy w finale Sony World Photography Awards 2024. Zobaczcie wyróżnione projekty
W tegorocznej selekcji finałowej konkursu SWPA znalazły się projekty aż 4 fotografów z Polski: Pawła Bojarskiego, Macieja Czarneckiego, Piotra Sadurskiego i Karola Pałki, który walczy...
12
Powiązane artykuły