Henri Cartier-Bresson (ur. 1908)

Pierwszą postacią, którą prezentujemy, jest Henri Cartier-Bresson - jeden z najsłynniejszych i zarazem najbardziej kontrowersyjnych fotografów XX wieku.

Autor: Marta Majewska

26 Listopad 2001
Artykuł na: 9-16 minut

Urodził się w 1908 roku w Chantelup (Francja) w typowo burżuazyjnej rodzinie, zajmującej się produkcją bawełny, ale większość czasu spędzał w pracowni wuja - malarza, gdzie kształtowało się jego poczucie estetyki. Bresson studiował malarstwo pod opieką kubisty Andre Lhote'a, co dało mu dużo więcej, niż tylko warsztat. Dzięki Lhotowi poznał elitę artystyczną Paryża późnych lat dwudziestych: malarkę Gertrude Stein, surrealistycznego pisarza Rene Crevela, poetę Maxa Jacoba oraz Salvadora Dali, Jeana Cocteau i Maxa Ernsta oraz sztukę surrealistyczną, której idee ukształtowały jego estetykę.

W 1930 roku Bresson opuścił pracownię Lhote'a, wyruszając w podróż do francuskiej kolonii w Afryce, gdzie wybrał, jak to sam określił "szybsze od pędzla" narzędzie artystycznej pracy. Niestety z tamtego okresu eksperymentowania z fotografią, przetrwało jedynie siedem jego zdjęć. Po powrocie do Paryża, zetknął się z fotografią Węgra - Munkasciego "Trzech murzyńskich chłopców nad jeziorem Tanganika", która wywarła na nim ogromne wrażenie: "Jedyną rzeczą, która była dla mnie uosobieniem tego, co niesamowite i która pchnęła mnie ku fotografii, była właśnie praca Munkacsiego. Kiedy zobaczyłem murzyńskie dzieci wybiegające na przeciw fali, nie mogłem wprost uwierzyć, że coś takiego może zostać uchwycone na zdjęciu. Wówczas wziąłem swój aparat i wyszedłem z nim na ulicę". Jego aparatem, z którym wyszedł na ulicę, aby uchwycić surrealizm codzienności, była Leica.

Dzięki swojej dyskrecji (jest to jej wartość ponadczasowa), Leica była dla Bressona narzędziem intuicji i spontaniczności, jak zwykł powtarzać: "przedłużeniem jego arystycznego oka". Ludzie fotografowani przez Bressona byli więc naturalni, tacy sami na jego zdjęciach, jak i chwilę przedtem, kiedy postanawiał ich sfotografować.

W latach 1931-1935, Cartier-Bresson podróżował po Europie Wschodniej i Hiszpanii. Jedno z najbardziej interesujących zdjęć z tamtego okresu powstało w Sewilii w 1932 roku. Na zdjęciu widać dwóch chłopców, jeden z nich (w lewym dolnym rogu) jest w tak głębokim cieniu, że trudno go zauważyć. Najważniejsi na zdjęciu nie są sami chłopcy, ale przestrzeń między nimi, zapełniona cieniami, rzucanymi przez budynki w upalny dzień, ze specyficzną perspektywą.

W 1934 wyjechał do Meksyku wraz z grupą fotoreporterów, w ramach projektu rządowego, gdzie fotografował ludzi z marginesu społecznego. W 1935 przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie otworzył swoją drugą w życiu wystawę fotografii (pierwsza w Meksyku). Popularność fotografa pomógł mu zdobyć ceniony krytyk sztuki - Teriade, który publikował wiele jego prac w surrealistycznym dzienniku "The Minotaur". W Stanach Zjednoczonych poznał również Paula Standa, dzięki któremu odkrył nową formę ekspresji - film. Zafascynowała go w filmie możliwość ruchu obrazu, ale zniechęcała konieczność precyzyjnego planowania wszystkich szczegółów, która kłóciła się z ideą surrealistycznej ekspresji.

W 1936 Bresson powrócił do Francji, gdzie był asystentem Jeana Renoira przy tworzeniu filmu propagandowego dla francuskiej partii lewicowej "Front Populaire" - "La vie est a Nous" ("Życie należy do Nas"). Współpraca z Renoirem trwała aż do wybuchu II wojny światowej i zaowocowała powstaniem kilku filmów, takich, jak "Dzień na wsi" z 1936 czy "Reguły gry" z 1939. W tym ostatnim Bresson został zachęcony przez Renoira do bycia aktorem, żeby zobaczył co czują ludzie po drugiej stronie kamery.

W tym samym okresie otrzymał posadę fotoreportera w komunistycznym dzienniku "Ce Soir", którego redaktorem naczelnym był surrealistyczny poeta i pisarz - Louis Aragon. Okres ten obfitował jednak w zdjęcia raczej reportażowe i dokumentalne, niż inspirowane surrealizmem. W redakcji dzielił studio z Robertem Capa i Davidem Seymourem (na zdjęciu poniżej), których przyjaźń zaowocowała po wojnie ufundowaniem niezależnej agencji fotograficznej.

Mimo zdecydownie antyfaszystowskich przekonań, Cartier-Bresson zdołał przetrwać reżim państwa Vichy i całą II wojnę. Po ucieczce z obozu pracy w 1943 roku, rozpoczął współpracę z podziemiem, dla którego dokumentował nazistowską okupację i okres wyzwolenia. W latach 1944-45 kręcił na zlecnie rządu amerykańskiego film "Powrót" o wyzwolonych z obozów pracy więźniach francuskich, wracających do domów, witanych przez rodzinę i przyjaciół.

Sam Bresson twierdzi, że dopiero po II wojnie dojrzał do bycia fotoreporterem, zaczął traktować sztukę fotografii jako narzędzie kreowania lepszego świata. Docenił niezależność, którą razem z innymi nowymi założeniami mógł realizować w Magnum. Była to niezależna agencja fotograficzna powstała z inicjatywy przyjaciół Bressona z "Ce Soir", przyciągająca fotografików takich, jak Werner Bischof czy Ernst Haas. Agencja Magnum postawiła sobie za cel oddanie atmosfery czasu, w którym działała. Do najsłynniejszych projektów należą : "People Live Everywhere", "Youth of the World", "Women of the World", "The Child Generation" (jedno ze zdjęć Bressona - Rue Mouffetard, Paris 1954, prezentujemy poniżej).

W czasie realizacji tych projektów Bresson podróżował po całym świecie. Przebywał w Chinach podczas ostatniego półrocza dyktatury Kuomintanga i pierwszych sześciu miesięcy reżimu Mao Tse Tunga. Odwiedził również Indie i podczas tych podróży do Azji przeżył fascynację buddyzmem, który, jak twierdzą niektórzy, kojarzył mu się z ideami surrealizmu.

W 1952 roku opublikował zbiór esejów z teorii fotografii "The decesive moment" ("Właściwy moment"). Według Cartiera-Bressona umiejętność uchwycenia właściwych ujęć jest nie tylko kwestią inteligencji, ale również instynktu, intuicji, wyobraźni i wrażliwości. Bresson podkreślał, że większość fotografików jest pozbawionych tych cech, z wyjątkiem inteligencji, dlatego tak wiele zdjęć nie ma żadnego wyrazu - są przemyślane, ale nie działają na wyobraźnię. Bresson opisuje ten właściwy moment w swoim własnym warsztacie: "Mam irytującą świadomość, że trzeba uwiecznić chwilę, zanim niepowtarzalny gest czy uśmiech przeminie. Dlatego robienie zdjęć szarpie mi nerwy. Moi przyjaciele nie mogą tego znieść."

Portrety, które wykonał, budzą wiele kontrowersji. Niektórzy twierdzą, że są zbyt karykaturalne, żeby przedstawiały dużą wartość. Inni są przekonani, że pokazują o wiele więcej niż tylko wygląd zewnętrzny, że zgłębiają zawiłości ludzkiej natury, która nie jest przecież doskonała, stąd karykaturalny charakter. Cartier-Bresson mówił, że jego celem jest umieszczenie aparatu między ciałem a ubraniem, na granicy zewnętrzności i tego, co tkwi we wnętrzu człowieka.

Kilka lat temu w wywiadzie udzielonym telewizji BBC, Cartier-Bresson podsumował swoje artystyczne poglądy, przytaczając naukowo-obiektywne spojrzenie na świat filozofa renesansu Fransisa Bacona oraz przekonanie Hegla, że umysł subiektywny stanowi esencję sztuki. Bycie fotografem wymaga zarówno respektu dla rzeczywistości, fotografowania rzeczy takimi, jakie są, jak i indywidualizmu - wolności myśli i wyobraźni, żeby móc ująć rzeczywistość we właściwym momencie.

W latach siedemdziesiątych Cartier-Bresson rzucił fotografię, aby powrócić do malarstwa. Najsłynniejsze, z jego ostatnich zdjęć - "En Brie" z 1968 roku bardziej przypomina obraz, niż fotografię.

Bresson podkreśla, że fotografia nie była dla niego niczym więcej, niż tylko szybszym od malarstwa, ale opartym na tych samych zasadach, sposobem wyrażania rzeczywistości. Powrócił więc do starej formy ekspresji, która ukształtowała jego estetyczne poglądy w młodości, wywierając tak wielki wpływ na sposób, w jaki fotografował.

Więcej szczegółów dotyczących biografii Henri Cartier-Bressona można znaleźć na stronach:

http://www.wsws.org/articles/1999/nov1999/c-b-n05.shtml

http://photography.about.com/library/weekly/aa082399.htm

http://www.photographic-explorer.com/bio/hcb.htm

http://artcyclopedia.com/artists/cartier-bresson_henri.html

W serwisie internetowym http://www.allposters.com dostępne są zdjęcia Cartier-Bressona w formie plakatów do kupienia: http://www.allposters.com/galleryc.asp?aid=85097&parentaid=0&search=6595&c=c&cat=6595

W księgarni internetowej http://www.amazon.com można kupić albumy ze zdjęciami Cartier-Bressona http://www.amazon.com/exec/obidos/search-handle-form/107-8869330-1579704

Wykorzystane w artykule zdjęcia pochodzą z:

http://www.sfmoma.org/collections/photography/ma_coll_cartier-bresson.html

http://www.npg.si.edu/exh/cb/flah1.html

http://www.allposters.com/galleryc.asp?aid=85097&parentaid=0&search=6595&c=c&cat=6595

http://www.icp.org/chim/bio/magnum.html

Zdjęcia z tekstu:

nr 1 - Copyrights 2000 San Fransisco Museum of Modern Art

nr 2 - Copyrights David Seymour Estate

nr 5 - Copyrights Henri Cartier-Bresson, Magnum Photos

Zdjęcia z galerii:

-Sewilla 1932 - Copyrights 2000 San Fransisco Museum of Modern Art

-Robert Flaverty 1935, John Huston 1946, William Faulkner 1947, Truman Capote 1947, Coco Chanel 1964, Alexander Calder 1970 - Copyrights Henri Cartier-Bresson, Magnum Photos

{GAL|26181
Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Sony World Photography Awards 2024 - Juliette Pavy fotografką roku
Za nami gala finałowa konkursu SWPA 2024. Główną nagrodę otrzymała Juliette Pavy, której projekt dokumentalny bada skutki kampanii przymusowej sterylizacji grenlandzkich kobiet w XX...
24
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
World Press Photo 2024 rozstrzygnięte - oto zdjęcie, reportaż i projekty dokumentalne roku
Poznaliśmy laureatów największego konkursu fotografii prasowej na świecie. W tym roku główną nagrodę zdobył Mohammed Salem za przejmujące zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie...
31
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Prowincja jest wielowymiarowa: zabawna, piękna, a czasem zwyczajnie paskudna - Marcin Urbanowicz
Po paru latach podróży, podczas których przemierzył tysiące kilometrów i sfotografował około 500 prowincjonalnych miejscowości, Marcin Urbanowicz kończy swoją prace nad książką fotograficzną...
26
Powiązane artykuły