Basia Sokołowska - o fotografii subiektywnie: O nagłym odpływie koloru

Autor: Basia Sokołowska

25 Kwiecień 2010
Artykuł na: 4-5 minut
Ostatnie wydarzenia w kraju miały także swój wpływ na estetykę przekazów filmowych i fotograficznych. Kolor przekazu medialnego został nagle zastąpiony przez czerń i biel. To dosyć nowe u nas zjawisko opisuje Basia Sokołowska z dzisiejszym felietonie.

Wszyscy zauważyliśmy jak po katastrofie w Smoleńsku nagle uciekł kolor z fotografii. Oglądając telewizję w niedzielę uderzyło mnie to, że nie tylko fotograficzne portrety ofiar wypadku, ale także fragmenty nagrań telewizyjnych z działalności pary prezydenckiej, które rzecz jasna zarejestrowano w kolorze, zostały sprowadzone do czerni i bieli - kojarzącej się z archaicznym wyglądem początków telewizyjnego obrazu.

fot. Basia Sokołowska

Ale to nie powrót do korzeni telewizyjnej technologii był powodem nagłego braku koloru. Kolor to radość, emocja, światło słońca które nasyca barwami świat. Czerń i biel to zgaszone emocje, smutek i żałoba. Poniedziałkowe gazety poszły tym samym tropem - wszystkie zdjęcia ofiar katastrofy były czarno-białe, natomiast zdjęcia z procedury sprowadzania ciał i wydarzeń tygodnia żałoby w kolorze. Ale ten kolor był inny - chłodny i stonowany, bo życie co prawda toczyło się dalej, ale ciągle jeszcze obracało się w kręgu wydarzeń śmierci.

Takie traktowanie koloru to nowe zjawisko w fotograficznych zwyczajach mediów, bo z tego co pamiętam po śmierci papieża pięć lat temu, tylko zdjęcia archiwalne z jego młodych lat były czarno-białe. Pamiętam jedynie zmianę koloru paska z informacjami w TVN-ie z niebieskiego na czarny w momencie jego śmierci, ale nie pamiętam aby kolorowe zdjęcia z ostatnich lat papieża, nagle pokazywano w czarno-bieli.

fot. Basia Sokołowska

Tak więc mogłoby się wydawać, że w ubiegłym tygodniu nastąpiło jednoznaczne przydzielenie koloru do życia, czarno-bieli do śmierci. Nie jest to zupełnie nowe, bo Nobuyoshi Araki, który robi zdjęcia kolorowe i czarno-białe, od wielu lat powtarza że fotografia kolorowa to medium życia, a czarno-biała to medium śmierci. Ale jest to zupełnie inna perspektywa na kolor, niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni, czyli czysto chronologiczna, która każe uważać fotografię barwną za lepszą od czarno-białej, bo bardziej technologicznie zaawansowaną i bliższą temu co widzimy. Faktem jest, że w ciągu kilkudziesięciu lat fotografia barwna zawładnęła światem, spychając fotografię czarno-białą do roli archaicznej niszy. Kolor rządzi wszędzie tam gdzie fotografia ma zastępować życie - w fotografii amatorskiej, prasie i reklamie. Fotografia prasowa ma sprawić, że mamy się poczuć świadkami wydarzeń - więc wszystkie zdjęcia bieżących wydarzeń są w kolorze. Jedynym wyjątkiem, bardzo zresztą dziwnym w konteście czarno-bieli tygodnia żałoby narodowej są nieodmiennie czarno-białe zdjęcia noworodków w sekcji "Przyszli na świat" regularnie publikowane w Gazecie Stołecznej.

Kolor panuje także w reklamie - trudno sobie wyobrazić wielkanocne billboardy supermarketów z wielką czarno-białą szynką. W reklamie fotografia czarno-biała lub utrzymana w przytłumionych kolorach zarezerwowana jest dla produktów luksusowych, jak np. zegarki Cartier - bo dyskretna gama szarości i zgaszonych kolorów jest oznaką klasy i statusu, do czego aspirują klienci ekskluzywnych marek. Jak więc widać, kolor, który nastąpił po fotografii czarno-białej, tak zupełnie jej nie zastąpił.

Fotografia czarno-biała ma się dobrze - i to nie tylko w klasycznej fotografii autorskiej. Jest bardziej szlachetna - kojarzy się z wielkimi mistrzami fotografii, tradycją Fine Art Print Ansela Adamsa, fotografią kolekcjonerską. Tworzy dystans do tego co widzimy na zdjęciu. Patrząc na fotografię czarno-białą daleko jesteśmy od iluzji, że patrzymy na obraz rzeczywisty. I oprócz oczywistych skojarzeń z czernią i bielą, jako kolorami smutku i śmierci właśnie ten dystans do zdarzeń i osób, które znalazły się po drugiej stronie lustra wydaje mi się istotny w czarno-białych wizerunkach z tygodnia żałoby. Przedstawiając ich w czerni i bieli fotografia pokazała to nagłe pękniecie w czasie, podkreślając, że należą już całkowicie do przeszłego czasu, innej rzeczywistości.

W związku z żałobą narodową, która miała miejsce w zeszły weekend zaległy felieton Wojtka Tkaczyńskiego opublikujemy w przyszłym tygodniu.

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Fotofelietony
Sergey Ponomarev – misja fotografa została spełniona
Sergey Ponomarev – misja fotografa została spełniona
Zdjęcie roku, to bez wątpienia ogromne wyróżnienie. Dla mnie jednak królową nagród prasowych jest pierwsze miejsce za reportaż w kategorii „General news”.
0
Kinowska: „Zdjęcie roku World Press Photo wkurza”
Kinowska: „Zdjęcie roku World Press Photo wkurza”
Zdjęcie Warrena Richardsona, uznane przez Jury za najlepsze zdjęcie prasowe roku 2015, denerwuje i wyprowadza z równowagi. Z kilku powodów.
0
Lifelogging - przyszłość, czy zmora fotografii?
Lifelogging - przyszłość, czy zmora fotografii?
Podczas gdy największe firmy w ostatnim czasie na nowo rozpętują wojnę na megapiksele, swojego rodzaju rewolucja w fotografii może nadejść nieoczekiwanie ze strony urządzeń przeznaczonych dla...
0