Znajdź sobie fotografa...

Autor: Tomasz Gutkowski

1 Listopad 2001
Artykuł na: 4-5 minut
Klienci naszych klientów są naszymi klientami... i o wszystkich trzeba zadbać. Taka jest chyba myśl przewodnia nowatorskiego przedsięwzięcia Nikona.

Klienci naszych klientów są naszymi klientami... i o wszystkich trzeba zadbać.

Tę zasadę znają zapewne wszyscy producenci, ale tylko niewielu udaje się ją wprowadzić w życie. A tylko gigantów stać na pomysły trafiające do wszystkich zainteresowanych.

Idea jest bardzo prosta. Trzeba stworzyć takie warunki do nawiązania kontaktów handlowych by każdy potencjalny klient znalazł właśnie to czego szukał. Być może mówienie o fotografii w tak nieartystycznym tonie wielu odbierze jako bluźnierstwo. Niestety realia są takie, źe tylko nieliczni mają szczęście zarabiać na życie robiąc wyłącznie to co lubią. Kwestią do rozstrzygnięcia jest jak długo sprawia przyjemność robienie czegoś na czym się zarabia. Innymi słowy czy do uczucia zadowolenia nie jest czasem potrzebna odrobina rozczarowania brakiem zrozumienia dla naszego "dzieła". Brzmi paradoksalnie? Ale chyba coś w tym jest.

Wracając do naszej sprawy - fotograf musi zarabiać. Ile kosztuje sprzęt materiały i obróbka wiedzą tylko ci, którzy próbowali bawić się "na poważnie". Jeśli już zainwestujemy, to by móc się z fotografii utrzymać należy dotrzeć do klientów. I właśnie w tym miejscu dostrzgli doskonałą okazję do promocji menadżerowie Nikona. Uruchomili stronę internetową firmowaną nazwą firmy, której celem jest kojarzenie kupujących i sprzedających. Coś jak wirtualna tablica ogłoszeń.

Nikonpro umożliwia fotografom powieszenie swojej autoprezentacji, z wymienioną dziedziną w jakiej się specjalizują, kontaktem, miejscem zamieszkania itp. W ten sposób powstanie baza usystematyzowana według różnych haseł kluczowych np. fotograficy pracujący w stanie Ohio lub zajmujący się ślubami, albo jedno i drugie. Z tej listy kontaktowej będą mogły wybierać osoby potrzebujące zawodowca do obsługi imprezy czy też sfotografowania produktów do katalogu.

Na tym jednak nie koniec. Całość została pomyślana tak, by umożliwić przeprowadzenie całej operacji zakupu/sprzedaży. Klient albo zleci pracę fotografowi albo skorzysta z banku obrazów powstałego z dostarczonych przez autorów materiałów a przypisanych w katalogu do ich nazwiska. I oczywiście zachowują oni prawa autorskie. Dla zapewnienia wysokiej jakości usługi przekazaniem gotowych materiałów zajmują się sami zainteresowani. Całą resztę obsługuje serwis nadzorując transakcję, sprawdzając karty płatnicze, odprowadzając podatek lub przekazując należną kwotę autorowi.

Całość przypomina nieco dom handlowy, w którym fotograficy są właścicielami niezależnych sklepów, wystawiają swój towar a wszystko to pod wspólnym dachem Nikonpro.

W ten sposób Nikon otworzył drogę do nowego rodzaju kontaktów handlowych umożliwiając szybkie dotarcie klintów do osób profesjonalnie zajmujących się fotografią, a drugiej strony otwierając zawodowcom dostęp do olbrzymiej rzeszy zainteresowanych. I nie ma się co krzywić. Jak powiedział Menadżer do spraw projektów internetowych Tracy Mack-Jackson na dzisiejszej prezentacji podczas odbywających się w Nowym Jorku targach PhotoPlus Expo:"Wiemy, że fotografia to pasja, ale dla profesjonalnych fotografów to także biznes." I może dzięki takim właśnie rozwiązaniom zdolni autorzy będą mogli przestać skupiać się na poszukiwaniu źródła dochodu a zajmą się tym co potrafią najlepiej - fotografowaniem.

Na razie całe przedsięwzięcie powstało z myślą o rynku amerykańskim. Kto wie, może przyjdzie taki dzień, że i w Polsce jakiś dobry człowiek wprowadzi ład i "ucywilizuje" nasz dość chaotyczny rodzimy rynek. I będzie to jedna z tych bajkowych wręcz sytuacji, na której skorzystają wszyscy

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Fotofelietony
Sergey Ponomarev – misja fotografa została spełniona
Sergey Ponomarev – misja fotografa została spełniona
Zdjęcie roku, to bez wątpienia ogromne wyróżnienie. Dla mnie jednak królową nagród prasowych jest pierwsze miejsce za reportaż w kategorii „General news”.
0
Kinowska: „Zdjęcie roku World Press Photo wkurza”
Kinowska: „Zdjęcie roku World Press Photo wkurza”
Zdjęcie Warrena Richardsona, uznane przez Jury za najlepsze zdjęcie prasowe roku 2015, denerwuje i wyprowadza z równowagi. Z kilku powodów.
0
Lifelogging - przyszłość, czy zmora fotografii?
Lifelogging - przyszłość, czy zmora fotografii?
Podczas gdy największe firmy w ostatnim czasie na nowo rozpętują wojnę na megapiksele, swojego rodzaju rewolucja w fotografii może nadejść nieoczekiwanie ze strony urządzeń przeznaczonych dla...
0